Strona główna » Jest taki Śląsk, który wszystko wygrywa! Jak to możliwe?

Jest taki Śląsk, który wszystko wygrywa! Jak to możliwe?

2 komentarze
Fantastyczny bilans 7-0 i miano jedynej niepokonanej drużyny 1. lidze. Rezerwy Śląska Wrocław, pod wodzą Łukasza Grudniewskiego, mają liderów z prawdziwego zdarzenia, ale mają też zespół, który niedostatki fizyczne nadrabia walecznością.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Bilans 7-0 robi piorunujące wrażenie, nawet jeśli wypada przytomnie zastrzec, że nadal nie oznacza to, że Śląsk II Wrocław będzie w ścisłej czołówce 1. ligi, czy nawet, że skończy sezon w pierwszej ósemce. jednak wygrane na wyjazdach z Enea Basketem Poznań i AZS-em Politechnika Opolska muszą być respekt wśród rywali. 

W jaki sposób gra zespół Łukasza Grudniewskiego? Jacy zawodnicy są kluczowi w we wrocławskiej układance? Jak prezentują się młodzi zawodnicy? 

Atak? Liderów jest dwóch

Ofensywa rezerw Śląska to przede wszystkim dominacja w grze “na piłce” dwóch zawodników: Jamondę Bryanta i Aleksandra Leńczuka. Trener Grudniewski obdarzył tak ogromnym zaufaniem tę dwójkę, że w zasadzie nie ma fragmentów spotkań, w których obaj jednocześnie siedzą na ławce.

Śląskowi udało mu się trafić z obcokrajowcem, który może i dominuje w posiadaniu piłki w ataku, ale jest też zawodnikiem zespołowym, kreującym nie tylko swoje statystyki, ale też grę i statystyki kolegów z drużyny. Podobnie jest z Leńczukiem (30 lat), który nie tylko gra naprawdę dobrze, zawsze służy wsparciem mentalnym młodszym kolegom. 

Atak drużyny z Wrocławia to nie jest koszykarska łamigłówka, jest to prosty basket, w którym wykorzystuje się przewagi, jakie zespół posiada: czy to gra 1 na 1, czy to gra na low post lub korzystanie z szybkości i mobilność wśród (teoretycznych) wysokich. 

Śląsk jest drużyną młodą, więc bardzo chętnie biega i poluje na łatwe punkty z kontrataku. Widać przyzwolenie, aby ktokolwiek zbierze piłkę w obronie lub zrobi przechwyt, to ma za zadanie jak najszybsze przetransportowanie piłki na pole ataku – bez znaczenia czy jesteś zawodnikiem z pozycji 1-3 czy podkoszowym. 

Młodzieńcza fantazja działa na zasadzie nie rozmyślania nad niecelnym rzutem, tylko na szukaniu okazji do zbiórek ofensywnych. Śląsk jest najlepiej zbierającym w ataku zespołem w lidze, ale też rzucającym najwięcej z pomalowanego, wyprzedzając tym samym drugą drużynę w tej kwalifikacji o średnio aż 9 takich rzutów na spotkanie. 

Obrona? Niech gwiazdy popatrzą

Kibice pierwszego zespołu Śląska narzekający na zaangażowanie i waleczność swoich zawodników (przede wszystkim obcokrajowców) mogą z czystą przyjemnością oglądać mecze rezerw Śląska. Zespół ten ma świetnie rozwinięte cechy wolicjonalne, zawodnicy chcą i poświęcają ciało oraz zdrowie na parkiecie. 

Waleczność jest tym ważniejsza, że w meczach bez Mikołaja Adamczaka, Śląsk II bardzo często funkcjonuje bez prawdziwych centrów, więc cała nadzieja w pomysłach taktycznych i w zażartej walce, aby zminimalizować przewagi fizyczne rywali. 

Zespół trenera Grudniewskiego broni bardzo agresywnie na nogach, niezależnie od pozycji i bardzo często zaczynając już od połowy przeciwnika. Często stosowana jest zona-press, a także obrona strefowa 1-2-2, gdzie na szczycie grają “długi” Nowicki lub Kociszewski. Z racji budowy zespołu, Śląsk często korzysta z obrony switch, co ma także walor edukacyjny dla młodszych zawodników – rozwija ich umiejętności obronne. 

Młodzieżowcy (na potrzeby artykułu, młodzieżowcami nazywam zawodników urodzonych w 2004 r. i młodszych):

Regularnie w drużynie z Dolnego Śląska grają: Szymon Nowicki, Przemysław Kociszewski, Kuba Piśla, Tobiasz Dydak i Karol Kankowski. 

W przypadku ostatnich dwóch jest to ich pierwsza styczność z rozgrywkami na poziomie pierwszoligowym i to widać. Zawodnicy wysocy, bardzo ciekawi, którzy w sezonie nie są często wykorzystywani, ale zbierają cenną naukę, która zaprocentuje w przyszłości. 

Znaczącą rolę w zespole ma pozostała trójka. Kubie Piśli praktycznie wszystkie statystyki poszybowały w górę w porównaniu do poprzedniego sezonu – w zasadzie jest on nie do zatrzymania, gdy atakuje closeout przeciwnika. Odnośnie rozwoju Kuby może cierpieć jego gra z piłką, ze względu na dominację w tym aspekcie Bryanta i Leńczuka, natomiast mając takich rozgrywających Piśla może popracować mocniej na grze bez piłki.

Duże oczekiwania oraz Realu Madryt w CV – z takim brzemieniem do Śląska trafił Szymon Nowicki. Patrząc czysto na statystyki, wielu obserwatorów będzie rozczarowanych, ale w taki sposób nie można oceniać zawodników. 18 lat, 20 min średnio w meczu, a co najważniejsze – w końcu gra z dala od kosza. Oczywiście są fragmenty meczów, gdy Szymon gra na centrze, ale w ataku przede wszystkim jego zadaniem jest gra przodem do obręczy. 

Mnie osobiście imponuje jego sprawność i niezwykła smykałka do zbiórek. Jest multum rzeczy do poprawy (stabilizacja rzutu, gra na koźle), ale trzeba wierzyć, że te rzeczy będą ewoluowały na przestrzeni najbliższych miesięcy/lat. Jak na polskie warunki, 18 lat to bardzo młody wiek i trzeba o tym pamiętać oceniając Szymona Nowickiego. 

Występy Przemysława Kociszewskiego na pierwszoligowych parkietach dla wielu mogą być niespodzianką, ale ja bardzo uważnie śledziłem zeszłoroczne MP U-19 i już tam Kociszewski bardzo mi się podobał, jako zawodnik ze świetnymi warunkami fizycznymi, potrafiący grać bardzo dobrze przodem do kosza. W drużynie Śląska ma podobne zadania, co wspomniany Nowicki, też często występuje na pozycji 5, ale w ataku jego gra opiera się na grze na koźle. Należy pochwalić Przemka za ustabilizowanie rzutu na już dobrym poziomie, a także świetne przygotowanie mentalne do walki z wyższymi i cięższymi rywalami. 

Rywalizacja między Nowickim a Kociszewskim wewnątrz zespołu będzie bodźcem do rozwoju, ale też trener Grudniewski bardzo często korzysta z obu jednocześnie na parkiecie. Sam Kociszewski coraz odważniej swoją grą, przypomina o sobie w kontekście kadry U-20, zresztą w tej kadrze chętnych na pozycje 3. i 4 .jest wielu, co może napawać optymizmem. 

Dobry powrót trenera

Cieszy powrót na ławkę trenerską Łukasza Grudniewskiego. Jeszcze bardziej cieszy jego powrót do korzeni, czyli do Śląska, ale też głównie do pracy z utalentowaną młodzieżą, której we Wrocławiu nie brakuje. Wydaje się, że rok przerwy od trenowania, po dobrych sezonach w Wałbrzychu, ale nie zakończonych awansem – był korzystnym posunięciem. 

Dobrze się ponownie ogląda mocno żyjącego przy linii bocznej trenera Grudniewskiego, a jego związek ze Śląskiem II na ten moment wydaje się optymalny, który może dać dużo korzyści zarówno zawodnikom, jak i trenerowi. 

Jeszcze w listopadzie zespół z Wrocławia czekają arcytrudne wyzwania, w postaci meczów z Decką Pelplin, GKS-em Tychy i z obecnym wiceliderem, Miastem Szkła Krosno. Kontynuacja sezonu bez porażki w wykonaniu rezerw Śląska byłaby już sensacją wielkiego kalibru.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

2 komentarze

Gregan 15 listopada, 2023 - 07:58 - 07:58

Redaktor nie może robić 2 błędów ortograficznych w rekście. Proponuję powtórzyć zasadę jak piszemy „nie” z różnymi częściami mowy.

Odpowiedz
kibic 15 listopada, 2023 - 09:54 - 09:54

Redaktor mógłby też ogarnąć, że closeut to nie jest system obrony.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet