Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
Wałbrzych czy Bydgoszcz w ekstraklasie? – analizy przed finałem znajdziesz TUTAJ >>
Nie byłoby zwycięstwa gości, gdyby nie świetna gra duetu Filip Małgorzaciak (20 pkt) i Filip Zegzuła (17 pkt i 7 asyst) – obaj snajperzy po 4 razy trafili z dystansu. Ograniczenie zawodników obwodowych Astorii pewnie było jednym z kluczy do zwycięstwa, jakie przed pojedynkiem nakreślił swoim zawodnikom trener Andrzej Adamek. To się kompletnie nie udało.
Przy tak wyrównanym pojedynku decydujące o losach meczu sceny rozegrały się w samej końcówce. Tam pierwsze skrzypce przejął inny duet z Bydgoszczy: Jakub Stupnicki i Mateusz Kaszowski. Najpierw piekielnie ważne trafienie z dystansu zaliczył Stupnicki, aby w następnej akcji zaliczyć asystę do Szymona Kiwilszy w polu trzech sekund. Chwilę później gwoździem do trumny Górnika w tym meczu było trafienie z dystansu na 33 sekundy przed końcem Kaszowskiego, które oddaliło Astorię na różnicę dwóch posiadań.
Goście wygrali, gdyż byli zdecydowanie lepiej dysponowani w rzutach za 3 punkty (łącznie 11 celnych) oraz nie pozwolili Górnikowi na wygranie tablicy (po 43 zbiórki). Ogromną robotę na deskach zrobił Szymon Kiwilsza, który sam zebrał 21 piłek co jest rekordem sezonu na pierwszoligowych parkietach.
W Górniku nie było zawodnika, który reprezentował równą formę przez cały mecz. Dobre fragmenty mieli wszyscy liderzy, ale właśnie tylko fragmenty. Na własnym parkiecie gospodarze trafili tylko 17/31 rzutów wolnych oraz 2/18 z rzutów z dystansu. To wręcz zawstydzający wynik, mając na względzie etap rozgrywek i doświadczenie poszczególnych zawodników.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Pierwsza bitwa dla bydgoszczan, a w niedzielę o 18 drugi pojedynek w hali Aqua Zdroju w Wałbrzychu. Gramy do trzech zwycięstw.
Wałbrzych czy Bydgoszcz w ekstraklasie? – analizy przed finałem znajdziesz TUTAJ >>
Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>