Strona główna » Demolka na dzień dobry! Trefl zmiażdżył Śląsk fizycznie
PLK

Demolka na dzień dobry! Trefl zmiażdżył Śląsk fizycznie

6 komentarzy
Niezwykłe 22 zbiórki w ataku to najlepszy symbol dominacji fizycznej Trefla w pierwszym meczu półfinału. Zespół z Sopotu wygrał z (szokująco słabym) Śląskiem Wrocław aż 78:54 i objął prowadzenie 1:0 w serii.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Terror na obwodzie! Przed meczem pisaliśmy o przewagach Trefla w tej serii, wskazując właśnie presję na graczy z piłką, bezlitośnie egzekwowaną przez zespoły Żana Tabaka. Wymagający Chorwat w pierwszej połowie mógł być zadowolony ze swoich podopiecznych. Kolejne przechwyty dawały łatwe punkty z kontry i wybijały z rytmu atak Śląska.

Nie przez przypadek Aaron Best grał aż 15 minut w pierwszej połowie, choć w ataku był niemal nieprzydatny. A że sędziowie tym razem przyjęli linię sędziowania sprzyjającą obłapianiu graczy z piłką od linii połowy, okoliczności dla gospodarzy były nader sprzyjające.

Wrocławianie dobre momenty zaliczali niemal wyłącznie wraz z, bardzo udanymi, wejściami Łukasza Kolendy. Świetna obrona Trefla nie radziła sobie w zasadzie tylko z jednym elementem – pick’n’rollami Polaka z Artiomem Parachowskim. Raz jeszcze Śląskowi bardzo brakowało koszykarskiej wartości od Marka Klassena, który ani nie rozgrywał dobrze, ani nie trafiał otwartych rzutów. Nie było rozegrania, to i Dusana Mileticia pod koszem nie było.

Trefl wygrywał do przerwy aż 41:24 i był to wynik sprawiedliwy.

Po przerwie sopocianie, do żelaznej defensywy, dołączyli ładny atak pozycyjny. Jednocześnie totalnie dominowali w walce o ofensywne zbiórki, a Śląsk wyglądał na zespół zajechany fizycznie, zniechęcony i pozbawiony pomysłów. W trzeciej z rzędu kwarcie nie zdołał zdobyć nawet 15 oczek, a przewaga Trefla przekroczyła 20 punktów,.

O jakichkolwiek emocjach nie mogło już być mowy. Czwartą kwartę rozegrano dla formalności. „Wyglądaliśmy, jakbyśmy mieli kamienie na plecach” – zgrabnie podsumował postawę swojego zespołu Daniel Gołębiowski.

Najskuteczniejszym graczem Trefla był Jarosław Zyskowski, autor 15 punktów. Bardzo dobry mecz zagrał Benedek Varadi – trafił 3/7 z dystansu, miał też 9 asyst. Z Paulem Scruggsem na parkiecie zespół z Sopotu był lepszy od rywala aż o 32 punkty.

Trefl objął prowadzenie 1:0 w półfinale rozgrywanym do 3 zwycięstw. Drugi mecz tej serii odbędzie się we wtorek, o godz. 17.30, również w Sopocie.

Pełne statystyki z meczu numer 1 Trefl – Śląsk >>

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

6 komentarzy

Andrew 19 maja, 2024 - 18:54 - 18:54

Śląsk został zjedzony i nie miał argumentów w tym spotkaniu na Trefl. Kontrola meczu drużyny z Sopotu była imponująca a zatrzymanie wyniku gości na liczniku 54 punktów mówi chyba wszystko.

Odpowiedz
Mateo 19 maja, 2024 - 19:59 - 19:59

Slask zagral kompletne dno, tragiczna skutecznosc z dystansu, zero zastawienia deski w obronie, slabe przebijanie sie na zaslonach rywala czy znikoma ilosc akcji pod kosz, to tylko kilka aspektow, ktore byly widziane golym okiem… Chyba gorzej juz zagrac w 2 meczu nie mozna, wiec licze na calkowicie odmienny pojedynek za 2 dni .

Odpowiedz
sopot rules 20 maja, 2024 - 15:11 - 15:11

szybkie i wysokie 3-0 Trefla, są dużo lepsi.

Odpowiedz
Wiesław 20 maja, 2024 - 22:47 - 22:47

Stalówka i Anwil też byli tacy pewni I co ? Śląsk jest nieobliczalny i stawiam na nich pomimo waszej krytyki

Odpowiedz
Tomek 20 maja, 2024 - 16:32 - 16:32

Jak pisałem wielokrotnie, to skład węgla i papy. A ten Klassen to jakiś mało śmieszny żart. Kolejny mecz w którym obrońca zabiera mu piłkę z kozła i z ręki. Zresztą kozłować to nikt tam nie potrafi. Gołąb odbija piłkę do wysokości szyi, Gravett obija sobie nogi, Kolenda chyba opuszczał te treningi za małolata. I taka ekipę Lizak wystawiał na Eurocup. Wstyd.

Odpowiedz
Tomecki 21 maja, 2024 - 10:12 - 10:12

No wstyd… cóż, Klassen był sprowadzony chyba tylko dlatego, że znał naszą ligę. Natomiast z czasem widać, że na poziomie Play off i Eurocup to po prostu za mało (nie przebił się w Prometey itp.). Nie da się czegokolwiek wygrywać, jeśli skuteczność zespołu z gry regularnie nie przekracza 40% (i to przez cały sezon!). Mamy zawodników, którzy w dobrym klubie należeliby do drugiej lub trzeciej piątki. A Śląsk ich wystawia w pierwszej. Pisałem nie raz, że nie można robić składu na puchary z zawodników, którzy są „do odbudowania” i „po kontuzji” i inne „okazje”, na które nabrał się prezes. Skoro nawet taki Trefl, który ma w większości mało punktujących i przeciętnych obcokrajowców – i jest w półfinale po raz pierwszy od dekady – a może łatwo ze Śląskiem wygrać, to przydałoby się zmienić myślenie…

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet