Gdy na początku świetnie zapowiadającego się piątego meczu półfinałowego zespół gości z Łańcuta stracił z powodu urazu Filipa Struskiego, można było oczekiwać, że Astoria zyska przewagę. Nic bardziej mylnego – w tym półfinale logike nie była dobrym doradcą. To właśnie goście szybko zyskali inicjatywę i dość szybko zwiększali przewagę.
Fantastycznie w pierwszej połowie grał Mateusz Kaszowski, zdobywając w tym czasie aż 18 punktów. Gospodarze sprawiali momentami wrażenie sparaliżowanych stawką i w połowie drugiej kwarty, gdy Sokół objął prowadzenie 43:22, na trybunach hali w Bydgoszczy zrobiło się cicho. Niezbyt przyjemne wspomnienia z dwóch pierwszych meczów serii wróciły.
Po chwili w serca kibiców „Asty” wróciła jednak też nadzieja, gdyż ich ulubieńcy zaczęli mozolnie odrabiać straty. W przerwie mieli już „tylko” 12 punktów mniej od rywali, a szanse gospodarzy na sukces znacząco wzrosły pod koniec trzeciej kwarty, gdy po popełnieniu piątego przewinienia boisko musiał opuścić Kaszowski, który na boisku spędził niespełna 13 minut.
Sokół się nie poddawał i dzięki znakomitej grze Briama Faye (22 punkty, 14 zbiórek, 3/4 za 3) oraz skuteczności Patryka Kędela (17 punktów, 10 zbiórek) długo utrzymywał prowadzenie. Jeszcze pół minuty przed końcem regulaminowego czasu gry goście mieli 3 punkty przewagi, ale wówczas trafieniem z dystansu zniwelował ją Martyce Kimbrough (27 punktów i po 6 zbiórek oraz asyst).
Rzut na wagę awansu Sokoła do wielkiego finału – z całkiem dogodnej pozycji z półdystansu – miał jeszcze Filip Małgorzaciak (10 punktów i 8 asyst), ale przestrzelił. W dogrywce też długo trwała walka cios za cios, ale na końcu najważniejsze zadał Kimbrough i kibice w Bydgoswzczy, którzy ostatnie minuty meczu oglądali już na stojąco mogli rozpocząć świętowanie awansu do finału.
W nim czeka już Miasto Szkła, które póki co w playoff nie przegrało żadnego meczu. W sezonie zasadniczym w październiku w Krośnie Astoria wygrała 91:86, a rewanż w Bydgoszczy 85:73.
Rok temu Astoria też grała w finale playoff Pekao I ligi, przegrywając z Górnikiem Wałbrzych 1:3.
2 komentarze
Dariusz Kaszowski nie zdobył 18 punktow to syn Mateusz
Czy ja mam problemy ze wzrokiem czy nigdzie w artykule nie ma wyniku meczu?