„NIEOFICJALNIE: Vladimir Jovanović opuści Zastal po sezonie” – poinformował dziś Lubuski Sport – TVP3, dodając, że decyzja o nieprzedłużaniu kontraktu z Serbem zapadła w Zielonej Górze już kilka tygodni temu.
„Klub chce, by do Winnego Grodu po niespełna 4 latach wrócił Arkadiusz Miłoszewski. „Miły” jest priorytetem na liście władz Zastalu, jeśli chodzi o nowego trenera. Jak ustaliliśmy obie strony zawarły nawet wstępne porozumienie, ale powrót trenera King Wilki Morskie Szczecin SA do Zastalu przesądzony jeszcze nie jest” – przeczytaliśmy na profilu FB działu sportowego lubuskiego oddziału TVP3.
Arkadiusz Miłoszewski spędził w Zielonej Górze jako asystent kolejnych trenerów siedem lat w czasach, gdy Zastal święcił największe triumfy – to były lata 2014-21. Tam mieszka jego rodzina. Jego ponowne sprowadzenie byłoby sporym sukcesem transferowym pięciokrotnego mistrza Polski, które potwierdzałoby, że klub już w kolejnym sezonie ma zamiar wrócić do ligowej czołówki.
W tym sezonie celem Zastalu było nie tylko utrzymanie – które ostatecznie zespół zapewnił sobie w minioną sobotę – ale także spłata długów z lat poprzednich. Z naszych informacji wynika, że ten drugi cel też udało się zrealizować i zielonogórzanie uregulowali w trakcie trwających rozgrywek ok. 2 mln złotych zobowiązań z czasów, gdy klubową kasą zarządzał jeszcze Janusz Jasiński.
Jeśli do tego dodać fakt, że w trakcie sezonie kibice Zastalu szczelnie zapełniali trybuny hali CRS – nie tylko w czasie gry Waltera Hodge’a! – mimo że zespół pod względem sportowym prezentował co najwyżej przeciętny poziom, można mieć uzasadnione nadzieje, że zespół z Zielonej Góry niebawem wróci do ligowej czołówki tak pod względem budżetowym, jak i sportowym.
Czy jednak te perspektywy przekonają trenera Miłoszewskiego do powrotu już przed kolejnym sezonem? Sami niedawno zastanawialiśmy się czy mając świadomość wygasającego kontraktu trenera właściciel Kinga Krzysztof Król zaproponuje mu przedłużenie umowy jeszcze przed rundą playoff. Tak zrobił wiosną 2023 roku i na tej decyzji sporo wygrał – w kolejnych dwóch sezonach jego zespół grał w finale playoff, zdobywając złoty i srebrny medal.
Może jednak tym razem losy dalszej pracy trenera Miłoszewskiego w Szczecinie rozstrzygną się dopiero po zakończeniu występu Kinga w tegorocznym playoff? Póki co szczecinianie mimo najwyższego w historii klubu budżetu dość często zawodzą. Przed zaplanowanym na środowy wieczór meczem z Legią w Netto Arenie nie są jeszcze pewni występu w rundzie finałowej. Wciąż mogą zakończyć sezon nawet na siódmym miejscu.
Mimo wszystko, mając świadomość sukcesów z lat 2023-2024 i świetnych relacji, które łączą trenera Miłoszewskiego z Krzysztofem Królem zdziwilibyśmy się, gdyby obecny trener Kinga już w kolejnym sezonie prowadził Zastal.
Ale PLK lubi zaskakiwać. Nie tylko na boisku. Jest pewne, że późną wiosną i latem tego roku będziemy świadkami wielu ciekawych roszad personalnych i nieoczywistych transferów.
Zastal jeszcze pod wodzą Vladimira Jovanovicia podejmie w środę o godz. 20 Tasomix Stal Ostrów Wielkopolski, zachowując jeszcze szanse awansu do fazy play-in. Zielonogórzanie, aby rzutem na taśmę przebić się do Top10 tabeli końcowej Orlen Basket Ligi sezonu 2024/25, musieliby jednak nie tylko wygrać, ale także doczekać się porażki Dzików w równolegle rozgrywanym w Warszawie meczu z PGE Spójnią Stargard.
2 komentarze
W Zastalu spłacili już wszystkie długi żeby robić kolejne?
Wszystkich jeszcze nie spłacili, ale kolejnych już nie zaciągnęli. Nie tak jak jak ty.