Strona główna » Dzień dobry PLK: Flop przy cieszynce
PLK

Dzień dobry PLK: Flop przy cieszynce

2 komentarze
Playoff to wcale nie jest czas weteranów? Trener Łukasz Grudniewski ze Śląskiem II do ekstraklasy awansować nie mógł, ale sam na ten awans zasłużył. Oglądalność playoff nie powala, ale za to Andy Mazurczak powalił Zaca Cuthbertsona.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

To wcale nie jest czas dla starych ludzi

Playoff w PLK zaczął się bardzo ciekawie, są dobre mecze i emocje, no i co najlepsze – nie wiadomo, kto wygra. Przy okazji wróciła też jednak zmora w postaci hasła “playoff to czas weteranów”, które niezmiennie mnie irytuje. Że niby to taka koszykarska prawda.

Nie wiem, skąd się to hasełko wzięło, może zza oceanu (choć tam nie ma podobnie brzmiącego sloganu w stałym użyciu), ale jest nieznośnie często powtarzane, gdy tylko jakiś zawodnik po trzydziestce zagra dobry mecz w playoff.

Jasne, że doświadczeni gracze się przydają, radzenie sobie z presją w najważniejszych momentach to ważna umiejętność koszykarska i ona często pojawia się wraz z wiekiem. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w playoff drużyny do sukcesów ciągną jednak gracze młodsi, będący w koszykarskim prime, ale moim zdaniem dalecy od bycia weteranami.

Dla przykładu – lista zawodników z nagrodą MVP finałów naszej ligi (wiek w momencie zdobywania trofeum)

2023 – Bryce Brown – 26 lat
2022 – Travis Trice – 29 lat
2021 – Jakub Garbacz – 27 lat
2020 – brak (COVID)
2019 – Ivan Almeida – 30 lat
2018 – Kamil Łączyński – 29 lat
2017 – James Florence – 29 lat
2016 – Dee Bost – 27 lat
2015 – Quinton Hosley – 31 lat

Trochę się trzeba było cofnąć, żeby znaleźć na tej liście 30-latków. Playoff to nie żaden czas weteranów, tylko czas dobrych koszykarzy, którzy nie pękają w ważnych momentach. Weterani (nie tak często, jak gracze młodzi) ich tylko w małym stopniu uzupełniają. 

Kogo subiektywnie (bo każdy może mieć swoją definicję) uznałbym obecnie w drużynach playoff za weterana? Podkreślając oczywiście, że nie jest to określenie w żaden sposób pejoratywne.

Anwil: Kamil Łączyński, Mateusz Kostrzewski,
Trefl: nikogo, nawet jeśli kilku graczy jest po trzydziestce,
Stal: Michał Chyliński i Krzysztof Sulima,
King: Michał Nowakowski, no i może Tony Meier, ale bez przekonania,
Legia: Josip Sobin, Dariusz Wyka,
Śląsk: Artiom Parachowski,
MKS Dąbrowa: nikogo,
Spójnia: Adam Łapeta, Karol Gruszecki.

Niewielu, prawda? Zwłaszcza takich w pierwszoplanowych rolach.

NBA? W ośmiu pozostałych nadal w playoff zespołach w pierwszych piątkach jest zaledwie 6 zawodników po trzydziestce! 

Awans do ekstraklasy

Bardzo fajne playoffy trwają także w 1. lidze, w grze o wymarzony awans (czasem powrót) do ekstraklasy mamy jeszcze cztery zespoły. Do PLK awansować – niezależnie od wyników obecnych drużyn – może też kilku obiecujących graczy, których ranking Top20 przygotował Szymon Woźnik. Fajnie by jednak było, gdyby też czasem awansowali jacyś trenerzy.

Moim zdaniem, po kończącym się sezonie 1. ligi za cicho wybrzmiał bowiem sukces, jak z rezerwami Śląska odniósł Łukasz Grudniewski. Trzecie miejsce po rundzie zasadniczej, fantastyczne 16-1 we własnej hali i jedna za drugą wygrywane zacięte końcówki spotkań, co w dużej mierze świadczy o klasie trenera. Na okrasę – spore emocje w ćwierćfinale. 

Zamiast tych kilku trenerów (litościwie nie przypominajmy już nazwisk), mimo braku wyników kręcących się na karuzeli trenerskiej lub na nią wciąż powracających, fajnie byłoby zobaczyć właśnie takie postaci, które odniosły sukces w 1. lidze. Nie wiem, czy trener Grudniewski ma takie plany/ochotę, ale zasługuje na szansę, jaką niedawno otrzymał Wojciech Bychawski.

Oklaski już teraz

A propos trenerów, których warto docenić, to chyba wciąż za mało mówi się o znakomitej pracy Andrzeja Urbana w Ostrowie. Przy tych wszystkich problemach zdrowotnych i kadrowych, trzecie miejsce w tabeli było osiągnięciem znakomitym, Puchar Polski też był całkiem dla Stali udany, a do tego zdominowaną przez Europejczyków drużynę bardzo przyjemnie się ogląda. 

Z odświeżonym przez Miodraga Rajkovicia Śląskiem lekko teraz nie będzie, ale wyrazy uznania należą się już teraz i kto wie, może to jeszcze nie koniec? 

Widzieliście kiedyś flopa przy cieszynce?

Playoffy przed telewizorem

Kanały Polsatu zmieniły nazwy Extra i News na cyferki, a czy coś zmieniło się w zainteresowaniu telewidzów transmisjami koszykarskiej ekstrajklasy? Tak prezentują się wyniki badań oglądalności meczów pierwszej rundy playoff, rozgrywanej w majówkowy weekend:

czwartek, 02.05, King vs. Legia, Polsat Sport 2, godz. 20.00 – ok. 14.9 tys.

piątek, 03.05, Trefl vs. MKS, Polsat Sport 1, godz. 18.30 – ok. 19.2 tys.

sobota, 04.05, Anwil vs. Spójnia, Polsat Sport 2, godz. 20.00 – ok. 15.1 tys.

niedziela, 05.05, Stal vs. Śląsk, Polsat Sport 2, godz. 20.00 – ok. 40.9 tys.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

2 komentarze

Basket Fan 7 maja, 2024 - 13:47 - 13:47

☝️ Nunez też jest po 30tce, grał w bardzo wielu klubach i gra w Śląsku ważne minuty – to jak dla mnie książkowy weteran .
✌️Warto wspomnieć, że Stal jako JEDYNA drużyna z czołówki nie grała w tym sezonie w pucharach – byli więc wypoczęci i świeżi (stąd aż 3 miejsce) – ale mimo to mają plagę kontuzji, a tu dziwnym trafem brak komentarzy w stylu „złe przygotowanie i opieka medyczna” (tak jak dostało się choćby Śląskowi). Czyli u Stali kontuzje to pech, a u Śląska to niekompetencja? brawo
Mamy rozumieć, że mecz Śląska ze Stalą miał niemalże taką samą oglądalność jak wszystkie pozostałe mecze? Jakoś mnie to nie dziwi (choć powinno przy pompowaniu baloników takich jak Anwil i Legia)

Odpowiedz
JankoL 7 maja, 2024 - 15:27 - 15:27

Zyziu nie jest już młodzieniaszkiem i idealnie ze swoim cwaniactwem boiskowym wpisuje się w rolę weterana – przynajmniej dla mnie

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet