Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Spadek z rozgrywek to moment trudny zarówno dla klubu, jak i samych zawodników, bo uruchamia to w głowie pytania typu: “Czy jestem za słaby na pierwszą ligę?”. W niektórych przypadkach takie pytania są zasadne, ale w tym artykule chciałbym przedstawić sylwetki zawodników, którzy zasługują na kolejną szansę w Pekao 1 lidze, pomimo – przesądzonego już – spadku ze swoimi drużynami. Biorę pod uwagę zawodników z polskim paszportem.
AZS AWF Romus Katowice:
Stanisław Heliński (11.5 pkt/mecz, 34% 3FG, 3.9 zb/mecz)
Jeden z najlepiej grających zawodników pierwszych tygodni sezonu 2023/2024, który niestety po kontuzji oraz przeniesieniu odpowiedzialności za grę w ataku na rzecz innych członków drużyny, sporo stracił w drugiej części sezonu. Jednak pierwsze mecze rozgrywek powinny zainteresować potencjalnych pracodawców, którzy powinni uwierzyć w duży potencjał Helińskiego.
Łukasz Kłaczek (11.5.pkt/mecz, 52.4% FG, 5.9 zb/mecz)
Zawodnik, o który śmiało można stwierdzić, że ma przełomowy rok w swojej karierze. Na parkietach drugoligowych nie prezentował się tak dobrze, jak w tym sezonie 1. ligi. Mobilny wysoki, z dobrą techniką użytkową w grze na low post.
Tomasz Krzymiński (9.1 pkt/mecz, 33% 3FG, 4.3 zb/mecz)
Utalentowany rzutowo wysoki zawodnik, który musi pracować nad swoim atletyzmem i pracą nóg. Nie zdziwię się, gdy znajdą się chętni na jego usługi w 1. lidze, chociaż kończy on wiek młodzieżowca.
Kacper Rojek (8.6 pkt/mecz, 4.6 zb/mecz, 2.1 as/mecz)
Niestety mało wskazuje na to, żeby Rojek znacząco poprawił swój rzut i stał się z tego powodu groźniejszym graczem w ataku, natomiast jego uniwersalność i dobra gra w obronie mogą znaleźć entuzjastów wśród trenerów pierwszoligowych.
MKS Mana.lake Sokół Marbo Międzychód:
Mikołaj Smarzy (17.5 pkt/mecz, 4.4 zb/mecz i 4.8 as/mecz)
Jeden z większych pechowców ostatnich lat z przełomu drugiej i pierwszej ligi w Polsce. Gdy schodził do drugiej ligi, był na nią po prostu za dobry, gdy przychodził do pierwszej ligi, to zmagał się z problemami zdrowotnymi. W końcu, gdy zaczął grać w drużynie, w której był liderem i przede wszystkim był zdrowy – pokazał, i to dobitnie, że jest zawodnikiem na poziom pierwszej ligi. Ósmy strzelec rozgrywek, drugi poza obcokrajowcami – ciężko mi sobie wyobrazić brak gry Smarzego w przyszłym sezonie na tym poziomie.
Damian Szymczak (16.7 pkt/mecz, 40% 3FG, 6.1 as/mecz)
Po paru dobrych sezonach przerwy, Szymczak wraz z Sokołem powrócił na parkiety pierwszoligowe, imponując grą. Bardzo dobry strzelec i generał parkietu. Po takim sezonie naturalne byłoby pozostanie w 1. lidze, ale wszyscy znają realia, w których 29-letni zawodnik musi także dbać o rodzinę i nie zawsze sport jest na pierwszym miejscu. Oby udało mu się to pogodzić!
Jakub Kunc (6.9 pkt/mecz, 35,4% 3FG, 2.1 as/mecz)
Autor najsłynniejszego buzzer-beatera na polskich parkietach w tym sezonie koszykarskim, ale nie tylko z tego powodu powinien zostać w lidze. Niezły strzelec, który w przebiegu sezonu coraz chętniej i umiejętniej grał z piłką w rękach, kreując sytuacje partnerom z zespołu. Kunc w kolejnym sezonie nadal będzie młodzieżowcem, co znacząco może go przybliżyć do gry w 1. lidze.
AZS AGH Kraków:
Damian Ciesielski (13.8 pkt/mecz, 4.4 as/mecz)
Damian nie tylko powinien pozostać na tym poziomie rozgrywek, ale też powinien dostać szansę w klubie walczącym co najmniej o play-off. Bardzo dobry rozgrywający, coraz lepszy egzekutor akcji. Piętą Achillesa Ciesielskiego są rzuty z dystansu, choć miewał już lepsze sezony w tym aspekcie.
Rafał Komenda (11.4 pkt/mecz, 6.1 zb/mecz)
Solidny zadaniowiec, przygotowany atletycznie i motorycznie do tego poziomu koszykarskiego, a nawet i wyższego. Ma swoje poważne ograniczenia, jak np. rzuty wolne, czy dość spora surowość w ataku, ale jest zdecydowanie przestrzeń na efektownie grających wysokich w 1. lidze.
Jan Piliszczuk (9.0 pkt/mecz, 27% 3FG, 3.1 zb/mecz)
To nie był dobry sezon Piliszczuka, szczególnie patrząc przez pryzmat poprzedniego sezonu, w którym urósł na solidnego ligowca w Polonii Warszawa. Elitarny defensor na zapleczu PLK, dobrze przygotowany fizycznie, ale z kiepską skutecznością w ataku.
Mateusz Orłowski (7.3 pkt/mecz, 33% 3FG)
Jedyny młodzieżowiec z rocznika 2006 w 1. lidze, grający średnio minimum 20 minut/mecz. Miał swoje wzloty i upadki, co jest naturalne dla tak młodego zawodnika na tym poziomie. Należy stwierdzić, że indywidualnie Orłowski poradził sobie w 1. lidze i byłoby to zaskakujące, gdyby nie znalazł angażu na tym poziomie, choć na przeszkodzie może stanąć edukacja/matura, co też jest zrozumiałe.
Tomasz Palmowski (6.9 pkt/mecz, 3.3 zb/mecz)
W perspektywie czasu przejście do ekstraklasowego GTK Gliwice było błędem, gdyż był to za duży przeskok sportowy dla zawodnika, który wcześniej nie grał nawet w pierwszej lidze. Dodatkowo w Gliwicach nabawił się poważnej kontuzji. Palmowski jednak jest graczem za dobrym na 2. ligę i będąc w drużynie od początku przygotowań i to będąc w pełni zdrowym, może być wartością dodaną w 1. lidze, bo ma do tego walory (szeroki wachlarz ofensywny i dobra motoryka).
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>