Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Stołeczny klub przez tygodniem zaraz po porażce ze Stalą Ostrów Wielkopolski po niemal czterech latach rozstał się z dotychczasowym szkoleniowcem Wojciechem Kamińskim. Legia od razu ogłosiła, że zastępujący go w dwóch kolejnych meczach Marek Popiołek będzie jedynie trenerem tymczasowym. W nim na ławce trenerskiej warszawski zespół najpierw w środę po zwycięstwie ze Sportingiem w Lizbonie zapewnił sobie awans do ćwierćfinału FIBA Europe Cup, a w niedzielę przegrał mecz ligowy z Arką w Gdyni 102:104.
W międzyczasie, jak można przypuszczać, prezes Legii szukał nowego trenera. Pojawiały się plotki o rychłym powrocie na trenerską karuzelę zwolnionego niedawno ze Śląska Wrocław Olivera Vidina czy informacje o zainteresowaniu ponownym sprowadzeniem do PLK Dariusa Maskoliunasa. A z naszych informacji wynika, że najbliższy objęcia stanowiska trenera Legii jest Miodrag Rajković. Serb w przeszłości trzy razy z rzędu w latach 2013-15 prowadził w wielkim finale playoff naszej ekstraklasy Turów Zgorzelec, a w 2014 roku sięgał z nim po upragniony, jedyny w historii tytuł mistrza Polski.
Rajković już w przeszłości kilka razy publicznie deklarował chęć powrotu do PLK.
– Pobyt w Polsce wspominam z dużym sentymentem. Wierzę, że w przyszłości znów będę pracował w PLK. Nie wszystko jednak zależy ode mnie – mówił serbski trener w 2018 roku, gdy jego nazwisko było łączone ze Stelmetem Zielona Góra.
– Mam mocną ambicję wrócić do polskiej koszykówki w pewnym momencie w przyszłości. Polska była punktem zwrotnym w mojej karierze. Czuję, że potrzebuję powrotu do tego miejsca. Wtedy moja wiedza i ciężka praca zdała egzamin. (…) Byłoby naprawdę wspaniale, powtórzyć sukces z 2014 roku. Osobiście jestem na to gotowy. Z pewnością mam takie ambicje. Jeśli wszystkie elementy układanki znajdą się we właściwych miejscach – pewnie się wkrótce zobaczymy – dodawał niemal cztery lata temu.
Na deklaracjach chęci powrotu zawsze się kończyło. Za trzecim razem powrót Rajkovicia do PLK wydaje się jednak dużo bardziej prawdopodobny.
Po pierwsze – to trener, który zawsze miał ambicję prowadzić zespoły stabilne finansowo z dużymi ambicjami sportowymi. Legia spełnia oba te warunki.
Po drugie – w poprzednich latach Serb pracował w lidze japońskiej. O ile jego ambicji sportowych ta praca raczej do końca nie spełniała, to na pewno nie mógł narzekać pod względem finansowym. Inaczej sprawa przedstawia się w obecnym sezonie. Rajković pracował w lidze węgierskiej, prowadził trzeci obecnie w tabeli tamtejszej ekstraklasy zespół Szolnok, ale jak zauważył Karol Wasiek w grudniu został zwolniony.
Czy trener, który w tym sezonie nie poradził sobie w średniaku ligi węgierskiej uratuje sezon warszawskiego klubu, który ma nieporównywalnie większe możliwości budżetowe? Bylibyśmy mocno zdziwieni, gdybyśmy Rajkovicia nie ujrzeli w Sosnowcu podczas rozpoczynającego się w czwartek turnieju finałowego o Puchar Polski.
W jakiej pojawi się roli? Dobre pytanie. Nawet jeśli Serb faktycznie ustali(ł) już warunki umowy z Legią, może nie chcieć z marszu przejmować drużyny, którą już w czwartek o godzinie 18 czeka ćwierćfinałowy bój ze Startem Lublin.
Dla wnikliwych obserwatorów kuluarowych wydarzeń PLK zatrudnienie Miodraga Rajkovicia przez prezesa Legii nie byłoby niespodzianką. Serbski trener często bywa Polsce, szczególnie we Wrocławiu. W towarzystwie prezesa Jankowskiego w stolicy Dolnego Śląska można go było zobaczyć już wiosną ubiegłego roku, w trakcie półfinałowej serii playoff Śląsk – Legia rozgrywanej w Hali Stulecia.
Wówczas można było domniemywać, że obaj panowie prowadzili jedynie niezobowiązujące dyskusje towarzyskie. Dzisiaj sporo osób ze środowiska koszykarskiego, słysząc o prawdopodobnym zatrudnieniu Rajkovicia przez Legię, nie sprawia jednak wrażenia specjalnie zdziwionych, choć sytuacja może nie być jeszcze ostatecznie przesądzona. Sprawa wyboru nowego trenera Legii powinna się wyjaśnić w ciągu kilku dni.
Miodrag Rajkovic w marcu skończy 53 lata. W PLK pracował po raz ostatni w sezonie 2014/15. Później, przed objęciem pracy na Węgrzech, prowadził już jedynie trzy kluby ligi japońskiej. Wcześniej w 2007 roku zdobył mistrzostwo świata w kategorii U19, prowadząc młodzieżową reprezentację Serbii. Przed podjęciem pracy w PLK prowadził także Śląsk Wrocław (sezon 2011/12) – pracował w kilku serbskich klubach (Vojvodina, Radnicki, Hemofarm).
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>