Anwil może jeszcze matematycznie stracić na rzecz Trefla pozycję lidera – ale pomijając nawet fakt, że przecież Śląsk Wrocław zjawi się w piątek w Hali MIstrzów z zamiarem wydłużenia zwycięskiej passy do trzech, zamiana na pozycjach 1-2 jest naprawdę mało prawdopodobna.
Kilka tygodni przed zakończeniem walki w sezonie zasadniczym tabela PLK podzieliła się na kilka części. Finisz zapowiada się pasjonujący – także ze względu na jego szalone tempo. Począwszy od najbliższego czwartku, gdy rozpocznie się 27. kolejka, każda z drużyn rozegra aż po cztery ostatnie mecze w ciągu maksymalnie 14 dni.
Stal i King – które zmierzą się dopiero w najbliższą niedzielę, będą kończyły sezon w tempie znanym z parkietów NBA: czekają ich po cztery mecze w trakcie zaledwie 11 dni. Pytanie czy trener wicemistrzów Polski Arkadiusz Miłoszewski skomentuje tę potencjalną niedogodność mogłoby być znając jego usposobienie całkiem zasadne, ale kilkanaście dni przed zakończeniem walki w sezonie zasadniczym jest kilka ciekawszych.
Z trzema najważniejszymi – co tak naprawdę toczy się walka?
O miejsca 3-5: Start, Legia i King (16-10)
Trzecie miejsce zajmuje póki co Start, który ma korzystniejszy bilans dwumeczu z Legią (1-1, +3) ale jednocześnie niekorzystny z Kingiem (1:1, -4). O wszystkim może decydować mecz ostatniej kolejki w Szczecinie, gdy King podejmie Legię. Warszawski zespół po pierwszym meczu w stolicy ma 14-punktową zaliczkę. Niewykluczone jednak, że o podziale miejsc w Top4 zadecydują wcześniejsze mecze tych drużyn.
Start: Czarni (w), Spójnia (d), Stal (w), Anwil (w).
Legia: GTK (d), Arka (w), Śląsk (d), King (w).
King: Stal (d), Anwil (d), Twarde Pierniki (w), Legia (d).
Potencjalnie najkorzystniejszy terminarz ma King, ale to może był złudne: przecież szczecinianie w tym sezonie lepiej radzą sobie w halach rywali (10-4) niż u siebie (6-6). Warto też pamiętać, że w ostatnich trzech kolejkach Anwil może już grać o nic i – co nie byłoby przecież niczym dziwnym – oszczędzać niektórych zawodników. Rywalizując m.in. z Kingiem i na koniec ze Startem może mieć natomiast pośredni wpływ na to, z kim później przyjdzie mu grać w potencjalnym półfinale.
Tego typu kalkulacje mogą jednak działać także w drugą stronę. Nie sposób przecież wykluczyć, że sztaby szkoleniowe drużyn klasyfikowanych obecnie na miejscach 3-5. wolałyby w ćwierćfinale zmierzyć się z jednym z rywali z tej właśnie grupy, a w potencjalnym półfinale mierzyć się z Anwilem niż z Treflem.
Wyczekiwanie na wyniki rywali aż do ostatniej kolejki niewykluczone. Będzie ciekawie!
O miejsca 6-8: Czarni, Górnik i Śląsk (14-12)
Tutaj walka będzie się toczyć na całego do samego końca – bez żadnego kalkulowania. W końcu szóste miejsca gwarantuje walkę w playoff, a dwa kolejne skazują na uczestnictwo w pierwszy, historycznej dla PLK fazie play-in, która może przynieść wielkie emocje i niespodzianki.
Bezpośrednie starcia? Czarni mają korzystniejszy bilans z Górnikiem (1:1, +12) i niekorzystny ze Śląskiem (1:1, -6). Wrocławianie przegrali pamiętny mecz I rundy w Wałbrzychu aż 60:77.
Kto ma najłatwiejszy terminarz?
Czarni: Start (d), Zastal (w), Dziki (d), Trefl (w).
Górnik: Trefl (d), GTK (w), Arka (d), Śląsk (w).
Śląsk: Anwil (w), Twarde Pierniki (d), Legia (w), Górnik (d).
Scenariusz idealny dla podgrzania emocji w ostatniej kolejce? Derby Dolnego Śląska decydujące o tym która z tych drużyn zakończy rywalizację na szóstym miejscu w tabeli. Ale tak naprawdę Czarni mogą rozstrzygnąć sprawę wcześniej – wygrywając trzy kolejne mecze i czekając na korzystne rozstrzygnięcia w innych.
Do walki o miejsce nr 6 mogą się jeszcze potencjalnie włączyć zajmujące obecnie dziewiąte miejsce w tabeli Twarde Pierniki (13-13), które czekają jeszcze trzy mecze we własnej hali (z Arką, Kingiem i MKS) oraz wyjazdowa potyczka ze Śląskiem.
O uniknięcie spadku: Arka, Zastal, GTK, Spójnia (9-17) i MKS (8-18)
Jedenasta w tabeli Stal wygrywając jeszcze co najmniej jedno z pozostałych czterech spotkań powinna ostatecznie odseparować się od drużyn bezpośrednio zagrożonych spadkiem.
W ich gronie po niespodziewanym poniedziałkowym zwycięstwie Spójni w Szczecinie ponownie zrobiło się niebywale ciasno. Wydawało się, że o wszystkim będzie decydował mecz 27. kolejki Spójnia – MKS. I faktycznie, może w dużej mierze przesądzić sprawę – ale tylko jeśli ekipa ze Stargardu zdoła w najbliższą sobotę wykorzystać atut własnego parkietu.
Jeśli jednak triumfuje MKS, obie drużyny będą miały na swoim koncie po 9 zwycięstw i walka może rozpocząć się od nowa, a mogą w nią zostać zamieszanie także pozostałe drużyny mające obecnie w dorobku 9 wygranych: z Gdyni, Zielonej Góry i Gliwic.
Kto ma najkorzystniejszy terminarz?
Arka: Twarde Pierniki (w), Legia (d), Górnik (w), GTK (d).
Zastal: Dziki (w), Czarni (d), Spójnia (w), Stal (d).
GTK: Legia (w), Górnik (d), Trefl (d), Arka (w).
Spójnia: MKS (d), Start (w), Zastal (d), Dziki (w).
MKS: Spójnia (w), Stal (d), Anwil (w), Twarde Pierniki (w).
Jeśli jednak MKS przegra w Stargardzie – znajdzie się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, mając dwa punkty straty i niekorzystny bilans dwumeczu ze Spójnią. Jego największą nadzieją byłyby – oprócz własnych zwycięstw – kolejne porażki drużyn z Gliwic i Gdyni, czyli klubów z którymi ekipa z Dąbrowy ma wygrane dwumecze.
Układanie obecnie hipotetecznych tabelek z udziałem większej liczby drużyn niż dwóch z bilansem ich bezpośrednich starć ze względu na mnogość potencjalnych kombinacji jest pozbawiona większego sensu. Ot, magia PLK, którą zaobserwowaliśmy w poniedziałek w Szczecinie, gdy zespół z pięcioma kolejnymi porażkami na koncie pokonał ten, który wygrał cztery poprzednie mecze: nigdy nie wiesz co przyniesie kolejny mecz!
Nic tylko łapać się z wrażenia za głowy – jak ci kibice ze zdjęcia ilustrującego tekst podczas ostatniego meczu PGE Start – Dziki 😉
5 komentarzy
Wygląda na to że spadnie GTK…..
Spadnie MKS.
Nikt nie spadnie
Twarde mają najkorzystniejszy terminarz w walce o 6 lokatę.
i wierzymy że z 6 skończą