Strona główna » Śląsk znów wygrał i zbliżył się do gry w playoff. „Do Włocławka jedziemy po zwycięstwo”
PLK

Śląsk znów wygrał i zbliżył się do gry w playoff. „Do Włocławka jedziemy po zwycięstwo”

11 komentarzy
Śląsk wciąż niepokonany pod wodzą Aristeidisa Lykogiannisa – w świąteczny poniedziałek odparł atak Stali i wygrał 91:87, zachowując szansę awansu do Top6 i ominięcia gry w fazie playi-in. Już w piątek wrocławianie zagrają w szlagierowo zapowiadającym się mecz z Anwilem we Włocławku.

Święta Wojna PLK już w pierwszej rundzie playoff? To wciąż całkiem realny scenariusz. Po poniedziałkowym zwycięstwie ze Stalą Śląsk pozostał na ósmym miejscu w tabeli, a Anwil jest już właściwie pewien, że do fazy finałowej sezonu ruszy z pozycji lidera.

Zespół z Wrocławia ma taki sam bilans (14-12) jak wyprzedzające go w tabeli ekipy ze Słupska i Wałbrzycha. Najlepsza z nich w czterech ostatnich kolejkach zapewni sobie szóste miejsce i zagra bezpośrednio w playoff. Śląsk ma lepszy bilans dwumeczu z Czarnymi. W ostatniej kolejce podejmie słabnącego ostatnio zdobywcę Pucharu Polski, więc – wszystko w jego rękach.

Czy drużyna mocno zmieniła się pod okiem trenera Lykogiannisa?

– Osobiście mocno odczuwam szybkość i intensywność treningów pod okiem nowego szkoleniowca. Wszystko idzie w dobrym kierunku. W pierwszej połowie było to widać, dobrze dzieliliśmy się piłką i nasza gra była płynna. W drugiej połowie wkradło się zmęczenie i rozkojarzenie, więc Stalówka doszła nas na parę punktów. Na nasze szczęście wyciągnęliśmy końcówkę – mówił po zakończeniu walki Błażej Kulikowski, który w ciągu 22 minut zdobył 6 punktów. – Na treningach jest nieco większa intensywność, są nieco dłuższe, cięższe. Mamy taki październik w kwietniu – dodał.

Najskuteczniejszym graczem Śląska w poniedziałek byl Emmanuel Nzekwesi (23 punkty, 12 zbiórek), a wobec braku wciąż leczących razu rozgrywających (Justin Robinson i Marcel Ponitka) łącznie aż 11 asyst złożyli się Jakub Nizioł (13 pkt) i Jeremy Senglin (10). 13 punktów dla WKS dołożył także wracający już na stałe do gry i wysokiej formy Daniel Gołębiowski, a 10 MaCio Teague.

Kolejny mecz Śląsk zagra w piątek we Włocławku. Zwycięstwo w Hali Mistrzów znacząco przybliżyłoby go do miejsca w pierwszej szóstce i jednocześnie oddaliło wizję Świętej Wojny już w ćwierćfinale playoff. Poza tym wrocławian czekają jeszcze dwa mecze na własnym parkiecie z Twardymi Piernikami i Górnikiem oraz wyjazdowa potyczka z Legią. Aby znaleźć się w Top 6, Śląsk będzie musiał najpewniej wygrać co najmniej trzy z tych spotkań.

Stal przegrywając we Wrocławiu znacząco zmniejszyła swoje szanse awansu do fazy play-in. Do 10. w tabeli Dzików ostrowianie tracą dwa punkty, mając z nimi korzystniejszy bilans dwumeczu. Spadek z PLK Stali też właściwie nie grozi – cztery kolejki przed końcem zespół Andrzeja Urbana ma dwa punkty przewagi nad zamykającym tabelę MKS. We Wrocławiu najwięcej punktów zdobyli dla niego Paxson Wojcik i Tim Lambrecht (po 16).

11 komentarzy

To 22 kwietnia 2025 - 09:36 - 09:36

Po pierwszej połowie założyłem się z kumplem, że na dwie, trzy minuty przed końcem Śląsk roztrwoni całą przewagę i da się dojść. Smakowita wygrana przeszła mi koło nosa tylko dlatego, że żółty ludzik zrobił jednak niemożliwe, czyli będąc w gazie, na dojściu na remis, mając piłkę w ręku na dwa palce od kosza, jakimś cudem jej w nim nie umieścił. Apetyczną wygraną ostatecznie pogrzebał mi Maciek Teaque, który załadował abstrakcyjną trójkę rzucając tyłem, krzesłem, z szatni. Jakie to jest jednak niesprawiedliwe, taki Waca np dręczy nas niemiłosiernie, podejmuje dwadzieścia prób, z których wpadną mu może dwie, a taki loczek pyk i siedzi…
Fajnie się składa, że mecze z przeciwnikami, do oglądania, akurat przed nami, bo te ostatnie dwa były z kategorii kopania leżącego, spadająca Spójnia i pokiereszowana Stal w rozsypce, to żadna weryfikacja. I ten lead „Śląsk wciąż niepokonany pod wodzą Aristeidisa…”, szacun dla redakcji…

Odpowiedz
Paweł 22 kwietnia 2025 - 10:03 - 10:03

Zauważ, że Spojnia właśnie wygrała z Kingiem na wyjeździe. Śląsk wygrywając te dwa mecze grając bez rozgrywających i jednego centra udowodnił, że ma potencjał.

Odpowiedz
Kugelmass 22 kwietnia 2025 - 10:12 - 10:12

Jak zwykle stek bredni, podlanych jadem. Trudno to nawet komentować.
Może kilka kwiatków, kompromitujących ten „wywód”.

Cytat: „Waca np dręczy nas niemiłosiernie, podejmuje dwadzieścia prób, z których wpadną mu może dwie”
Komentarz: Waca podjął cztery próby za trzy, wpadły mu dwie. Dwa razy był też pod koszem za dwa.

Cytat: „żółty ludzik zrobił jednak niemożliwe, czyli będąc w gazie, na dojściu na remis, mając piłkę w ręku na dwa palce od kosza, jakimś cudem jej w nim nie umieścił” (efektownie napisane, prawda?)
Komentarz: skuteczność rzutowa Śląska w meczu to 55,5 procenta (31 na 56), a Stali to 40 procent (29 na 72). Czyli „żółty ludzik” rzucał jak obłąkany przez cały mecz i częściej nie trafiał, niż trafiał. (aż 16 rzutów więcej od Śląska ale 2 mniej trafione). Wynik meczowy to efekt wykonanych działań w trakcie meczu. Ludzik nie trafił bo w meczu ogólnie nie trafiał. Ale to mniej efektownie brzmi, niż emocjonalny trujacy wpis, prawda?

Cytat: „kopania leżącego, spadająca Spójnia i pokiereszowana Stal w rozsypce, to żadna weryfikacja”.
Komentarz: spadająca Spójnia wczoraj wygrała na wyjeździe z Kingiem aspirującym do złotego medalu. Pokiereszowana Stal jest tak samo pokiereszowana jak długimi okresami był i nadal jest Śląsk, obecnie nie gra tam Zębski, Skele, Parzeński ale mają dwóch nowych czarnych zawodników.

Cytat: „Maciek Teaque, który załadował abstrakcyjną trójkę rzucając tyłem, krzesłem, z szatni”
Komentarz: pomijam już kolejną dawkę „literackiej twórczości” ale warto wiedzieć cokolwiek o Teague. On takich rzutów wykonał w karierze wiele, to jeden z jego atutów, między innym dlatego ściągnięto go do Śląska. To zawodnik potrafiący w ostatnich momentach akcji oddać celny rzut z róznych pozycji.

Jeszcze kilka pierdów mógłbym wyjąć z tego tekstu. Szkoda czasu.

Odpowiedz
To 22 kwietnia 2025 - 13:40 - 13:40

Wiesz jak ja świetnie wypadam statystycznie z psem (gdybym go miał..) na spacerze? Statystycznie mam trzy nogi, czyli 50-procentowy progres!
Legendarna strzelba z Hiszpanii od pół roku zadręcza nas podróbkami rzutów za trzy, które jak już wymęczone wpadną, to nie wnoszą nic znaczącego. Za to powodują entuzjazm u tych, którzy za taką ilość zawiedzionych nadziei, to własną żonę by pogonili.
Co ma kiepska statystyka zespołu do tego, że żółty ludzik nie trafił nawet z 3 cm do pustego kosza? Aha, że generalnie są patałachami? I na tym opieramy nasz progres? I na zwycięstwach z przedostatnim i jedenastym?
Cieszę się, że jednak na koniec znów się zgadzamy. Teraz będą mecze prawdziwej weryfikacji. Z jedna różnicą, raczej nie wykpiwałbym tak z góry Górnika, każdy, nawet głęboki kryzys, ma swój kres, poza tym mają atmosferę motywacyjno-religijną, która może zdziałać cuda. A tu? Którykolwiek zawodnik czy trener myślałby tu o kontynuacji w przyszłym sezonie? W tej kulturze wiecznego wypierdolu i umów do końca miesiąca.

Odpowiedz
Kugelmass 22 kwietnia 2025 - 16:30 - 16:30

Kolejne nonsensy.
Cytat: „Którykolwiek zawodnik czy trener myślałby tu o kontynuacji w przyszłym sezonie? W tej kulturze wiecznego wypierdolu i umów do końca miesiąca”
Komentarz: przeanalizuj składy innych drużyn PLK, policz zmiany w składach, porównaj ze Śląskiem. Wyjątkiem jest Górnik i w zasadzie też Anwil.
Efektowne, a jakże (liczy się efekt a nie sens przecież) jest określenie „w kulturze wiecznego wypierdolu”. I znów, patrząc na ligę, nie ma to kompletnie żadnego sensu. Pisałem, że sześć zespołów ligowych zmieniło trenerów. I tak się dzieje co roku. Jakoś do tego „wiecznego wypierdolu” wrócił Nizioł, jakoś dwuletni kontrakt ma Penava a trzyletni Kulikowski. Także trzyletni kontrakt kończy Gołębiowski (i nie pisz mi na temat jego sporu z klubem, bo nic o tym nie wiemy, poza medialnymi spekulacjami, z dupy wyssanymi. Wrócił, gra i to gra bardzo dobrze).
Zawodnicy zagraniczni praktycznie zawsze podpisują roczne kontrakty i po sezonie zmieniają kluby albo ligi. Owszem, jest kilka przykładów dłuższych umów czy pobytów ale 3/4 przybyszów ma umowy roczne i dotyczy to wszystkich klubów.
Wywijasów z Waczyńskim ciąg dalszy: jak udowodniłem, że piszesz bzdury, to poszedł kolejny efekciarski tekst „legendarna strzelba z Hiszpanii od pół roku zadręcza nas podróbkami rzutów za trzy” (znów, efekt werbalny ma działać!). Otóż nie jest legendarny (legendarny to jest Jordan), nie zadręcza podróbkami rzutów (co to w ogóle za kretyńska figura językowa?) ale rzuca za trzy, nieczęsto, po kilka prób w meczu i wpada teraz częściej (wczoraj 2 na 4). Doskonale też wiesz, że gdyby po kontuzji odzyskał dawną formę, grałby dalej w ACB a nie w PLK. To jeżdżenie po zawodniku jest już nużące, jakaś patologiczna obsesja. Jest jeszcze temat wpływu weterana na szatnię ale, jak rozumiem, w szatni zespołu sportowego nigdy nie byłeś i nie rozumiesz co się tam dzieje i kto ma na co wpływ.
Odniósłbym się jeszcze do głupot o statystyce, ale nie chcę już marnować czasu.
Nie nadajesz się do dyskusji o koszykówce, nie masz wiedzy na ten temat a poza tym kierujesz się emocjami i chęcią dowalenia, wyżycia się, wyładowania zgniłych emocji, jakie masz w sobie.
Nie pisz już do mnie, nie odpiszę. Nie ten poziom merytoryczny.

Odpowiedz
To 22 kwietnia 2025 - 17:27 - 17:27

Kugelmasie drogi, ja nie piszę DO ciebie, odnoszę się zawsze do wydarzeń lub opinii, do problemu, jesteś mi zupełnie obojętny, choć czasami potrafisz mnie rozbawić swoją zapalczywością i naiwnością, a niekiedy zadziwić deficytami kultury.

Kugelmass 23 kwietnia 2025 - 11:04 - 11:04

Zamykając temat, udowodniłem ci, czarno na białym, w niepodważalny sposób, że piszesz bzdury i próbujesz je podbić efektownym, w twoim mniemaniu, słownictwem i określeniami (wskazałem je w kilku miejscach).
Nie masz na to odpowiedzi,obnażyłem pustkę i zwykłe przekłamania twoich wpisów.
I co ty na to?
Piszesz do mnie, że potrafię cie rozbawić swoją zapalczywością i naiwnością, a niekiedy zadziwić deficytami kultury.:))))))
Klasyczny typ „dyskutanta”: dociśnięty argumentami, obnażony intelektualnie, w życiu nie przyzna, że ktoś ma rację.
Bedzie uciekał w ogólniki, nic nie znaczące określenia, byle zamydlić fakt, że stoi z gaciami opuszczonymi do kolan a czytelnicy się śmieją do rozpuku.
Chapeau bas, To. Że też tak potrafisz, bez żenady, pozwolić sobie tak opuścić te gacie.
c.b.d.u.

Kugelmass 22 kwietnia 2025 - 09:54 - 09:54

Jest postęp w grze Śląska, wyglądało to o niebo lepiej, niż ze Spójnią. Na Anwil nie wystarczy jednak, oni mają dwóch czołowych rozgrywających, a my ani jednego. Było to widać wczoraj: aż 17 strat przy 6 stratach Stali. W tym kontekście szkoda dwóch frajersko przegranych meczów w Dąbrowie i Lublinie czy porażki z Czarnymi u siebie. Te trzy mecze to był pokaz niemocy Joncevskiego i gdyby był dziś dalej trenerem, ze Stalą także byśmy przegrali.
Przed Śląskiem trzy ciężkie mecze; wyjazdy do Anwilu i Legii o gra u siebie z Toruniem. Na koniec spacerek ze złomotanym sportowo i psychicznie Górniczkiem.
Ale jedna wygrana w tych meczach da tylko play in. Dwie chyba też. Trzech wygranych w tych czterech meczach, grając nadal bez rozgrywających, nie oczekuję.

Odpowiedz
Paweł 22 kwietnia 2025 - 10:07 - 10:07

Prawda, że bez rozgrywjacych będzie niezmiernie trudno z Anwilem ale Anwil też nic specjalnego teraz nie gra więc nie zdziwię się jak Śląsk wywiezie zwycięstwo z Włocławka.

Odpowiedz
Rychu 22 kwietnia 2025 - 10:39 - 10:39

Anwil nic nie gra specjalnego, ale na tą ligę wystarczy.

Odpowiedz
Kugelmass 22 kwietnia 2025 - 16:12 - 16:12

To samo pisano rok temu.
A jak się skończyło, wszyscy wiemy.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet