Obie drużyny przystąpią do tego meczu osłabione. W barwach Legii w kilku najbliższych tygodniach nie ujrzymy w akcji Travisa Leslie, który na rozgrzewce przed meczem ze Spójnią Stargard naciągnął mięsień dwugłowy. Trener Anwilu Przemysław Frasunkiewicz problem ma poważniejszy – kontuzja kolana wyłączyła z gry do końca sezonu jego podstawowego i właściwie jedynego niskiego środkowego – Janariego Joesaara.
Obie drużyny mają na koncie po dwie kolejne porażki – Anwil ze Śląskiem i Astorią w Bydgoszczy, a Legia – także z mistrzami Polski z Wrocławia i wspomnianą Spójnią. Szczególnie ta druga porażka była dla warszawskich kibiców sporym rozczarowaniem.
W minionym tygodniu i Anwil, i Legia rozegrały mecze w rozgrywkach o europejskie pucharu. Włocławianie w wielkim stylu rozpoczęli występy w FIBA Europe Cup. Wygrał swój mecz w Lizbonie aż 113:89. W ataku podopieczni Frasunkiewicza po prostu fruwali.
Warszawianie spotkali się z dużo bardziej wymagającym rywalem – mającym ambicje powrotu do Euroligi Galatasaray w Stambule. Po trzech kwartach na tablicy wyników widniał remis.
Ostatecznie Legia, wciąż mająca ogromne problemy ze zdobywanie punktów przegrała jednak w stolicy Turcji 71:86.
Dzisiaj faworytem bukmacherów, mimo ostatnich niepowodzeń, są jednak wicemistrzowie Polski. Nasz partner legalne zakłady bukmacherskie Betcris kurs na zwycięstwo Legii ustalił na 1,77. Zwycięstwo Anwilu jest wyceniane nieco wyżej – na 2,22. Wszystkie zakłady na ten mecz możecie znaleźć TUTAJ.
