Takie fajerwerki w rzutach z dystansu nie śniły się nawet najbardziej fanatycznym kibicom z Włocławka. W pierwszych minutach pucharowego meczu w Lizbonie zawodnicy Anwilu trafiali jak w grze komputerowej – do kosza wpadło 8 z 9 pierwszych prób za 3 punkty, a Polska drużyna po 8 minutach prowadziła już 32:15!
Pięknie przełamał się – krytykowany ostatnio – Josh Bostic (3/3 na dobry początek), po dwie trójki trafili też Michał Nowakowski, Kamil Łączyński i Luke Petrasek. Anwil dominował pod każdym względem, a mizerna obrona Sportingu nie radziła sobie z prostymi pick’n’rollami granymi wysoko, na wprost kosza. Po kwadransie gry było już 56:31 dla gości.
Popatrzcie, jak to wyglądało:
Przed przerwą, przy tak wysokim prowadzeniu, koncentracja gdzieś uciekła. Po kilku stratach i wprowadzeniu zmienników (nieudany epizod Dawida Słupińskiego) Sporting nieco odżył, ale i tak po 1. połowie Anwil prowadził aż 64:44, trafiając rewelacyjne 12/18 z dystansu (67%).
W drugiej połowie zespół Przemysława Frasunkiewicza pokazał profesjonalne podejście do obowiązków – włocławianie byli skoncentrowani i bronili bardzo solidnie, bez problemu utrzymując przewagę powyżej 20 punktów. Wpadały też kolejne trójki – skończyło się na doskonałym 23/32. Josh Bostic trafił 5/6, Michał Nowakowski także 5/6, Phil Greene miał 4/7, a Kamil Łączyński 3/5.
Niezależnie od świetnej dyspozycji polskiego zespołu, Sporting okazał się szokująco słabym rywalem.
Anwil zaczął zatem pucharową rywalizację od pewnego zwycięstwa. W drugiej kolejce FIBA Europe Cup, w następną środę (19.10) zmierzy się na własnym parkiecie z fińskim zespołem Karhu Basket.
Pełne statystyki TUTAJ >>
Cały mecz:
1 komentarz
[…] W minionym tygodniu i Anwil, i Legia rozegrały mecze w rozgrywkach o europejskie pucharu. Włocławianie w wielkim stylu rozpoczęli występy w FIBA Europe Cup. Wygrał swój mecz w Lizbonie aż 113:89. W ataku podopieczni Frasunkiewicza po prostu fruwali. […]