Strona główna » Dziesięciu na plus – Polacy z dobrym sezonem w PLK
PLK

Dziesięciu na plus – Polacy z dobrym sezonem w PLK

2 komentarze
Za nami ponad połowa koszykarskiego sezonu i całkiem sporo pozytywnych zaskoczeń w wykonaniu polskich zawodników. Oto lista 10 graczy zasługujących na wyróżnienie, którą otwierają (a jakże!) Andrzej Pluta jr z Arki oraz Daniel Gołębiowski ze Śląska. Po liście „topów”, będzie też lista „flopów”, z tymi, którzy w tych rozgrywkach rozczarowują.

LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>

  1. Andrzej Pluta – Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 18.9 pkt/mecz, 41.3% z gry, 5.2as/mecz

Ciężko nie zacząć tego zestawienia od Andrzeja Pluty juniora, choć dla wielu to nie będzie aż tak oczywiste! Tak wiem: słaba skuteczność, za dużo strat, gra pod siebie, niewiele zwycięstw Arki – takie głosy pojawiają się dość często. Apeluję natomiast, aby docenić (nadal rozwijającego się) artystę koszykarskiego, który jest w czołówce strzelców ligi i który zapewne latem dostanie oferty z lepszych klubów, a może i lig, a co najlepsze – może stać się jednym z filarów naszej kadry na lata.

Oczywiście pamiętamy o mankamentach gry Pluty, ale sam fakt, że młody polski zawodni, stał się taką bestią ofensywną (póki co tylko na tle naszej ligi) – jest powodem do radości! 

2. Daniel Gołębiowski – Śląsk Wrocław 10.5 pkt/mecz, 44.8% z gry

Gdy przed poprzednim sezonem Gołębiowski podpisywał 3-letni kontrakt z ówczesnym mistrzem Polskim – wielu pukało się w głowę i zadawało sobie pytanie “po co?”. Zeszły sezon Daniel potraktował jako adaptację do większego klubu i prestiżowych rozgrywek europejskich, co spowodowało, że obecnie stał się jednym z filarów Śląska Wrocław. Kluczowe jest też to, że jest filarem całkiem stabilnym, zupełnie inaczej niż spora grupa zawodników, którzy więcej czasu spędzają u fizjoterapeutów niż na boisku.

Daniel wywalczył sobie pozycję na boisku, gra najlepszy basket w karierze i nawet w “zdrowym” Śląsku będzie istotną postacią. Życzę każdemu klubowi w PLK ukształtowania sobie polskiego zawodnika, który markę solidności utrzyma przez lata.

3. Łukasz Frąckiewicz – GTK Gliwice, 8.3 pkt/mecz, 65,8% z gry, 5.1 zb/mecz 

Solidny, dobrze zbudowany, wysoki, z polskim paszportem – choćby nie wiadomo jak miał się zmienić system gry w koszykówkę, powyższe parametry zawsze będą w cenie. Frąckiewicz zresztą już kiedyś przebył drogę do klubu z czołówki, gdy w Astorii wyróżniał się na tyle, aby dostać angaż w Anwilu – niestety na drodze jego kariery stanęła poważna kontuzja. Powrót do gry w zeszłym sezonie nie był udany i można było się spodziewać, że proces odbudowy dla takiego zawodnika czeka go w 1. lidze. Tymczasem GTK Gliwice postawiło na zabezpieczenie pozycji centra przez dwóch Polaków, którzy obaj są po ciężkich przejściach z kontuzjami. Ryzyko, które się opłaciło! Pewnie po sezonie u agenta Frąckiewicza znowu zacznie się ruch w interesie, odnośnie angażu w lepszym zespole. Oby tym razem zdrowie mu dopisało! 

4. Jakub Szumert – Krajowa Grupa Spożywcza, 4.8pkt/mecz, 45.9% z gry. 

Nie ma się co w tym wypadku się zbytnio rozpisywać – po prostu talent czystej wody. Wyciągnięty prosto z drugiej ligi, chłopak nie dość, że utrzymuje się na powierzchni Polskiej Ligi Koszykówki, to jeszcze momentami w niej pływa, jakby to dla 18-latka było naturalne środowisko. Najpiękniejsze w tej historii jest nie to co teraz, tylko to co sobie my wszyscy, obserwatorzy ligi wyobrażamy, jak będzie wyglądał na boisku za kilka miesięcy lub lat.

5. Marcin Woroniecki – Enea Zastal Zielona Góra, 9.1 pkt/mecz, 37.8% z gry 

Oczywiście jednostronna specjalizacja w ataku (20 rzutów za dwa punkty vs 107 rzutów za trzy punkty) do poprawy, ale tym sezonem Woroniecki udowadnia, że jest graczem na poziomie PLK i to na zdecydowanie większe minuty, niż miało to miejsce w Anwilu. 36 % skuteczności rzutów za trzy punkty to nie jest, póki co, aż tak zły wynik. Natomiast tym, co imponuje u zawodnika Zastalu jest wzięcie sobie do serca pozycji rzucającego OBROŃCY i naprawdę solidna defensywa na nogach, z czego najbardziej został zapamiętany już we Włocławku.

W przyszłym sezonie oczekiwania wobec Marcina nów wzrosną i słusznie, np. w kwestii większej gry z piłką. 

6-7. Michał Chyliński – Arged BM Stał Ostrów Wielkopolski, 8 pkt/mecz, 40% 3FG, 50% z gry 

Paweł Kikowski – Enea Zastal Zielona Góra, 9.6 pkt/mecz, 44.1% 3FG, 45.5% z gry

Rocznik 1986? Świetny rocznik! Właśnie w tym roku urodzili się Michał Chyliński i Paweł Kikowski. Fantastyczna jest to historia tego sezonu, że dwaj zawodnicy w wieku 38 lat pokazują młodym, że tak łatwo nie dadzą się wypchnąć z rynku i w odpowiedniej roli mogą ciągle dać dużo wartości na parkietach PLK. Obaj w poprzednim sezonie wyglądali na zawodników, którzy powoli muszą się zmierzyć z wizją gry w 1. lidze, albo kończeniem udanej kariery. Często piszę o młodzieży, ale nie można zapominać o doświadczonych graczach, którzy jak widać, w tym sezonie, robią wiele, aby o nich nie zapomnieć! 

8. Grzegorz Grochowski – Dziki Warszawa, 3.5pkt/mecz, 2.9as/mecz 

„TOP” i tylko 3.5 pkt/mecz? Już tłumaczę. Obserwując rozgrywki 1. ligi w ubiegłym sezonie, byłem sceptycznie nastawiony, jeśli chodzi o ponowną grę Grochowskiego w PLK. Były ku temu powody, ponieważ zawodnik ten zaliczył najsłabszy, praktycznie we wszystkich danych statystycznych, sezon w 1 lidze i ciężko było wyróżnić koszykarza pochodzącego ze Stalowej Woli jako architekta awansu, w jednej linii z np. Mateuszem Bartoszem czy Michałem Aleksandrowiczem.

A jednak! Dziś Grochowski jest realną wartością dodaną w – grających bardzo udany, debiutancki sezon – Dzikach. Oczywiście już bardziej na 15 min niż 30 min, ale rzucając na lepszym procencie z dystansu stał się solidnym zmiennikiem, a takie mecze jak z Zastalem (11 pkt., 3/5 z dystansu) tylko to potwierdzają.

9. Mateusz Szlachetka – Dziki Warszawa, 12.1pkt/mecz, 45.7% 3FG, 51.3% z gry.

Dlaczego tak nisko? Bo dla mnie dużego zaskoczenie nie ma w tym bardzo dobrym sezonie Mateusza. Sporo minut, duża rola w ataku, świetny trener i ciekawa organizacja – te czynniki wskazywały, że sezon pod względem statystycznym dla Szlachetki będzie dobry, ale najbardziej cieszy upgrade w samej grze obwodowego. Rewelacyjny procent rzutów z dystansu, agresywniejsza gra 1 na 1. Niestety szkoda kontuzji, która może wykluczyć Mateusza do końca sezonu, ale mimo tego powinien i może liczyć na ponowne zainteresowanie drużyn top 6 ligi, w których już zresztą grywał w młodym wieku.

10. Hubert Lipiński – Arriva Polski Cukier Toruń, 1.0 pkt/mecz, 66% 3FG

Oczywiście, że na trochę wyrost i na zachętę, ale jednak historia jest dosyć spektakularna, gdyż Lipiński nigdy nie był brany pod uwagę w kadrach młodzieżowych Polski, z racji tego, że młodzieżowe zespoły z Torunia rzadko występowały na szczeblu centralnym w rozgrywkach młodzieżowych. W zasadzie rozwijał się harmonijnie przy drugoligowej drużynie AZS UMK Transbruk Toruń, a w tym sezonie dostał mikroskopijną szansę w pierwszej drużynie i pozytywnie zaskoczył.

Wysoki zawodnik, potrafiący rozciągać grę, który z racji kwestii finansowych obecnie jest dziewiątym (!) graczem w rotacji drużyny trenera Srdjana Suboticia. W dotychczasowych meczach pokazał się z niezłej strony jak na 18-letniego zawodnika i został zauważony w koszykarskiej Polsce, zarówno przez trenerów pierwszoligowych pod kątem przyszłego sezonu, jak i opiekunów kadr młodzieżowych.

LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>

2 komentarze

Tom 18 stycznia, 2024 - 17:56 - 17:56

Pluta 24 lata i młody zawodnik xD

Odpowiedz
kibic 20 stycznia, 2024 - 08:25 - 08:25

To typowe w polskim sporcie…

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet