Strona główna » Anwil – Dnipro: Na co stać Ronalda Jacksona? Pierwszy test duetu Łączyński & Turner

Anwil – Dnipro: Na co stać Ronalda Jacksona? Pierwszy test duetu Łączyński & Turner

0 komentarzy
Bądźmy szczerzy – na dzisiejszy mecz FIBA Europe Cup ze względu na emocje sportowe nie czekamy z wypiekami na twarzy. Starcie z ukraińskim Dnipro może jednak w większym stopniu pokazać na co stać Ronalda Jakcsona juniora, a także – przy spodziewanej miesięcznej absencji Luke’a Nelsona – zastępujący Brytyjczyka duet Kamil Łączyński – Justin Turner. – Niebawem tych dwóch graczy czeka dużo większe wyzwanie – przypomina Marek Popiołek.

Lider PLK z Włocławka zagra dziś formalnie mecz wyjazdowy, ale w praktyce z ukraińskim BC Dnipro zmierzy się w Hali Mistrzów. Sytuacja w tabeli grupy D dla Anwilu wygląda coraz lepiej. Powtórzenie zwycięstw z Dnipro i Sportingiem z wielkim prawdopodobieństwem zapewni drużynie trenera Selcuka Ernaka awans do drugiej fazy, bez względu na rezultat rewanżowej potyczki z Dinamo Sassari. 

Ukraińcy z wiadomych przyczyn nie rozgrywają domowych, europejskich meczów w Dnieprze, choć Włocławek jest jedynym miastem, które Dnipro odwiedzi po raz drugi. Zarówno dwumecz w Lizbonie, jak i na Sardynii kluby zaaranżowały w odstępie dwóch dni. Porażki Dnipro z przedstawicielem ligi włoskiej miały podobne rozmiary jak pierwszy mecz we Włocławku, przegrany przez gości 71:114. Natomiast zwycięstwo Ukraińców w jednym z dwóch meczów w Lizbonie było sporą niespodzianką. Nie tylko dla nas. Przede wszystkim dla Sportingu, który tym samym właściwie stracił szansę zajęcia drugiego miejsca z korzystnym bilansem w tej grupie.

Ukraińska Superliga gra bardzo nieregularnie. Pojęcie „kolejek” nie istnieje w niej w takim rozumieniu jak w krajach, w których wojna nie torpeduje życia codziennego. Ukraiński zespół nie dołożył więc nic do bilansu 2-0 z początku października, o którym pisaliśmy zapowiadając pierwszy meczu prawie miesiąc temu. Zagrał jedynie 5 europejskich meczów, a środowym kończy udział w rozgrywkach.

Niewiele przez minione tygodnie zmieniło się w zespole prowadzonym przez Volodymira Kovala, może z wyjątkiem tego, że debiutujący w zespole w pierwszym meczu we Włocławku doświadczony poza Ukrainą strzelec Olexandr Mishula (G, 193/32) wygryzł ze składu bardzo słabo spisującego się Mykhailo Horobchenkę (PG, 185/26). Poza nim, ciężar gry spoczywa na bardzo doświadczonych graczach, takich jak: Maksym Zakurdaiev (G, 196/31), Volodymir Koniev (F, 203/35) i Stanislav Tymofeyenko (PF, 205/35). Z bardzo dobrej strony pokazuje się młodziutki Daniil Sypalo (F/C, 211/19), choć jego forma mocno faluje. W pierwszym meczu we Włocławku raz po raz zaskakiwał obronę włocławian rzutami z półdystansu (18 pkt., 8/9 z gry), ale już kilkanaście dni później, w wygranym meczu w Lizbonie spudłował wszystkie 9 rzutów z gry. Średnie 10 punktów na mecz, licząc również kwalifikacyjny dwumecz z rumuńskim CSM Constanta, nieznacznie przekraczają Tymofeyenko, Koniev, Sypalo (on ma również 6 zb. na mecz) i Mishula.

Pamiętając o wszystkich porzekadłach, takich jak „w sporcie nie ma nic za darmo”, „w Europie nie ma już słabych drużyn”, czy też „każdy mecz to nowe rozdanie” – nie przewidujemy w środowy wieczór szczególnie zaciętego widowiska. Początek walki o godz. 18. Relacja na platformie internetowej TVP Sport.

Można się spodziewać, że sztab szkoleniowy Anwilu prawdopodobnie dzisiaj nieco mocniej przetestuje graczy z końcówki rotacji, by nie forsować kluczowych zawodników przed ważnym, sobotnim starciem ligowym w Ostrowie Wielkopolskim. Dłuższą szansę pokazania się przed włocławskimi kibicami powinien otrzymać przede wszystkim Ronald Jackson junior, który w poprzednim meczu ze Spójnią spędził na parkiecie tylko nieco ponad 7 minut dość bezproduktywnych póki co minut.

– W swoim debiucie przeciwko Spójni Jackson przede wszystkim nie chciał niczego w grze Anwilu zepsuć. To gracz bardzo atletyczny, ale widać było, że dopiero dołączył do zespołu. Spodziewam się, że będzie wykorzystywany głównie na czwórce, a w obronie będzie przekazywał wiele zasłon i bronił rywali z wielu pozycji – oceniał możliwości i pierwszy występ Amerykanina Marek Popiołek.

Wczoraj klub w Włocławka poinformował, że przerwa w grze Luke’a Nelsona z powodu kontuzji potrwa około miesiąca, ale ekspert Polsatu Sport i SuperBasketu, myśląc o najbliższej przyszłości drużyny z Włocławka, zachowuje spokój.

– Nelson jest w grze Anwilu ważny, ale jeszcze raz powiem – teraz wychodzi jak mądrze zbudowano skład Anwilu. Widać jak wiele jest w nim opcji na pozycji nr 1. Kamil Łączyński z pomocą Justina Turnera powinni spowodować, że ten zespół przeżyje ten miesiąc bez Nelsona. Choć oczywiście nadchodzące starcie na szczycie PLK, to w szóstej kolejce z Treflem i jego duetem obwodowym Tarik Phillip – Jakub Schenk będzie dla tymczasowego duetu rozgrywających Anwilu i trenera Selcuka Ernaka bardzo dużym wyzwaniem – twierdzi Popiołek.

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet