Trefl Sopot od wczoraj pozostaje już jedynym zespołem występującym w obecnej edycji EuroCup bez zwycięstwa. Niestety, patrząc w pucharowy terminarz sopockiego klubu, trudno o optymizm.
Wczorajsza porażka Śląska w Lidze Mistrzów z włoskim Reggio Emilia sprawiła, że nasze zespoły w dwóch najwyższych dostępnych dla nich rozgrywkach mają już bilans 0-11. Jednocześnie tego samego dnia zwycięstwo Hamburga z Turk Telekom Ankara w grupie B rozgrywek EuroCup sprawiło, że z bilansem 0-5 pozostał już tylko mistrz Polski. Bahcesehir Mateusza Ponitki znajduje się niemal na drugim biegunie – z bilansem 4-1, razem z Gran Canarią, prowadzi po pięciu kolejkach w grupie A.
Akademicka przeszłość, euroligowa przyszłość?
Bahcesehir Koleji to bardzo młody twór – klub powstał zaledwie siedem lat temu i jest zarządzany przez prywatną uczelnię Bahcesehir. Kluby wywodzące się ze środowiska akademickiego w Turcji nie są rzadkością, ale oczywiście zespół dziś występujący w EuroCup nie ma tak naprawdę z koszykówką uniwersytecką nic wspólnego.
W 2018 drużyna Bahcesehiru po roku spędzonym na zapleczu tureckiej ekstraklasy skorzystała z wakatu w najwyższej klasie rozgrywkowej, do której dołączyła na zasadzie dzikiej karty i występuje w niej do dziś. Największy sukces klubu w ciągu sześcioletniego pobytu w tureckiej BSL był ćwierćfinał playoff w sezonie 2021/22. W poprzednich rozgrywkach zespół z bilansem 12-18 utrzymał się w ekstraklasie pewnie, ale do fazy finałowej nie awansował.
Przed obecnym sezonem w drużynę zainwestowano jednak pokaźne środki finansowe, czego najlepszym dowodem jest gra w EuroCup bez karty przetargowej w postaci wyniku sportowego z zeszłego sezonu. Klub na co dzień grający w ogromnej hali Sinan Erdem Dome, w której 1500 czy nawet 2000 kibiców niknie jeszcze bardziej niż podobna liczba w ERGO Arenie, debiutuje na tym poziomie.
Bahcesehir ma jednak za sobą kilka udanych sezonów na niższych szczeblach rozgrywek europejskich. Ostatnie 5 lat to: półfinał przerwanych rozgrywek 2019/20 FIBA Europe Cup, zwycięstwo w tym pucharze w 2022 roku i przegrany finał w 2024, a także awans do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzów dwa sezony temu. Całkiem nieźle jak na klub, który tylko raz grał w playoff ligi tureckiej.
W obecnym sezonie brak awansu do czołowej ósemki w Turcji nawet nie wchodzi w grę, ale w pierwszych 4 kolejkach ligi Bahcesehir znalazł już dwóch pogromców: Besiktas i Galatasaray.
Mateusz Ponitka i spółka
Drużyna nie jest przeładowana przesadną liczbą Amerykanów. W sumie gra w niej czterech graczy zza oceanu i trzech obcokrajowców z Europy, ale, co warte podkreślenia, każdy z nich to uznana marka. Żaden z koszykarzy nie znalazł się tu przypadkiem.
Wizytówką klubu w Polsce jest oczywiście osoba Mateusza Ponitki (G/F, 198/31), który przed tym sezonem „zszedł” do EuroCup po pięciu kolejnych sezonach spędzonych w Eurolidze. Oprócz kapitana reprezentacji Polski mamy w Bahcesehirze także Francuza. Axel Bouteille (F, 201/29) jest jednym z niewielu graczy, którzy latem pozostali w klubie. To jego trzeci sezon w Turcji, bo przed Bahcesehirem był graczem Turk Telekom, a poza Francją grał też w ACB (Unicaja i Bilbao). Kilka lat temu bywał w kadrze Francji w meczach o punkty – ale tylko w okienkach eliminacji, w których nie mogli dla Trójkolorowych grać zawodnicy z Euroligi i NBA.
Kolejnym europejskim obcokrajowcem w drużynie jest Czarnogórzec Marko Simonović (F/C, 210/25). Wybrany w drugiej rundzie draftu 2020 NBA podkoszowy zdołał zadebiutować w Chicago Bulls (16 meczów, 2021-2023, rekord 8 pkt.), ale za oceanem zdecydowanie więcej grał w G League. W poprzednim sezonie wrócił do Europy i zagrał pół sezonu dla euroligowej Crveny Zvezdy i pół w Besiktasie. On także jest reprezentantem swojego kraju, ale w przeciwieństwie do kolegi z Francji, bywał na największych imprezach – Eurobasket 2022, mistrzostwa świata 2023.
Wspomniani czterej Amerykanie to obwodowi Jaleen Smith (PG, 190/30) i CJ Massinburg (G, 190/27) oraz podkoszowi: Tyler Cavanaugh (PF, 206/30) – tak jak Bouteille gra drugi sezon dla klubu i Tai Odiase (C, 206/29). Dla żadnego z nich gra na tym poziomie w Europie nie jest nowością: Smith (ex- Alba, Virtus i Partizan) i Cavanaugh (ex- Alba i Zalgiris) byli częścią euroligowych składów. Massiburg (Brescia) i Odiase (Brescia i Prometey) grali z kolei w poprzednich sezonach w EuroCup (nawiasem mówiąc – w Brescii, w tym samym czasie). Do tego, Cavanaugh zagrał 50 meczów w NBA (2017-2019, Atlanta i Utah, rekordy 16 pkt., 9 zb.), a Smith, posiadający od 2022 paszport chorwacki, jest reprezentantem tego kraju – w swoim debiucie w meczach o punkty mierzył się z naszą kadrą.
Najważniejszym lokalnym graczem jest Sehmus Hazer (G, 192/25). To jeden z największych talentów swojego pokolenia w Turcji. Jako 20-latek z powodzeniem grał w Lidze Mistrzów z Banvitem, a ostatnie 3 sezony spędził jako uzupełnienie składu w euroligowym Fenerbahce. Dwukrotny mistrz kraju jest regularnie powoływany do reprezentacji Turcji, z którą pojechał na Eurobasket 2022. Typową dziesiątkę graczy, z której zbudowana jest rotacja w meczach pucharowych, uzupełniają nieco młodsi: wychowanek Efesu Omercan Ilyasoglu (PG, 193/23) i reprezentant kraju Furkan Haltali (C, 207/21).
Trenerem w Stambule jest 54-letni Czarnogórzec Dejan Radonjić. To doświadczony szkoleniowiec euroligowy w klubach z Belgradu (2013-2017, 2020-2022), Monachium (2018-2020) i Aten (2022-2023). Przed dwoma sezonami został zwolniony z Panathinaikosu w trakcie rozgrywek, choć jego współpraca z Mateuszem Ponitką zdawała się układać bardzo dobrze.
Statystycznym okiem: oto defensywny potwór
Kiedy spojrzymy na statystki Bahcesehiru, w oczy rzuca się to, co charakteryzuje najmocniejsze drużyny z poziomu Ligi Mistrzów czy EuroCup – równomierne rozłożenie akcentów ofensywnych. W EuroCup najlepszy strzelec – Bouteille, zdobywa nieco ponad 13 pkt. na mecz, a siódmy punktujący – Cananaugh prawie 9. W tej niewielkiej rozpiętości mieści się prawie cały podstawowy skład drużyny.
W każdym z ostatnich czterech spotkań najlepszy strzelec drużyny zdobywał ponad 20 punktów i było to oczywiście czterech różnych graczy – Smith, Bouteille, Hazer, Odiase. Liderem drużyny w kolumnie zbiórek jest skrzydłowy Bouteille (śr. 6.6), podczas gdy grający bliżej kosza Odiase i Simonović notują ich po ok. 5 na mecz. Najlepszym asystentem w drużynie jest Smith (śr. 5 w meczach EuroCup).
Dzisiejszy rywal Trefla świetnie wykonuje rzuty trzypunktowe – jedynym graczem, który jeszcze nie wstrzelił się w meczach pucharowych, jest Massinburg (4/15). Natomiast Smith, Bouteille, Cavanaugh i Simonović rzucają chętnie i skutecznie (każdy z nich ponad 40 %).
Kilku ciekawostek dostarczają nam też statystki zaawansowane. W EuroCup Bahcesehir jest zespołem z drugą najniższą liczbą posiadań (poniżej 70), a jednocześnie wykorzystuje je z drugą najlepszą efektywnością (124 punkty na 100 posiadań). Zespół Ponitki ma też drugą obroną EuroCup (poniżej 100 punktów traconych na 100 posiadań), co przy wspomnianym tempie gry oznacza, że jako jedyni w rozgrywkach tracą średnio mniej niż 70 punktów w meczu. Najwięcej pozwolili rzucić Buducnosti w pierwszej kolejce – zaledwie 75. Później granicy 70 punktów nie przekraczali w meczach przeciwko Turkom potem m.in. gracze Gran Canarii, Besiktasu czy Wolves.
Bahcesehir dominuje rywali przede wszystkim w strefie podkoszowej. Pozwala im na najmniejszą liczbę zbiórek w całej stawce i tylko ok. 15 celnych rzutów dwupunktowych, ze skutecznością poniżej 50 proc. Jeśli wczoraj we Wrocławiu Reggiana pokazała przedstawicielowi polskiej ligi europejską moc defensywy, to Bahcesehir w tej materii znajduje się jeszcze o kolejną półkę wyżej.
Na poziomie EuroCup i Ligi Mistrzów polskie kluby wygrały z zespołami tureckimi zaledwie 6 z ostatnich 29 spotkań na przestrzeni minionej dekady. Poprawę tego bilansu w środowe popołudnie musielibyśmy rozważać w kategoriach sporego kalibru sensacji. Oby!
3 komentarze
W obecności kompletu złożonych krzesełek Trefl nie dał sobie wydrzeć porażki.
Ten klub turecki jest nowy, Nie ma kibiców. Istnieje bodaj od 7 czy 8 lat, klub jest zabawką Erdogana, MOŻE DLATEGO kibice nie przybywają. Niemniej silni są, kasę mają. Zlali treflaczków. A do niedawna smiano się ze Sląska. Ostatnio w EC miał bilans 2-16…. Treflaczki idą na lepszy wynik: mają już 0-6.
0-12 już.