Strona główna » 52 dni do Walencji: Przegląd wojsk Milicicia (1)

52 dni do Walencji: Przegląd wojsk Milicicia (1)

0 komentarz
Czterech pewniaków, (realny) AJ Slaughter, dwóch walczących o jedno miejsce i wielka zagadka dotycząca Andy’ego Mazurczaka. Jak może wyglądać obwód reprezentacji Polski podczas lipcowego turnieju w Walencji, który może dać nam awans na igrzyska w Paryżu?

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Reprezentację Polski od udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu dzielą „zaledwie” 4 wygrane mecze. Aby wygrać turniej w Walencji, kadra będzie musiała jednak wspiąć się na wyżyny, pamiętane z jej najlepszych występów podczas mistrzostw świata w Chinach i ostatniego EuroBasketu. Nie będzie to możliwe, bez świetnie funkcjonującego mózgu na boisku (rozgrywający) i dobrze naładowanych strzelb (rzucający obrońcy).

Na kogo możemy i chcielibyśmy liczyć podczas turnieju historycznej szansy, który zagramy w pierwszych dniach lipca w Hiszpanii? Który z graczy może już śmiało pakować walizki na wyjazd do Walencji, a kto musi o bilet mocno powalczyć?

W pierwszym zestawieniu przyjrzymy się potencjałowi naszej kadry na pozycjach obrońców. Przyjmijmy, że miejsc dla jedynek, dwójek i „combo” trener Igor Milicić przeznaczy 6, podobnie jak podczas EuroBasketu 2022.

PEWNIAKI:

Mateusz Ponitka, 31 lat, Partizan Belgrad (2.4 pkt., 2.2 zbiórki, 0.7 asysty, 23.8% za 3 pkt., średnio 14 minut na parkiecie w Eurolidze)

Niekwestionowany lider polskiej drużyny, sportowo i mentalnie. Zazwyczaj przypisywany do pozycji niskiego skrzydłowego, ale w naszej kadrze w ostatnich latach najczęściej występuje jako najważniejszy prowadzący grę, kontrolujący przebieg wydarzeń na boisku.

Mateusz ma na koncie jeden z najsłabszych sezonów w karierze, jego cyferki z Euroligi wyglądają szokująco słabo. Jednak, przy jego charakterze i etyce pracy, można liczyć na to, że w Walencji zjawi się i w odpowiedniej formie sportowej, i zmotywowany. Jeżeli (a niewiele na to wskazuje) PZKosz nie zdoła naturalizować gracza o charakterystyce klasycznej jedynki, to Ponitka pozostanie pierwszym rozgrywającym

Michał Michalak, 30 lat, PAOK Saloniki, 12.2 pkt., 4.9 zbiórki, 43.5% za 3 pkt. w lidze greckiej

Od przynajmniej kilku sezonów trzyma „międzynarodowy” poziom. Coraz częściej przez trenerów – także Igora Milicicia – wykorzystywany również do gry z piłką w niektórych momentach. Po kolejnym powrocie do PLK zagrał pół sezonu w Czarnych Słupsk, a potem poradził sobie w znacznie silniejszej lidze greckiej. Najsolidniejszy z typowych strzelców w naszej kadrze, o miejsce w składzie na Walencję może być spokojny.

Andrzej Pluta jr, 24 lata, Arka Gdynia, 15.8 punktu, 4.8 asysty, 32.6 za 3 pkt., w PLK

Już wcale nie taki młody syn legendy naszej reprezentacji, rozwinął się do roli lidera zespołu z Gdyni. Poparty pracą talent strzelecki oraz coś, co przydaje się bardzo także na międzynarodowej arenie – pozytywnie rozumiana, sportowa bezczelność. Na pewnie Andrzej junior nie jest jeszcze graczem, który mocno zapali w każdym meczu, ale jest zawodnikiem, który w ciągu kilku minut może dać drużynie coś extra, serię trafień z dystansu lub zagrań, które pociągną resztę zespołu. Warto kogoś takiego mieć w składzie i jesteśmy przekonani, że Igor Milicić przed lipcem będzie myślał podobnie.

Jakub Garbacz, 30 lat, Anwil Włocławek, 11.2 pkt., 3.5 zbiórki, 38% za 3 w PLK

Strzelec, którego rola w kadrze jest nieco podobna do Pluty, choć oczywiście Jakub nie jest w stanie rozgrywać. Jest za to w stanie wejść z ławki i w kilka minut trafić 2-3 razy z dystansu, co bardzo pomoże w drużynie. Można też sobie wyobrazić, że czasem nie trafi wszystkich 5 prób, ale jest już wypróbowanym „żołnierzem” trenera Milicicia i w charakterze strzelca, który ma się nie wahać tylko rzucać, zdecydowanie znów się go spodziewamy w biało -czerwonej koszulce. Tym bardziej, że sezon w Anwilu ma całkiem dobry.

NIEMAL PEWNY:

Zawodnik naturalizowany

Nie wpisujemy tutaj jeszcze nazwiska AJ-a Slaughtera, ponieważ nigdzie oficjalnie jeszcze nie padło, raczej funkcjonuje to jako przekonanie, że Amerykanin, który wielokrotnie pomagał reprezentacji Polski, raz jeszcze okaże się ostatnią deską ratunku.

Będzie to koniecznością z kilku powodów. Po pierwsze, liczne próby PZKosz, aby znaleźć kogoś innego/młodszego/lepszego nie zakończyły się jakimkolwiek efektem. Próbowano sięgać naprawdę wysoko, czego przykładem Malcolm Brogdon, który w Walencji raczej nie wystąpi, ale którego nadal będziemy mieli szansę zobaczyć w naszych barwach. Podobnie jak Brandina Podziemskiego.

Po drugie, próby rozwiązania z nowymi graczami wysokimi okazały się niewypałami. Ani Geoffrey Groselle, ani (co bardziej zdziwiło) Luke Petrasek nie wyglądali na zawodników mogących zrobić realną różnicę i odmienić grę reprezentacji Polski. Po trzecie, nic się nie zmieniło i nadal najbardziej potrzebujemy gracza w typie Slaughtera – świetnego strzelca, który może także zagrać z piłką, będąc idealnym uzupełnieniem dla Mateusza Ponitki, nie będącego pewnym strzelcem z dystansu.

AJ, lat już prawie 37, zanotował kolejny dobry sezon w Gran Canarii. z którą występował w EuroCup i lidze hiszpańskiej. W ACB notował średnie na poziomie 11.3 punktu oraz 2.2 asysty na mecz, grał po 23 minuty trafiał 36% trójek, a zespół pozytywnie zaskoczył, zajmując bardzo mocne, 4. miejsce w sezonie regularnym. Jednym słowem – „Antek” wciąż daje radę.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

WALCZĄCY O MIEJSCE:

Pewniaków i prawie pewniaków mamy już pięciu, zatem wolne miejsce na obwodzie kadry zostaje już tylko jedno. Trudno mówić o nadmiarze kandydatów, zwłaszcza, że problemy ze zdrowiem skreślają raczej na te wakacje z rozważań Łukasza Kolendę. O wyjazd do Walencji najprawdopodobniej rywalizować będzie dwóch zawodników, zupełnie od siebie różnych.

Jakub Schenk, 30 lat, Trefl Sopot, 10.1 pkt., 4.7 asysty w 19:40 na boisku, 33.7% rzutów za 3 w PLK

Całkiem już doświadczony rozgrywający – boiskowy zadziora, który gra życiowy sezon w Treflu Sopot, pozytywnie zaskakując znaczeniem w ataku i rolą w końcówkach meczów. Ten świetny sezon i charakter walczaka zdają się dawać mu przewagę w wyścigu o ewentualne szóste miejsce na obwodzie reprezentacji podczas turnieju w Walencji.

Przemysław Żołnierewicz, 29 lat, King Szczecin, 8.4 punktu, 2.3 zbiórki, 1.8 asysty, 29.6% za 3

W odróżnieniu od Jakuba Schenka, Przemysław w Kingu, w najsilniejszym zespole w swojej dotychczasowej karierze, nie gra olśniewającego sezonu. Nie będąc liderem, nie pokazuje dużej pewności siebie, rzut z dystansu nadal pozostawia też sporo do życzenia, zwłaszcza na międzynarodowym poziomie. Oczywiście, „Żołnierz” ma też swoje atuty, a decyzja trenera może może zależeć od specyfiki dostępnego składu – czy potrzebny będzie rezerwowy rozgrywający, czy raczej atleta na pozycje dwa/trzy. Nie zmienia to faktu, że w tym momencie akurat Żołnierewicz biletu do Walencji pewny być nie może.

WIELKA ZAGADKA:

Andy Mazurczak, 30 lat, King Szczecin, 12.8 punktu, 3.9 zbiórki, 7.8 asysty, 36.6% za 3

Najlepszy polski rozgrywający. Kropka. Sportowo zasługuje, żeby się w kadrze znaleźć. Tym bardziej, że obecny sezon ma indywidualnie jeszcze lepszy od poprzedniego, w którym został przecież MVP ligi.

Oczywiście, wiadomo, że „zespół” to nie zawsze zbiór najlepszych graczy, ale raczej nie ulega wątpliwości, że lider Kinga potrafiłby się jednak – niezależnie od problemów w przeszłości – do obecnej kadry dopasować, klasycznych rozgrywających jak wiadomo, nie mamy za wielu

Czy obie strony będą tego jednak chciały i czy się „od-obrażą”? Za kulisami słychać o pewnym ociepleniu, a przynajmniej gotowości do rozmowy. Jednak decyzji wciąż nie ma. Byłaby to decyzja znacząca dla siły reprezentacji, ale może też dla przyszłości Mazurczaka, który miałby okazję pokazania się na naprawdę dużej scenie.

****

Uwaga! Wciąż trwają zapisy na organizowany przez nas dla kibiców reprezentacji Polski wyjazd na lipcowy turniej. Mamy nadzieję, że w towarzystwie m.in. Radosława Hyżego będziemy wspólnie podziwiać, jak nasza drużyna Sochanem i Brogdonem/Slaughterem – a także z Andrzejem Mazurczakiem! – sięgnie po historyczny sukces i po 44 latach zapewni sobie olimpijski awans!

Liczba wolnych miejsc maleje – zostało już tylko sześć.

FIESTA VALENCIA! TURNIEJ KWALIFIKACJI OLIMPIJSKICH 2024 

Termin: 1-8 lipca 2024
Liczba miejsc: 21 (wolnych: 6)

Co gwarantujemy: 

– 7 noclegów w luksusowej willi z basenem*****
– bilety na wszystkie mecze turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Paryżu,
– możliwość zwiedzenia atrakcji Walencji wraz z przewodnikiem,
– transfery lotniskowe i transport na mecze,
– śródziemnomorskie śniadania połączone z odprawami taktycznymi przed kolejnymi meczami turnieju – także na świeżym powietrzu, przy basenie,
– towarzystwo największych pasjonatów koszykówki w Polsce,
– konkursy z nagrodami

Informacje dotyczące miejsca noclegowego: 

– 9 klimatyzowanych sypialni i 9 łazienek,
– w pełni wyposażona, 80-metrowa kuchnia,
– dwie ogromne lodówki,
– mnóstwo fantastycznie wyposażonych części wspólnych,
– basen z leżakami i łóżkami balijskimi  
– ogromny drewniany taras
– jacuzzi
– sauna 
– grill
– zadaszona weranda
– pralnia
– światłowodowe Wi-Fi
– rowery do dyspozycji
– ping-pong, bilard, piłkarzyki,
– boisko do badmintona
– łóżeczka dziecięce 
– bar przy basenie z zimnym piwem (dodatkowo płatnym)

Co gwarantuje Walencja w lipcu: 

– słońce
– genialną pogodę – tak w dzień (zazwyczaj ok. 30 stopni), jak i w nocy (minimalnie ok. 22 stopnie). 
– kilka znakomitych miejskich plaż
– wiele atrakcji turystycznych 

Co może zagwarantować reprezentacja Polski:

– możliwość stania się naocznym świadkiem „koszykarskiego Wembley” 

CENA:  7 900 zł plus koszt biletu lotniczego (obecnie – od 750 do 1200 pln w obie strony, w zależności od miasta wylotu). 

KONTAKT/SZCZEGÓŁY:

mail: wyjazdy@super-basket.pl

tel. 502 10 91 19 lub 519 44 12 33

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet