Osoby interesujące się koszykówką młodzieżową w Polsce nazwisko Czerniewicz znają dobrze, bo przecież w rozgrywkach U-16 czy U-18 obecny zawodnik Decki Pelplin robił niemałą furorę. W ostatnich latach zniknął jednak z radarów trenerów drużyn PLK. Wybrał grę zza oceanem.
W końcówce 2023 roku wrócił jednak do Polski. Najpierw reprezentował barwy Żaka Koszalin, a w sezonie 2024/25 gra dla Decki Pelplin. Obecnie jest czwartym najlepszym strzelcem całej Pekao 1 ligi i jednym z najpoważniejszych kandydatów do tego, by już niebawem zagrać w PLK.
Jaki to zawodnik?
Atak? „Czysty” strzelec
Amerykanie na tego typu zawodników mają jedno określenie, które mówi wszystko: pure shooter.
Główną bronią niespełna 22-letniego Czerniewicza jest rzut. Niezależnie od miejsca na boisku oraz od pozostawionej przestrzeni przez przeciwnika – pozostaje pazerny na zdobywanie punktów! Z pozytywną, amerykańską bezczelnością. Nie stanowi dla niego większego problemu także gra na low post z słabszymi fizycznymi obrońcami – lubi kończyć akcje rzutem z odchylenia.
To co najbardziej podoba się u Czerniewicza to brak holowania piłki na koźle. Posiada duże boiskowe IQ, dzięki któremu potrafi podaniami napędzić grę swojego zespołu. Tak w ataku pozycyjnym, jak i w kontrataku. Dużym atutem zawodnika z drużyny trenera Rafała Knapa jest też gra bez piłki. Tu znowu należy się odnieść do boiskowej mądrości – robi to co trzeba w odpowiednich momentach, po dobrym przeczytaniu obrony przeciwnika.
Wady w ataku? Dribling i wszystko co związane z ball-handlingiem. Nie jest tak, że Czerniewicz jest słabym kozłującym, lecz akurat ta jego „broń” znajduje się na niższym poziomie zaawansowania od rzutu. Wykorzystując fizyczność, potrafi zdobyć punkty po penetracji, bardzo dobrze wykorzystując swoje ciało. Takie akcje częściej wynikają z gry po zaatakowaniu closeoutu niż np. grze 1 na 1, nawet z wyższym przeciwnikiem.
Należy pamiętać, że Czerniewiczowi bliżej do zawodnika z pozycji 2/3 niż 2/1, gdyż obecnie ciężko nazwać go kreatorem. To się może jednak zmienić – małe sygnały poprawy tego elementu gry były już zauważalne w niektórych meczach trwającego sezonu.
Obrona? Lubi się poświęcić dla zespołu, ale braków nie przykryje
Czerniewicz jest zawodnikiem, którego kibice klubu, którego barwy reprezentuje zawsze kupią. Tego chłopaka, patrząc na jego zaangażowanie w grę, nie sposób nie polubić.
W obronie Czerniewicz polega na fizyczności, która pozwala mu na zamianę krycia i utrzymanie wyższego zawodnika na low post. Dodatkowo dobrze gra rękami i ma czutkę do przechwytów czy przecinania podań.
Ale obrona w koszykówce to przede wszystkim odpowiednia praca nóg. W tym aspekcie aż tak kolorowo u Czerniewicza nie jest. Oczywiście, zawodnik Decki miewa momenty dobre gry w tym aspekcie, ale częściej trafiają mu się gorsze. Można odnieść wrażenie, że w obronie interesuje się wszystkimi innymi rzeczami typu zbiórka czy szukanie przechwytów, niż solidną pracą na nogach.
Specyfiką zespołu z Pelpina jest jednak gra w obronie na zasadach głównie switch, przez co Czerniewicz jest nieco oszczędzany w grze 1 na 1 z obwodowymi graczami przeciwników. Jestem zawsze zaskoczony, gdy rywale nie szukają z nim gry 1 na 1 częściej, choćby z racji jego deficytów w tej kwestii i szukania fauli młodzieżowca Decki. Przecież jego problemy z przewinieniami w pierwszej połowie meczu powinny być celem dla każdego rywala Decki, gdyż rotacja młodzieżowców w ekipie z Pelplina jest, łagodnie mówiąc, niezbyt szeroka.
Aby skończyć pozytywnie, należy wspomnieć o świetnym czuciu Czerniewicza do walki o zbiórki, po obu stronach boiska. Choć nie ma nawet 200 cm wzrostu, zawodnik z rodem z Gdańska jest ósmym najlepszym zbierającym Pekao 1 ligi ze średnią 8 zb/mecz. To olbrzymia wartość dla zespołum, gdy ma w swoim składzie tak dobrze zbierającego obwodowego.
Łyżka dziegciu w tym słoiku miodu z napisem „Czerniewicz w drodze do PLK”? Takich sytuacji jak TA zawodnik, który w grudniu skończy 22 lata powinien unikać. Na wyższym poziomie rozgrywkowym mogą one prowadzić do większych problemów i skutkować tym, że zostanie mu przypięta niepotrzebna łatka.
Czy chciałbym zobaczyć Błażeja Czerniewicza w przyszłym sezonie w PLK? Oczywiście! Myślę, że byłby pierwszym od dawna młodym, polskim zawodnikiem, który wchodziłby do ligi z tak pokaźnym arsenałem zagrań w ataku. Trzeba jednak pamiętać, że trenerzy w PLK nie wybaczają błędów w obronie, przez co Czerniewicz wcale tak kolorowo na początku swojej przygody z najwyższą klasą rozgrywkową może nie mieć. Poprawa gry w defensywie powinna być dla niego priorytetem na najbliższe miesiące.
5 komentarzy
Pelplin? Co to jest u licha?
Wejdzie z buta tak jak ostatni najlepsi strzelcy 1 ligi, którzy po przenosinach do PLK siedzieli na końcu ławki. To że ktoś pokazał się w 1 lidze nic nie oznacza, bo to poziom pół amatorski k nawet słabiutka PLK szybko weryfikuje.
Niestety słaba gra w obronie Błażeja to jest duży problem, u trenera Knapa tego nie poprawi ( już wcześniej w Polibudzie pracowali że sobą). Pomimo tego że poziom PLK jest bardzo słaby widać to w obecnych pucharach, gdzie zespoły zbierają baty od średnich i przeciętnych drużyn z Europy
miejscowość kolego, widać że interesujesz się koszykówka mała podpowiedź województwo Pomorskie
wczoraj zderzyl sie ze wciana w sparingu w Slupsku. niby 12 pts ale na slabej skutecznoscj i wszystko w garbage time i do tego slaba gra w obronie. ektraklasa zweryfikowala niejednego pierwszoligowca