Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Ostatnim polskim klubem, który przebił się do II fazy rozgrywek Ligi Mistrzów był w sezonie 2017/18 Stelmet. Zielonogórzanie wystąpili wówczas w 1/8 finału, przegrywając z Monaco, późniejszym finalistą. W kolejnych edycjach było już tylko gorzej. W ostatnich trzech, gdy po reorganizacji systemu rozgrywek postawiono na grupy czterozespołowe – wręcz fatalnie.
– 0-6 Startu Lublin i ostatnie miejsce w grupie w sezonie 2021/21
– 1-5 Stal Ostrów i ostatnie miejsce w grupie w sezonie 2021/22
– 1-5 Legii Warszawa i ostatnie miejsce w grupie w sezonie 2022/23
O niemocy naszych przedstawicieli w najmocniejszych rozgrywkach klubowych zarządzanych przez europejską federację koszykówki mamy sporą szansę za tydzień przynajmniej na jakiś czas zapomnieć. Absolutny debiutant na europejskiej scenie rywalizacji na tym poziomie King Szczecin po pięciu meczach FIBA Champions League ma na koncie tyle samo zwycięstw (2), co wszystkie trzy wyżej wymienione zespoły uzbierały w trakcie 18.
Inauguracyjne, październikowe zwycięstwo Kinga w LM z ekipą z Sassari (93:85) można było jeszcze było tłumaczyć szczęściem debiutanta i faktem, że włoski zespół spisywał się wówczas naprawdę słabo. We wczorajszym kapitalnym sukcesie 80:60 z Ludwigsburgiem w Szczecinie nie było już jednak krzty przypadku. King zagrał przede wszystkim fenomenalny mecz w defensywie. Zdjęcie ilustrujące ten tekst, na którym Zac Cuthbertson walczy o piłkę w parterze doskonale oddaje styl gry, który w środę mistrzowie Polski zaproponowali czwartej drużynie trwającego sezonu Bundesligi.
O każdą piłkę, do upadłego!
Naprawdę, obok tego meczu nie wypada przejść obojętnie, wypada go docenić. MHP Reisen Ludwigsburg to zespół, który w Bundeslidze, było nie było lidze mistrzów świata, ma wynik 7-3 zajmuje czwarte miejsce. Wygrał w tym sezonie w swojej lidze 5 z 6 meczów wyjazdowych. Nie tak dawno różnicą aż 17 zwyciężył w spotkaniu wyjazdowym Ligi Mistrzów w Sassari.
To nieprzypadkowy klub, który jeszcze w sezonie 2021/22 grał w Final Four BCL. Stanął wówczas na podium, zajmując trzecie miejsce. Wystąpił w każdej z ośmiu dotychczasowych edycji Ligi Mistrzów. W każdym z 10 meczów tego sezonu Bundesligi zdobywał średnio 89 punktów. W starciu z Kingiem ledwo dobił do 60.
W środę w starciu ze świetnym Andrzejem Mazurczakiem i jego Kingiem Ludwigsburg nawet nie pisnął. Został i fizycznie, i taktycznie po prostu stłamszony.
.@DreMaz_ odpowiedział dzisiaj wszystkim wyznawcom teorii "Andy Mazurczak – świetny gracz, ale tylko na realia PLK". 19 punktów, 6 asyst i 5 zbiórek w meczu Ligi Mistrzów, @KingWilki fantastycznie się to oglądało! #plkpl pic.twitter.com/16zWLaNI54
— SuperBasket (@superbasketpl) December 6, 2023
Mazurczak rozegrał wybitny mecz, świetne statystyki (19 punktów z 11 rzutów z gry, 6 asyst, 5 zbiórek) nie do końca to nawet oddają. Wyśmienity byli również Morris Udeze (18 punktów i 8 zbiórek) oraz niesłychanie szarpiący w obronie na każdym metrze kwadratowym parkietu wspomniany już wcześniej Cuthbertson (10 punktów, 10 zbiórek, 3 asysty, blok i przechwyt).
Ale cegiełki do sukcesu mistrza Polski dołożyło wielu graczy. Choćby swoimi dwoma trójkami Michał Nowakowski. Jedną z nich posłał niemal z parkingu obok Netto Areny. Oczywiście po znakomitym podaniu Mazurczaka!
.@DreMaz_ odpowiedział dzisiaj wszystkim wyznawcom teorii "Andy Mazurczak – świetny gracz, ale tylko na realia PLK". 19 punktów, 6 asyst i 5 zbiórek w meczu Ligi Mistrzów, @KingWilki fantastycznie się to oglądało! #plkpl pic.twitter.com/16zWLaNI54
— SuperBasket (@superbasketpl) December 6, 2023
Zespół, który każdy z czterech poprzednich sezonów Bundesligi kończył przynajmniej w półfinale, okazał się w starciu z mistrzem Polski bezradny. Środowy sukces daje Kingowi duże szanse na kontynuowanie przygody z Ligą Mistrzów także w styczniu 2024 roku, gdy zostanie rozegrana faza playin.
Do zakończenia pierwszej części sezonu pozostała już tylko jedna kolejka. Obecnie tabela grupy D przestawia się następująco:
Do rozegrania zostały tylko dwa mecze, oba w najbliższą środę o godz. 20.30: Banco de Sardegna – King i MHP – AEK. Zespół z Aten ma już pewny awans do drugiej rundy grupowej z pierwszego miejsca. Drużyny z miejsc numer 2 i 3 po szóstej kolejce zapewnią sobie walkę właśnie podczas styczniowej fazy playin. O awans wciąż walczą trzy pozostałe drużyny grupy D. King jest w znakomitej sytuacji wyjściowej.
Możliwe scenariusze dla mistrzów Polski?
Zwycięstwo w Sassari zapewnia im drugie miejsce w grupie i przewagę własnego parkietu w fazie playin (walka będzie toczyła się do dwóch wygranych) bez względu na wynik drugiego meczu.
Zwycięstwo AEK w Ludwigsburgu niemalże zapewnia Kingowi awans do fazy playin – aby go stracić szczecinianie musieliby przegrać na Sardynii różnicą co najmniej 34 punktów.
Grecki zespół wygrał dotychczas każdy mecz tego sezonu w BCL średnio różnicą 14 punktów. Jeśli zwycięży także w Ludwigsburgu, a King polegnie w Sassari, zespoły z miejsc 2.-4. zakończą rywalizację z takim samym dorobkiem dwóch zwycięstw. Wówczas o kolejności zadecydowałaby mała tabelka, a właściwie – małe punkty. Na chwilę obecną sytuacja w niej wygląda tak:
zwycięstwa – porażki | punkty zdobyte | punkty stracone | bilans | ||
2. King Szczecin | 2-1 | 251 | 227 | +24 | |
3. Ludwigsburg | 2-2 | 318 | 327 | -9 | |
4. Banco di Sardegna | 1-2 | 254 | 269 | -15 |
Wniosek? Jedynym tak naprawdę w miarę realnym scenariuszem wyrzucającym King z gry w II fazie Ligi Mistrzów jest (mimo wszystko niespodziewana) wygrana Ludwigsburga w starciu z AEK i jednocześnie co najmniej 9-punktowa przegrana Kinga w Sassari.
Z taką grą jak w środę – zespół Arkadiusza Miłoszewskiego i Andrzeja Mazurczaka może śmiało udawać się na Sardynię w jednym celu: po zwycięstwo. Nie oglądając się na wyniki innych spotkań!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Brawo Wilki, Mazurczak to King w Kingu.