BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Z grona 10 najlepszych graczy pozostających bez kontraktu i będących w zasięgu finansowym najbogatszych polskich klubów w ciągu ostatniego tygodnia wypadły dwa nazwiska – Damian Kulig postanowił pozostać w Ostrowie Wielkopolskim i przedłużył o dwa lata umowę ze Stalą, a Grzegorz Kamiński po trzech sezonach spędzonych w Legii zdecydował, że szansy na przełomowy sezon w karierze poszuka u Wojciecha Bychawskiego w prowadzonej przez niego Arce Gdynia.
Kolejnych podpisów najlepszych polskich koszykarzy pozostających bez przynależności klubowej można spodziewać się niebawem. Być może nawet w najbliższych dniach.

Gdybyśmy listę graczy z miejsc 11-20 publikowali tydzień temu, najpewniej znalazłyby się na niej nazwiska trzech zawodników, którzy w międzyczasie parafowali umowy z klubami.
Jakub Garbacz z Top10 wypadł być może tylko chwilowo po wyjątkowo przeciętnym sezonie w barwach Stali. Gdyby spojrzeć na jego dokonania w PLK z ostatnich czterech lat, bezspornie miałby miejsce w czołowej dziesiątce. Przemysław Frasunkiewicz ma prawo mieć nadzieję, że w barwach Anwilu w ciągu najbliższych dwóch lat koszykarz wróci do grona najlepszych polskich graczy.
Jakub Musiał w minionych rozgrywkach w ponad 21 minut na parkiecie notował średnio 8 punktów oraz 2.2 asysty na mecz. Żan Tabak ma nadzieję, że w kolejnym sezonie okaże się podporą polskiej rotacji Trefla Sopot.
Filip Put po dwóch latach spędzonych w Gliwicach (z zakończonym sezonie 9,2 punktu oraz 4,5 zbiórki w ciągu 27 minut) przez kolejne dwa ma być jednym z najważniejszych polskich graczy mającego przez ten czas prowadzić Start Lublin Artura Gronka.
Spójrzmy kto jeszcze został do wzięcia.
11. David Brembly (30 lat, 197 cm, skrzydłowy)
Wychowanek Trefla Sopot, mający za sobą też grę w barwach Zastalu poprzedni sezon spędził w lidze francuskiej. W Dijon furory nie zrobił – średnie 4,1 punktu oraz 1,7 zbiórki na mecz nie powalają. Ale nie zapominajmy o jednym – mówimy o czwartej drużynie rozgrywek, która zakończyła sezon zasadniczy jedynie za plecami dwóch francuskich zespołów występujących w Eurolidze oraz ekipy fenomenalnego Victora Wembanyamy. Dla polskich klubów Brembly wciąż stanowi łakomy kąsek.
Gdzie (nie) trafi? Ostatnio był w Szczecinie na finale King – Śląsk. Lato spędza w Trójmieście, organizuje campy koszykarskie w Sopocie. Czy jesienią ujrzymy go w barwach jednego z klubów PLK? Wykluczyć tego nie można, choć Brembly wciąż mocno się ceni. Nie spodziewajcie się ponownie ujrzeć go w barwach Trefla.
12. Mathieu Wojciechowski (30 lat, 203 cm, skrzydłowy)
W ratującym się przed spadkiem z francuskiej ekstraklasy Limoges nie odgrywał wielkie roli – średnia 3,7 punktu oraz 2,3 zbiórki w ciągu niespełna 15 minut gry w 33 meczach dobrze oddaje jego ograniczoną rolę. Ale nie zapominajmy, że z podobnymi statystykami trafiał do PLK pięć lat temu i w dwóch kolejnych sezonach w barwach MKS Dąbrowa Górnicza i Śląska Wrocław dostarczał w każdym spotkaniu średnio po ok. 13 punktów i 6 zbiórek. To wciąż kompetentny, dość atletyczny koszykarz, który na poziomie naszej ligi może robić różnicę.
Gdzie (nie) trafi? Jeśli tylko będzie chętny, by wrócić nad Wisłę chętnych na jego usługi może znaleźć się całkiem sporo. Pasowałby choćby do Legii, gdyby czwarta drużyna obecnego sezonu nie zdoła się porozumieć z Michałem Kolendą.
13. Geoffrey Groselle (30 lat, 213 cm, środkowy)
Największe rozczarowanie minionego sezonu PLK. Amerykanin z polskim paszportem względem swojego MVP sezonu z Zielonej Góry zaliczył niesłychany regres. Legia grała najlepiej, gdy on był kontuzjowany. Groselle rzucał 9.1 punku na skuteczności 54.3 proc rzutów z gry (21. miejsce w PLK) oraz przerażające 36.4 proc. z linii rzutów wolnych. To najgorszy wynikiem w PLK od 9 lat – o 0.1 punktu procentowego gorszy był pod tym względem Marcin Stefański w sezonie 2013/14. Ze średnią 6.5 zbiórki na mecz Groselle uplasował się na 12. miejscu w PLK.
Gdzie (nie) trafi? Aż prosi się o transfer do Trefla, by pod okiem Tabaka udowodnił, że słaby sezon w Legii to tylko w ograniczonym stopniu jego wina. Z naszych informacji wynika jednak, że do tego nie dojdzie – chorwacki trener drużyny z Sopotu nie decyduje już w pełni o polityce transferowej Trefla. Groselle nie ma szans na pensję w wysokości 18 tys. dol. jak w minionym sezonie w Legii, ale pracodawcę w PLK dzięki polskiemu paszportowi powinien bez problemu znaleźć. Może skusi się Start? Lublinianie brali udział w licytacji o usługi reprezentanta Polski już rok temu…
14. Jakub Schenk (28 lat, 184 cm, rozgrywający)
Próba podbicia trzeciej klasy rozgrywkowej we Francji przez Schenka się nie powiodła (średnio 14.2 punktu i 5.8 asysty, bilans drużyny 3-8) i w minionym sezonie po długich poszukiwaniach nowej “jedynki” Czarni zdecydowali się na reprezentanta Polski. Z pewnością nie żałują decyzji. Schenk jako pierwszy rozgrywający doprowadził słupszczan do playoff. W całym sezonie nie imponował skutecznością (36.9 proc. z gry, 30.5 proc. za 3), lecz notował średnio 12.2 punktu, 2.3 zbiórki oraz 6.3 asysty, co dało mu szóste miejsce w klasyfikacji najlepiej podających PLK. Czterokrotnie notował double-double – najbardziej okazałe w debiucie przeciwko MKS Dąbrowa (19 punktów i 10 asyst).
Gdzie (nie) trafi? – Nie chcę się spieszyć, jeśli nie podpisze w Słupsku, to gdzie inaczej – mówi wprost sam zawodnik. Jeśli jednak zabraknie dla niego miejsca w Czarnych, z drużyn szeroko rozumianej (ewentualnej) czołówki (także finansowej) niewiele będzie takich, w których mógłby odgrywać wiodącą rolę. Start Lublin? Chyba, że Schenk pogodzi się z rolę zmiennika. Wówczas mógłby pasować do wielu drużyn. Na niedobór gwarantujących odpowiedni poziom graczy z polskim paszportem póki co narzeka np. Legia.
15. Kacper Borowski (29 lat, 205 cm, silny skrzydłowy)
Świeżo upieczony mistrz Polski z Kingiem Szczecin notował w tym sezonie średnio 6.1 punktu (51.9 proc. z gry, 37.5 proc. za 3), 2.8 zbiórki i 0.5 asysty. W końcówce sezonu zagrał kilka świetnych spotkań – m.in. w Sopocie (22 punkty, 8/11 z gry) i w playoff, gdy był bohaterem niesłychanie ważnego, pierwszego meczu półfinałowego ze Stalą. Znakomicie wypadł też w pierwszym meczu finału ze Śląskiem we Wrocławiu. Udowodnił, że w ograniczonej roli może być przydatny nawet w drużynach walczących o najwyższe cele.
Gdzie (nie) trafi? Słyszeliśmy, że zainteresowanie graczem wykazywał m.in. Trefl. Po latach gry z dala od domu (Zgorzelec, Lublin) Borowski chciałby pewnie trafić do klubu położonego bliżej rodzinnego Słupska. Na brak ofert narzekał nie będzie.
16. Jakub Karolak (29 lat, 196 cm, rzucający)
Za nim tzw. “sezon przejściowy” – wrócił dopiero na jego drugą część po kontuzji, a trener Ertugrul Erdogan niezbyt chętnie stawiał na niego podczas meczów, szczególnie playoff. Później przyszło jednak piąte starcie finału PLK, w którym nagle – wchodząc do gry z końca ławki – trafił 6/8 rzutów za 3 i zdobywając 22 punkty znalazł się na ustach wszystkich. Niewielu jest polskich koszykarzy, którzy w tak ważnych momentach sezonu potrafiliby wziąć na siebie taki ciężar. Cały sezon zakończył ze średnimi na poziomie 4.4 punktu (38.5 proc. za 3) oraz 1.6 zbiórki.
Gdzie (nie) trafi? Trochę zdziwilibyśmy się, gdyby został w Śląsku lub wrócił do Legii – ale nie takie historie PLK widywała. Jeszcze mniej prawdopodobny wydaje się natomiast powrót do rodzinnego Lublina i gra dla Startu.
17. Dominik Wilczek (23 lata, 193 cm, rzucający)
Notowania Wilczka z roku na rok są wyższe, podobnie jak jego średnia punktowa – zaczynał od 2.5 punktu w Szczecinie w sezonie 2018/19, a miniony sezon zakończył ze średnią 9 na mecz w Arce. Ale rzuty trafiał na słabszej skuteczności niż w pierwszym roku grania w Gdyni, bo jedyne 36.5 proc.z gry i – najgorsze od kilku lat – 33.3 proc. za 3. Trochę słabo jak na rzucającego obrońcę. Ale może to tylko chwilowy dołek? Zbierał 2.7 piłki na mecz, z linii rzutów wolnych wciąż trafiał na ponad 80 proc. skuteczności.
Gdzie (nie) trafi? Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że lada moment będą się o niego starały kluby z czołówki. Teraz już nie jest to takie pewne, lecz to wciąż jeden z młodszych graczy z naszego Top20.
18. Adrian Bogucki (23 lata, 215 cm, środkowy)
Im większą furorę robi w koszykówce 3×3 sezon, tym mocniej spadają jego notowania w „dużej” koszykówce. Ale trudno się dziwić – Bogucki wciąż zdecydowanie zbyt rzadko na parkietach PLK korzysta ze swoich niesamowitych możliwości fizycznych. Dość powiedzieć, że w minionym sezonie o dwa bloki więcej od niego na ligowych boiskach uzbierał Josip Sobin. 9,9 punktu i 5,7 zbiórki na mecz w Arce wygląda całkiem OK, ale przegrana walka o minuty z o 15 lat starszym Adamem Hrycaniukiem (z całym szacunkiem dla tego weterana!) – zdecydowanie gorzej.
Gdzie (nie) trafi? Rok temu mocno zainteresowana nim były i Legia, i Anwil. Teraz słyszymy, że klub z Włocławka wciąż może być zainteresowany, ten z Warszawy – raczej niekoniecznie.
19. Mateusz Szlachetka (24 lata, 196 cm, rozgrywający)
Kolega Boguckiego z reprezentacji Polski 3×3 wracając przed tym sezonem do GTK wykonał krok do tyłu, z nadzieję na to, że w przyszłości wykona dwa do przodu. Ma za sobą statystycznie najlepszy sezon w karierze – zdobywał średnio 9 punktów (41% z gry, 37.8% za 3), 2.3 zbiórki i 2.9 asysty. Chciałby trafić do drużyny z większymi aspiracjami i powalczyć o większą rolę.
Gdzie (nie) trafi? Do drużyny, której trener uwierzy, że Szlachetka na poziomie PLK może być rozgrywającym. Wielu wnikliwych obserwatorów PLK wciąż w to tak naprawdę powątpiewa.
20. Michał Chyliński (37 lat, 196 cm, rzucający)
I co z tego, że w lutym skończył już 37 lat? Ma za sobą bardzo udany sezon w Czarnych – za 3 znów trafiał prawie na poziomie 40 procent, a spędzając na parkiecie więcej czasu niż sezon wcześniej w barwach Astorii nie narzekał na żadne większe problemy zdrowotne. Jeśli nie szukasz gracza przyszłościowego, tylko takiego, który w kolejnym sezonie da ci „dobre 15-20 minut z ławki, będąc pogodzony ze swoją rolę” – dzwoń do Chylińskiego.
Gdzie (nie) trafi? Jeśli zabraknie dla niego miejsce w nowej układance Mantasa Cesnauskisa – najpewniej do (dopiero, biorąc pod uwagę ligowy staż) szóstej drużyny podczas swojej kariery w PLK.
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
3 komentarze
O co chodzi z tym Brembly? Nazywa się jak amerykaniec, wygląda jak amerykaniec, urodził się z Niemczech, skąd polski paszport?
Schenk, reprezentant Polski i grał w 3 lidze we Francji. Brak słów gdzie my jesteśmy na koszykarskiej drabinie.
Brembly będzie chciał swoje $$ przytulić i jak nie u nas to za Odrą je dostanie…
tylko 11 dla czołówki – reszta do zespołów z pod znaku „może posklejamy playoffy jak wygramy w lotka z amerykanami”