Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Tak samo
Oglądałem w ten weekend dwa spotkania – dziewczy grały przeciwko Gisa Lions MBC i chłopaków w starciu z MHP Riesen Ludwigsburg. Oba pełne emocji, podobieństw i drobnych, acz fundamentalnych różnic. Oba wygrane, choć nie bez trudności.
Podobieństw mamy moc, wyliczając z pamięci:
Tak samo
Spiker – ten sam głos podaje kibicom informacje
Oprawa – męski i żeński skład wspiera DJ, obsługa świateł i tak dalej
Kibice – najwięksi fani z Block 212 przychodzą na mecze obu drużyn, zabierając ze sobą bębny i nie oszczędzają gardeł. Na trybunach usedli też Sikma i kontuzjowani Mattiseck i Olinde.
Hiszpanie w roli trenerów – Cristo Cabrera w żeńskim teamie, Israel Gonzales w męskim
Maskotka – Albatros krąży po korytarzach obu budynków, starając się angażować do dopingu najmłodszych fanów
Sklepik – coś dla Macieja Zielińskiego – na hali bez problemu kupisz koszulkę, breloczki, Albatrosa-pluszaka, szaliki i inne durnostojki.
Gastro – na meczu kobiet obsługa szykuje, główie dla dzieci, pyszne Gofry! Nie jakieś odgrzewane badziewie, ale wprost z pysznej masy trafiającej na gofrownicę. Piwo jest, wiadomo, tu i tu.
Emocje – po autografy ustawia się kolejka dzieciaków zarówno do Sikmy i Lo, jak i do Thomas i Grigoleit. Gwiazdy to gwiazdy.
A jednak inaczej
Panowie zarabiają więcej, ale dla kibiców to mecze Pań są bardziej opłacalne. Za 10 euro siada się gdzie chce, za 60 euro można zakupić już karnet na cały sezon i play-off. W przypadku panów niemalże 100 euro mogą kosztować bilety przy samym parkiecie na pojedynczy mecz Bundesligi.
Mecze koszykarek nie zapewniają dziennikarzom darmowych kanapeczek i kawki. O-kro-pne!
Hale – Mercedes Benza Arena jest, jeszcze, zbyt dużym obiektem dla kobiecego składu. Póki co panie przeniosły się na naprawdę godną Sömmeringhalle i w debiucie na nowym parkiecie przyciągnęły 1546 fanów. Brawo!
Euroliga – dziewczyny dopiero uczą się gry na najwyższym poziomie Bundesligi, a co dopiero myśleć tu o podboju Europy.
Thriller, 1 i 2
Albatroski za sprawą agresywnej obrony rywalek na całym boisku, z trudem zbierały punkt do punktu, a przełamały się dopiero w ostatniej kwarcie, którą wygrały aż 25-8, a cały mecz 68:55.
Panowie do przerwy prowadzili zaledwie punktem z ambitnym Ludwigsburgiem (45-44). W trzeciej odsłonie zdołali odskoczyć na 9 oczek za sprawą Koumadje i Blatta. Świetną formę pokazał jednak Whitehead i goście przed ostatnią ćwiartką znów zbliżyli się na jeden rzut. W czwartej kwarcie Ludwigsburg prowadził nawet czterema punktami, ale nie da się wygrać z Albą gdy Thiemann rzuca zza łuku tak, jak w ostatniej sekundzie akcji, na 1:40 do końca meczu.
W kluczowych akcjach nie pomylił się i Smith, a Berlińczycy ostatecznie wyrwali zwycięstwo 99-91.