Strona główna » A tak naprawdę? O co grają kluby PLK?
PLK

A tak naprawdę? O co grają kluby PLK?

2 komentarze
Wygrać chce oczywiście każdy, ale jako cel na sezon 2023/24 mistrzostwo Polski stawiać może sobie 6 zespołów (King, Śląsk, Anwil, Trefl, Stal, Legia). Dla kilku, niezależnie od deklarowanych ambicji, celem będzie jedynie walka o trzymanie.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Cele drużyny przed sezonem są w polskiej koszykówce drugą najpilniej strzeżoną tajemnicą każdego klubu, zaraz po prawdziwej wysokości budżetu. Spróbujmy jednak napisać wprost – o co poszczególne ekipy będą walczyły i z czego powinny być zadowolone.

O ZŁOTY MEDAL

Anwil Włocławek – największy budżet w historii klubu, sezon tuż po zdobyciu FIBA Europe Cup i kontynuacja pracy trenera Przemysława Frasunkiewicza. W tych warunkach i przy takim poziomie inwestycji, to już po prostu musi być złoto. 

Anwil potwierdza to też w ostatnich tygodniach. Od początku sezonu wystartuje z sześcioma cudzoziemcami, na uraz Kamila Łączyńskiego zareagował mocnym ruchem z Jakubem Schenkiem. Skład jest szeroki, atletyzmu więcej niż przed rokiem, a gdyby tak jeszcze udało się dopiąć sprawę polskiego paszportu dla Luke’a Petraska?

Satysfakcja minimum – obecność w finale

King Szczecin – mistrz Polski z powiększonym budżetem, zachowanym kręgosłupem drużyny, ale i wzmocnieniami? Cel tym razem może być tylko jeden. Lżej z pewnością nie będzie, konkurencja się wzmocniła, a koszykarzy z sukcesem (i sowitymi podwyżkami) na koncie łatwo zmobilizować nie będzie. Trener Miłoszewski ma jednak rękę i do transferów, i do ludzi – “Wilki Morskie” znów będą grały o pełną pulę.

Satysfakcja minimum – obecność w finale

Śląsk Wrocław – zatrudnienie Olivera Vidina nie zostało odebrane przed koszykarski świat jako sygnał odbudowy potęgi, ale – żartując z patosem – “Śląsk zawsze gra o mistrzostwo”, a poza tym skład wygląda więcej niż solidnie. We Wrocławiu mają też zapewne drugi cel – w końcu oderwać się od totalnego dna w EuroCup, bowiem łatka przegrywającej wszystko w pucharach drużyny przykleiła się już na dobre.

Satysfakcja minimum – medal i zauważalna poprawa w EuroCup

Trefl Sopot – nie po to zatrudniasz Żana Tabaka na 3 lata, żeby co sezon bić się o awans do playoff i kończyć w ćwierćfinale. W popularnym kurorcie wyciągnięto wnioski z błędów poprzednich rozgrywek, odmłodzono zespół, budując atletyczny skład, który powinien terroryzować ligę w obronie. 

Nawet w pełnym perturbacji ubiegłym sezonie udało się zgarnąć Puchar Polski, teraz cel musi już być najwyższy. Zwłaszcza, że żadne puchary nie będą rozpraszać i zabierać zdrowia.

Satysfakcja minimum – medal

Stal Ostrów Wlkp. – w tym sezonie “Stalówka” stawia wyłącznie na ligę i wygląda to naprawdę obiecująco. Świadoma rezygnacja z Jakuba Garbacza, wzmocnienie “europejskiego kontyngentu” dwóch Łotyszy jeszcze Litwinem Mikalauskasem, nowy kontrakt Damiana Kuliga i do tego jeszcze nieoczekiwanie David Brembly? Brązowi medaliści ubiegłego sezonu z pewnością mają potencjał na jeszcze trochę więcej, niż niedawny brąz. 

Satysfakcja minimum – medal

Legia Warszawa transfer Marcela Ponitki odmienił narrację o (wydawać by się mogło) oszczędniejszym sezonie i mniejszych celach w Warszawie. Legia wymieniła zestaw Koszarek – Kamiński na Ponitka – Kolenda, ściągnęła na obwód graczy bardzo utalentowanych, ale wciąż głodnych sukcesu, na skrzydłach ma sprawdzone strzelby – Cowelsa i Holmana. Nowy skład nie odstaje od reszty czołówki, a klub po zeszłym sezonie ma dużo do udowodnienia.

Satysfakcja minimum – medal

O MEDAL:

Spójnia Stargard – bardzo dobry sezon zasadniczy skończył się gładkim rozczarowaniem w playoff. Doświadczenia zebrane, budżet zwiększony, skład udoskonalony, a u sterów nadal Sebastian Machowski, niezmiennie pozostający na poziomie PLK gwarancją trenerskiej jakości. Piąta w lidze w poprzednim sezonie Spójnia ma warunki, żeby zrobić krok wyżej – do półfinału.

Satysfakcja minimum – czwarte miejsce

Czarni Słupsk – trochę podobnie do Legii, bardzo mocnym transferem na ostatniej prostej (Michała Michalaka) znacząco podnieśli jakość składu, a co za tym idzie, poziom oczekiwań. Po w większości chybionych strzałach w poprzednim sezonie, zestaw cudzoziemców w tym zapowiada się zdecydowanie lepiej. Polska rotacja, nie tylko z Michalakiem, ale i Danielem Szymkiewiczem oraz Szymonem Wójcikiem, też jest na satysfakcjonującym poziomie. Mantas Cesnauskis zna ligę na wylot, będzie grał o rundę więcej niż rok temu.

Satysfakcja minimum – czwarte miejsce

WRESZCIE O PLAYOFF: 

Start Lublin – zespół prowadzony obecnie przez Artura Gronka praktycznie co sezon ma potencjał i aspiracje na playoff, tylko rzadko coś z tego wychodzi. Tym razem skład wydaje się dobrany lepiej i bez pośpiechu, doszli gracze sprawdzeni w PLK (Karolak, Benson), a Jabril Durham to poważny kandydat na gwiazdę ligi. Ewentualne miejsce poza pierwszą ósemką będzie dużą porażką.

Satysfakcja minimum – poprawa bilansu z zeszłego roku, sukces w ENBL 

MKS Dąbrowa Górnicza – najmocniejszy i najciekawszy skład od kilku sezonów, z wreszcie wzmocnioną polską rotacją. Głodny sukcesów trener Balibrea, który pokazał w  Szwecji, że potrafi dowozić wyniki. Tutaj takim wynikiem może być pierwsza ósemka. 

Satysfakcja minimum – poprawa bilansu, walka o PO do ostatniej kolejki, udany sezon w Alpe Adria Cup

Sokół Łańcut – miasto leży daleko, to i drużyna jest nieco zapominana w przedsezonowych notowaniach. Jeśli trener Łukomski znów stworzy jedną z najlepszych obron w lidze (a ma z kogo ją tworzyć), to dzięki większemu teraz talentowi w ataku, powinien być bliżej walki o playoff niż o utrzymanie. A skoro poprzedni sezon rozbudził apetyty, a społeczeństwo grono sponsorów na Poskarpaciu całkiem ofiarne – cichym celem musi być właśnie playoff.

Satysfakcja minimum – poprawienie bilansu z poprzedniego sezonu, brak jakiegokolwiek zagrożenia spadkiem z ligi,

O ŚWIĘTY SPOKÓJ I NIESPODZIANKI

Dziki Warszawa – debiutant ze stolicy nie popełnił błędu wielu beniaminków, wzmacniając rotację graczy, którzy dali sukces w 1. lidze także takimi (Mokros, Szlachetka), którzy ostatnio grali o poziom wyżej. W klubie wiedzą, że nawet przy bardzo doświadczonym trenerze Szablowskim, talentu do walki o coś więcej raczej może zabraknąć i że pewnie nie każdy z niedrogich cudzoziemców wypali, więc celem będzie po prostu okrzepnięcie w ekstraklasie bez niepotrzebnych perturbacji.

Satysfakcja minimum – brak przez sezon jakiegokolwiek zagrożenia spadkiem z ligi,

Zastal Zielona Góra – w poprzednim sezonie miało być źle, a na boisku było zaskakująco dobrze. Ryzyk jest sporo, pomijając organizację, to choćby tymczasowość Geoffreya Groselle’a. Celem Janusza Jasińskiego i drużyny Davida Dedka będzie przetrwanie ciężkiego okresu i uniknięcie jeszcze większych kłopotów. Skład do utrzymania powinien wystarczyć.

Satysfakcja minimum – brak zagrożenia spadkiem z ligi i destrukcji składu, zwłaszcza na skutek problemów z płatnościami.

O UTRZYMANIE W EKSTRAKLASIE 

GTK Gliwice – powierzenie prowadzenia zespołu na kilka lat trenerowi Pawłowi Turkiewiczowi sugeruje, że cele władz klubu są raczej długofalowe, ale jeśli przyjrzeć się składowi zespołu (w szczególności jego polskiej rotacji) na sezon 2023/24, to widać, że ciężko oczekiwać czegoś więcej niż walki o ligowe bezpieczeństwo. Trudno określić nowy skład mianem perspektywicznego, więc “budowa zespołu” jak cel też niezbyt pasuje.

Satysfakcja minimum – pozostanie w PLK

Arka Gdynia – zespół w lidze z najtrudniejszymi celami do zdefiniowania. Między wierszami słychać o szkoleniu młodzieży, jednak aby to robić także za rok, klub musi się jednak jakoś utrzymać, co – przy ewentualnym odejściu Przemysława Żołnierewicza, może być niełatwym zadaniem. Jeśli celem jest zbudowanie drużyny młodych polskich graczy, która budzi sporą sympatię kibiców, to Arka jest na dobrej drodze, powinno się to ciekawie oglądać. 

Satysfakcja minimum – pozostanie w PLK

Twarde Pierniki Toruń – cudem uratowani w poprzednim sezonie, w tym również mogą być w tarapatach. Koncepcja zakładająca oparcie się o bardzo tanich graczy zagranicznych oraz polskich weteranów, Aarona Cela i Bartosza Diduszko raczej nie pozwala fantazjować o czymkolwiek więcej, niż gra o utrzymanie. 

Satysfakcja minimum – pozostanie w PLK

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

2 komentarze

TOM 13 września, 2023 - 20:39 - 20:39

Jeśli w WKS nie będzie zmian na lepszych zawodników to nie ma szans na medal. Sukces to będzie 4 miejsce ale patrząc na skład dziś to jest miejsce 5-8.

Odpowiedz
Dar 13 września, 2023 - 22:01 - 22:01

No nieźle, 6 do złota, 2 do do czwórki. Cztery zespoły będą mega rozczarowane

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet