Strona główna » Ten pacjent jeszcze żyje! Trefl wygrzebał się z -27 i był o rzut Schenka od sprawienia sensacji

Ten pacjent jeszcze żyje! Trefl wygrzebał się z -27 i był o rzut Schenka od sprawienia sensacji

9 komentarzy
Cóż za niesamowity mecz w Barcelonie! Trefl Sopot przegrywał na początku drugiej kwarty z Joventutem Badalona aż 17:44, by później mozolnie odrabiać straty i w samej końcówce mieć realne szanse na wyrwanie pierwszego zwycięstwo w tym sezonie EuroCup. Niestety, Jakub Schenk w najważniejszym momencie spudłował.

Konia z rzędem temu, kto po 11 minutach środowego meczu z ósmą drużyną najsilniejszej ligi Europy, przy 27-punktowej stracie mistrzów Polski przewidziałby taki scenariusz dalszej rywalizacji. Przecież Trefl wydawał się kontynuować tę samą, pozbawioną jakiejkolwiek ikry grę, którą zaprezentował trzy dni wcześniej w Sopocie w trakcie przegranego aż 75:109 meczu ligowego z Legią Warszawa.

Wszyscy ci, którzy – szczególnie po słowach, które w niedzielę po meczu wypowiadał Żan Tabak – wrzucali już zespół z Sopotu do dobrze znanego w tym sezonie Śląskowi Wrocław i Kingowi Szczecin worka z napisem „kryzys, z którego bez poważnych zmian personalnych wyjścia nie ma” zaczęli się najpewniej szeroko uśmiechać.

Tymczasem…

Przez kolejnych dziewięć minut drugiej kwarty zespół z Sopotu zdobył aż 34 punkty i odrobił lwią część strat. Do szatni schodził przegrywając już tylko 51:60. Najlepszy tego dnia w zespole trenera Tabaka Jarosław Zyskowski jr miał na koncie już 17 punktów.

Gdy minęła trzecie kwarta, przewaga Joventutu zmalała do sześciu „oczek” – było już tylko 71:77.

Gdy na boiskowym zegarze do końca meczu pozostawało już tylko kilkanaście sekund, Trefl przegrywał tylko 89:90. Na dodatek – miał piłkę! Sprawy w swoje ręce wziął Jakub Schenk (6 punktów, 5 asyst). Minął obrońcę i już-już wydawało się, że zdobędzie punkty być może na wagę sensacyjnego zwycięstwa… Niestety, w tej akcji Schenkowi udało się zrobić wszystko zgodnie z planem poza wykończeniem rzutu.

Mimo porażki kibice Trefla mogą mogli w środowy wieczór odzyskać przynajmniej część wiary w swój zespół. Może ten momentami naprawdę świetny przez 30 minut występ w starciu z silniejszym rywalem natchnie też samych koszykarzy z Sopotu i ich trenera wiarą, że w tym składzie osobowym przynajmniej w PLK mogą wciąż wygrywać mecz za meczem? Najbliższy Trefl rozegra już w sobotę – z Zastalem w Zielonej Górze.

Oprócz Zyskowskiego, który mecz w Barcelonie ostatecznie zakończył z dorobkiem 25 punktów (5/6 za 3) najwięcej punktów dla sopockiego zespołu zdobyli Aaron Best (14) oraz dwaj pozyskani ostatnio przez mistrzów Polski gracze Nahiem Alleyne (13 punktów) i Nick Johnson (13 pkt, 8 asyst i 6 zbiórek).

Tak czy inaczej, odpowiadając na pytanie, które zadawaliśmy przed meczem z Joventutem: ten sopocki pacjent jeszcze żyje!

9 komentarzy

Mateusz Gomuła 19 grudnia 2024 - 05:36 - 05:36

Mogl wygrac ale… Schenk nie trafil. Na tym polega roznica miedzy Treflem a poziomem Eurocupu. To „nie trafił”. Klasowe zespoly w takich momentach trafiają. I na tym to polega. Niewiele, prawda?

Odpowiedz
TOMECKI 19 grudnia 2024 - 07:44 - 07:44

Tak blisko, tak blisko jak ja
Nie był Ciebie nikt tak blisko

Odpowiedz
Rafał 19 grudnia 2024 - 08:21 - 08:21

Mogą nawet w każdym meczu być o rzut o zwycięstwo,ale tak naprawdę liczy się wynik końcowy a tu jest sprawa jasna bo bilans jest żenujący! Porazka jest porażka!

Odpowiedz
44 19 grudnia 2024 - 12:08 - 12:08

Rywal sie dostosowal i zrobil sobie sparing a tu wielkie wnioski po meczu jak to blisko bylo sensacji…
Przypomnijmy jak to slask wygrywal na wyjezdzie z realem czy potrafil ograc maccabi.

Odpowiedz
To 19 grudnia 2024 - 15:01 - 15:01

ech…to prawda…
A chwilę wcześniej wymarły dinozaury.

Odpowiedz
Waffen77 19 grudnia 2024 - 16:23 - 16:23

Co za bełkot…

Odpowiedz
SulimkaK 19 grudnia 2024 - 16:13 - 16:13

Shenk jest cienki jak rabarbar.

Chlop nie potrafi rzucać intyle .

Cały zespół przez niego przegrał

Odpowiedz
MickTheQuick 19 grudnia 2024 - 22:05 - 22:05

Jak by babcia miała wąsy to by dziadkiem była. Jakby rzucił, jakby trafił a jakby nie miał srac..ki. 0-12 stało się faktem. I coraz bliżej do sukcesu w postaci 0-18. A jeszcze niedawno jaśnie pan Tabak uważał ze 5/6 zw w Eurocup to się robi na spokojnie.

Odpowiedz
antytabak 20 grudnia 2024 - 00:22 - 00:22

właśnie.. wygrywanie meczów koszykówce polega na trafianiu w decydujących momentach. Tego Sopot NIE UMIE.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet