Wygrywając środowy mecz z BC Parnu Sadam Spójnia zajmie drugie miejsce w tabeli gr. E rozgrywek, o ile – zgodnie z planem – swoje spotkanie wygra także pewna awansu Oradea. Po reorganizacji systemu rozgrywek, drugie miejsce to jednak za mało. Drugi sezon z rzędu awans do kolejnej fazy FEC najprawdopodobniej będzie wymagał bilansu 4-2, co w przypadku stargardzkiego zespołu nie jest już możliwe.
Teoretycznie, istnieją jeszcze szanse awansu dla drużyny z bilansem trzech zwycięstwami w sześciu meczach i dobrym bilansem małych punktów (Spójnia na ten moment ma minus 8). Niestety, po pierwsze Spójnia z uwagi na wyniki poprzednich meczów nie jest tu pierwsza w kolejce, a po drugie – musiałby paść szereg niebywale korzystnych dla niej wyników w równoległych meczach. To tak mało prawdopodobne, że ewentualnego awansu drużyny ze Stargardu nie będziemy nawet poważniej rozważać.
W pierwszym meczu obu zespołów rozegranym trzy tygodnie temu Spójnia wygrała dość pewnie 89:72, prowadząc różnicą kilkunastu punktów przez niemal cały czas. Było to ostatnie zwycięstwo zespołu Andreja Urlepa.
Ze składu Estończyków z tamtego meczu z powodu kontuzji wypadł Ukrainiec Volodymyr Shevchenko (F, 201/30), a nowym zawodnikiem od kilku dni jest jego rodak Igor Chumakov (C, 205/34), sezon zaczynający w 2. lidze litewskiej. W pierwszej połowie sezonu 2015/16 był graczem lubelskiego Startu w PLK. Pozostali obcokrajowcy to Amerykanin Christian Bradford (PG, 185/29), Fin Okko Jarvi (SF, 193/28) oraz tworzący parę centrów Nigeryjczyk Ajiri Johnson (F/C, 203/25) i Serb Lazar Stanković (F/C, 204/25).
Liderem punktowym zespołu jest lokalny gracz, epizodyczny reprezentant Estonii Robert Valge (G/F, 192/27), który notuje prawie 16 pkt. na mecz w lidze estońsko-łotewskiej i ponad 14 w FIBA Europe Cup. W pucharach oprócz Valge i obcokrajowców na spore minuty mogą liczyć jeszcze Estończycy Oliver Suurorg (PG, 195/24) i Ivo-Van Tamm (PF, 202/28).
Zespół ukraińskiego trenera Vitaliya Stepanovskiego w tej edycji FIBA Europe Cup wygrał tylko raz – domowy mecz z rumuńskim Pitesti. W lidze estońsko-łotewskiej niedawno dość niespodziewanie uporał się także z dobrze spisującą się Valmierą, ale kolejne mecze już przegrywał. Bilans 2-3 w tej lidze nie robi większego wrażenia.
Szkoda, że przez ubiegłotygodniową wpadkę w Pitesti drużyna trenera Urlepa w szóstej kolejce FIBA Europe Cup gra już tylko o lepsze samopoczucie przed zaplanowanym na niedzielę meczem z Górnikiem Wałbrzych. Po dojściu do drużyny Kacpra Borowskiego zespół ze Stargardu miał walczyć o miejsce w szerokiej czołówce PLK. Póki co musi przed przerwą w sezonie PLK na mecze reprezentacji ekipa Urlepa musi na razie zażegnać kryzys, który od trzech tygodni z każdą kolejną porażką staje się coraz bardziej zauważalny.
Początek meczu Spójnia – Parnu o godz. 19. Transmisję będzie można obejrzeć na kanale YouTube FIBA.
2 komentarze
Szkoda tej Spójni byłem przekonany że razem z Anwilem awansują dalej do drugiej rundy FEC.
Oby Anwil wygrał i Awansował bo słabo to wygląda w tym roku bardziej w pucharze niż rok temu. w sumie tamten tylko Leglis
tylko Legia walczyła najdłużej o jakiś cel