Strona główna » RAPORT Polacy poza PLK: Sochan wypadł z piątki, Olejniczak dominuje we Francji

RAPORT Polacy poza PLK: Sochan wypadł z piątki, Olejniczak dominuje we Francji

1 komentarz
Reprezentacja Polski zebrała baty w kolejnych meczach eliminacji do EuroBasketu, narzekając także na niewielką moc w walce pod tablicami, a tymczasem omijający kadrę szerokim łukiem Dominik Olejniczak walczy o miano najlepszego zbierającego francuskiej ekstraklasy. Jeremy Sochan na debiut w playoff NBA poczeka zapewne co najmniej kolejny rok. Sprawdź jak w minionych pięciu tygodniach spisywali się polscy koszykarze na obczyźnie.

W comiesięcznym cyklu „Polacy poza PLK” Damian Puchalski przygląda się wszystkim zawodnikom i trenerom z polskimi paszportami, którzy kariery kontynuują w ligach zagranicznych. Odcinek piąty obejmuje ostatnich pięć tygodni – od połowy stycznia aż do dziś. 

Zapraszamy!

TRENERZY POZA PLK

Przemysław Frasunkiewicz – Rostok (Niemcy) 

To były naprawdę dobre tygodnie dla trenera Frasunkiewicza i jego Wilków Morskich z Rostoku. Trzy kolejne zwycięstwa – z Oldenburgiem (122:118!), Heidelbergiem i Wurzburgiem sprawiły, że nawet porażka, poniesiona tuż przed reprezentacyjną przerwą z będącą w permanentnym kryzysie ALBĄ (71:78) nie powinna popsuć humorów w klubie.

Zresztą, ten ostatni mecz z euroligowcem również był w zasięgu Seawolves, którzy wyraźnie prowadzili przez całą pierwszą połowę, a w trzeciej kwarcie – tej, w trakcie której polski trener został odesłany przez sędziów do szatni, mieli nadal wynik na „styku”. Dobrze do zespołu wprowadzili się nowi: obwodowy JeQuan Lewis (śr. 13 pkt., 5 as.) i podkoszowy Malik Osborne (śr. 12 pkt., 6 zb.).

Seawolves nie grali w turnieju finałowym Pucharu Niemiec, bo odpadli z rozgrywek w pierwszej rundzie jeszcze we wrześniu. Drużyna z bilansem 10-9 ma więc w lutym aż 3 tygodnie przerwy. Aktualnie znajduje się w strefie tabeli uprawniającej do gry w fazie play-in, a w kolejnym miesiącu wszyscy jej trzej rywale (MBC, Hamburg, Bonn) są zespołami niżej notowanymi. 


POLACY W TOPOWYCH LIGACH

Jeremy Sochan (F, 203/22) – San Antonio (NBA) 

Po krótkiej, kilkumeczowej pauzie na początku stycznia, związanej z urazem pleców, Jeremy wrócił do gry jako rezerwowy drużyny z Teksasu. Polak wyszedł z ławki we wszystkich 13 meczach omawianego okresu i o ile jego średnia minut znacząco nie spadła, to zdarzały się mecze, w których rola w zespole została mocno ograniczona.

Świetnym przykładem jest tu ostatni tydzień stycznia, kiedy w czterech kolejnych meczach Jeremy rzucił w sumie 13 punktów. Oczywiście rotacja w drużynie NBA to system naczyń powiązanych i nie bez znaczenia jest tu fakt pozyskania przez Spurs De’Aarona Foxa (śr. 35 minut gry), który niejako wymusza więcej niskich ustawień, choćby z Devinem Vassellem obok dwóch obwodowych, za to z Harrisonem Barnesem częściej na pozycji nr „4”, czyli tam, gdzie na ogół zobaczyć możemy Polaka.

Wydaje się, że sytuacja uległa zmianie w związku z poważnymi problemami zdrowotnymi i prawdopodobnie długą przerwą Victora Wembanyamy. W trzech meczach San Antonio bez Francuza, Sochan zagrał dwukrotnie 28 minut i raz 21 minut. Najlepsze mecze reprezentanta Polski w ciągu ostatniego miesiąca to 15 punktów (7/8 z gry) w Atlancie i double-double (11 pkt., 12 zb.) dwa dni później w Charlotte.

Spurs z bilansem 24-30 (44 proc. zwycięstw) zajmują 12. miejsce na Zachodzie i mają już cztery mecze straty do strefy play-in. Z pewnością gra w post-sezonie nie jest priorytetowym celem organizacji na pozostałą część sezonu.

Aleksander Balcerowski (C, 218/25) – Unicaja (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) 

Reprezentacyjny center z powodu zaplanowanego zabiegu nie pojawił się na trwającym okienku FIBA, za to może dopisać do swojego CV kolejny sukces – zdobycie Pucharu Króla. Co prawda Polak w trzymeczowym turnieju wystąpił tylko w finale wygranym z Realem (93:79) i niczym szczególnym się nie wyróżnił, ale – puchar to puchar.

W lidze Unicaja z bilansem 15-5 (takim jak Teneryfa) ustępuje tylko Realowi (16-4), a w ostatnim miesiącu grała w kratkę – zanotowała zwycięstwa z mocną Valencią i Baskonią oraz porażki z Gironą i Rio Breogan. Olek zagrał w trzech z tych meczów, w Gironie spędził na parkiecie 17 minut i zagrał najlepszy mecz w sezonie (13 pkt., 3/3 z gry, 7/8 z linii). W pozostałych, włącznie z pucharowym starciem przeciwko tureckiej Manisie, rzucał po 2-3 punkty.

Jeśli już jesteśmy przy pucharach, zespół z Malagi pewnie rozprawił się ze wspomnianymi Turkami oraz z Rytas i jest na najlepszej drodze do playoff Ligi Mistrzów. Przypominamy, że Balcerowski może w tym sezonie przejść do historii europejskiej koszykówki – z trzech najważniejszych europejskich pucharów, brakuje tylko triumfu w BCL.

Jakub Urbaniak (F/C, 205/22) – Gran Canaria (Hiszpania / EuroCup) 

Jakub utknął na trybunach Gran Canaria Arena na dobre. W meczach hiszpańskiej ACB ostatni raz na ławce siedział 30 grudnia, w meczach pucharowych zagrał 2 stycznia i od tamtej pory nie było go w meczowej dwunastce.

W następnych miesiącach szans na grę może być jeszcze mniej – klub z Wysp Kanaryjskich ma przed sobą ważne mecze: w lidze walczy o ósemkę (bilans 11-9), a w EuroCup zagra z drużyną z Wenecji pojedynczy mecz o ćwierćfinał.

Tomasz Gielo (F, 205/32) – Bilbao (Hiszpania / FIBA Europe Cup)

Podobnie jak Balcerowski, również Gielo w ostatnim miesiącu rozegrał swój najlepszy mecz w sezonie – 18 punktów, 5 celnych z ośmiu oddanych rzutów zza łuku – to dorobek Polaka w przegranym meczu z Rio Breogan. W pozostałych gracz, który tym razem nie załapał się do kadry Polski na mecze z Litwą i Macedonią Płn. notował jak przez większość sezonu jednocyfrowe zdobycze – najwięcej po 9 punktów w lidze przeciwko Manresie (również 6 zbiórek) i w fibowskim pucharze przeciwko Le Portel (tu także 7 zbiórek).

Baskijski klub w lidze ACB wygrał tylko jeden z sześciu ostatnich meczów i z bilansem 7-13 jest tuż nad strefą spadkową. Zwycięstwo nad Lleidą z początku miesiąca było w tej części sezonu i w sytuacji w rozgrywkach na wagę złota, ale marcowy terminarz nie będzie rozpieszczał ćwierćfinalisty FIBA Europe Cup. Oprócz trudnych meczów ligowych (m.in. Valencia, Teneryfa, Real), Gielo wraz z kolegami powalczy o najlepszą czwórkę FIBA Europe Cup z tureckim Tofasem.

AJ Slaughter (G, 191/38) – Zaragoza (Hiszpania/FIBA Europe Cup)

Podobnie jak Bilbao, Zaragozie i Slaughterowi powiodła się misja awansu do fazy pucharowej najniższego z europejskich pucharów,pomimo przegranego w dramatycznych (i kontrowersyjnych) okolicznościach meczu z Tofasem.

Dwóch pucharowych spotkań ostatniego miesiąca Slaughter nie zaliczy do udanych – Turkom rzucił 3 pkt. (1/7 z gry), tydzień wcześniej z Maroussi miał 6 punktów i 3/10 z gry. W czterech meczach ligowych było nieco lepiej – 12, 8, 9 i 14 punktów to dorobek odpowiadający średniej sezonowej Slaughtera (ok. 10 pkt./mecz).

Klub Amerykanina z polskim paszportem z bilansem 10-10 jest tuż za czołową ósemką (którą zamyka Gran Canaria), a w ćwierćfinałowej serii FIBA Euro Cup zmierzy się z francuskim Cholet. Przy okazji, dość szczupłą obwodową rotację (Spissou, Bell-Haynes, Slaughter) wzmocnić ma litewski obrońca Tomas Dimsa, który m.in. przez problemy ze zdrowiem przez cały bieżący sezon znajdował się poza składem Żalgirisu.

Mateusz Ponitka (G/F, 198/32) – Bahcesehir (Turcja/EuroCup)

Kapitan reprezentacji Polski dochodzi do zdrowia po kontuzji kolana, której nabawił się na początku stycznia. Spodziewamy się jego powrotu do gry w marcu. Nieobecność Ponitki mocno odbiła się na wynikach drużyny. W tureckiej BSL bez wszechstronności i waleczności Mateusza zespół trenera Radonjicia wygrał 2 z pięciu meczów i z bilansem 10-8 zajmuje siódme miejsce w lidze, walcząc z Galatasaray i Mersin o bezpośredni udział w playoff – zagrają tam prawdopodobnie 2 z trzech zainteresowanych klubów, chyba że do walki włączy się jeszcze mający 2-3 punkty straty Turk Telekom.

Sezon regularny EuroCup Bahcesehir zakończył na pierwszym miejscu grupy A z bilansem 14-4 i cierpliwie czeka na ćwierćfinałowego przeciwnika.

Dominik Olejniczak (C, 213/29) – Saint-Quentin (Francja/Liga Mistrzów FIBA) 

Olejniczak jest ostatnio regularny niczym szwajcarski zegarek – w czterech meczach ligowych zdobywał 14, 12, 10 i 12 punktów, ostatni raz poniżej dwucyfrowej wartości zszedł 21 grudnia. W dwóch z ostatnich czterech spotkań ligowych notował double-double, zbierając 11 i 12 piłek z tablic. Warto wspomnieć, że Olejniczak ze średnią 7.8 zbiórki na mecz walczy z Shevonem Thompsonem z Nancy o tytuł najlepszego zbierającego w lidze francuskiej.

W omawianym okresie Olejniczak przypomniał sobie także jak blokuje się rywali i w ostatnich meczach miał więcej bloków (9), niż wcześniej przez cały dotychczasowy sezon (7). Zespół prowadzony przed trenera Mahe, mimo tylko jednego zwycięstwa w czterech ostatnich meczach, wciąż dzielnie trzyma się w górnej części tabeli ligi francuskiej – bilans 10-9 daje mu siódme miejsce Pro A.

W międzyczasie, klub z północy Francji odpadł w barażach Ligi Mistrzów po trzymeczowej serii z Galatasaray. Raport sprzed miesiąca publikowaliśmy przed decydującym meczem w Stambule przy stanie 1:1, który gospodarze wygrali 75:73. Akurat w nim Olejniczak, podobnie jak w całej serii – nie błyszczał (6 pkt. w decydującym meczu, zaledwie 9/21 z gry w całej serii).

Zupełnie osobnym tematem jest potencjalna gra Olejniczaka w kadrze trenera Milicicia – prezes PLK i dyrektor kadry Łukasz Koszarek w wywiadzie udzielonym dla Radia Zet zdradził, że jest szansa na udział gracza Saint Quentin we wrześniowym EuroBaskecie, sugerując, że języczkiem u wagi jest wygenerowanie podkoszowemu odpowiedniej liczby minut na parkiecie.

Jakub Nizioł (F, 201/29) – La Rochelle (Francja) 

Według nieoficjalnych źródeł Polak był bliski zakończenia współpracy z francuskim klubem i powrotu do naszej ligi, ale sprawy skomplikował koniec sezonu Lucasa Hergotta, potrąconego przez samochód podczas jazdy na rowerze. Hergott dzielił z Niziołem tę samą pozycję i podobną liczbę minut (Nizioł śr. 24 w meczu, Francuz 19).

W międzyczasie do Stade Rochelais doszedł obwodowy Tom Digbeu (wychowanek Barcelony i syn bardziej znanego Alaina Digbeu) i o ile poprzedni obwodowy transfer Joshiko Saibou niewiele poprawił w grze beniaminka, o tyle Digbeu tchnął w drużynę nowego ducha. La Rochelle wygrali pierwszy raz w tym sezonie 2 mecze z rzędu – zwycięstwa z Dijon i Le Portel były drugim i trzecim zwycięstwem w rozgrywkach (bilans 3-16). Do bezpiecznej strefy wciąż brakuje 4 punktów, ale do baraży z którymś z klubów drugoligowych (czyli do ogranego niedawno Le Portel) już tylko dwóch. Ostatnie występy Kuby były na miarę średniej z sezonu (9.0 pkt./mecz), a najlepszym okazał się ten w wygranym meczu „za 4 punkty” z Le Portel – 11 punktów, 3/4 z gry (2/3 za 3).

Michał Sokołowski (F, 196/33) – Sassari (Włochy/ FIBA Europe Cup) 

Sokołowski na początku lutego wrócił po 2 i pół miesiącach przerwy spowodowanej urazem stopy. W meczu ze Scafati wprowadzony został ostrożnie (5 minut gry), w przegranym po walce meczu z euroligową ekipą z Mediolanu był już jednym z najlepszych na parkiecie (10 pkt., 4 zb., 3 as.). Jeszcze lepiej Sokół zagrał w przegranym meczu pucharowym z Cholet – 14 pkt., 6 zb., po którym zespół z Sardynii pożegnał się z pucharem FIBA.

Niezbyt szeroka rotacja i problemy zdrowotne dwukrotnych pogromców Anwilu z pierwszej fazy rozgrywek sprawiły, że w drugim etapie klub z Sassari był dostarczycielem punktów dla Cholet i Bilbao i odpadł z bilansem 1-5. Źle wygląda też sytuacja klubu w Serie A. Piękne zwycięstwo z euroligowym Virtusem pod koniec stycznia było jedynym zespołu w tym roku kalendarzowym. O ile jeszcze w grudniu klub Polaka trzymał się całkiem blisko czołowej ósemki ligi włoskiej, o tyle dziś, z bilansem 7-12 jest bliżej strefy spadkowej (5-14 Napoli) niż górnej części tabeli (10-9 Tortony). Co ciekawe, w ostatnich tygodniach zespół na pozycjach 3 i 4 wzmocnił Amerykanin Rashawn Thomas (ostatnio grał w lidze chińskiej), ale wydaje się, że zagospodaruje on więcej minut Eimantasa Bendziusa niż reprezentanta Polski.


POLACY w 1. DYWIZJI NCAA

Rozgrywki w poszczególnych konferencjach NCAA wchodzą w decydującą fazę. Za mniej więcej trzy tygodnie rozegrane zostaną konferencyjne playoff, a za cztery ruszy March Madness.

Igor Milicić Jr (F, 208/23) – Tennnesse (konferencja Southeastern) 

W styczniu złapał małą zadyszkę, ale w lutym wszystko wróciło do normy – w pięciu meczach Milicić notował 10 i więcej punktów, a najlepszy mecz rozegrał na początku lutego przeciwko Missouri – 21 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst i 4 bloki, w dodatku ze świetną skutecznością 8/10 z gry. Średnie sezonowe reprezentanta Polski to 10.7 pkt. i 7.6 zb./mecz, pozwalające być Miliciciowi w czołówce zbierających konferencji SEC (8. miejsce).

Drużyna Volunteers ma do rozegrania jeszcze 4 mecze sezonu regularnego, obecnie z bilansem 9-5 (22-5 w całym sezonie) zajmuje 4. miejsce w konferencji, ex-aeqo z Missouri i Texas A&M. Wydaje się, że w pozostałych spotkaniach ciężko będzie odrobić stratę do będących wyżej: Alabamy, Florydy i Auburn.

Stawka w konferencji SEC jest naprawdę mocna, trzy wymienione ekipy to nr 1, 2 i 4 ostatniego zestawienia rankingu ogólnokrajowego drużyn NCAA. Tennessee przewodziło temu rankingowi w grudniu i styczniu, a od kilku tygodni kręci się w okolicach szóstego miejsca. 

Szymon Zapała (C, 211/24) – Michigan State (konferencja Big Ten)

Trener Spartans – Tom Izzo ma dość ciekawy pomysł na wykorzystanie Polaka. Szymon wyszedł w pierwszej piątce Michigan St. we wszystkich 27 meczach sezonu, ale wcale nie oznacza to, że gra po 20 czy 30 minut. Wręcz przeciwnie – często zdarzają się mecze, w których polski podkoszowy spędza na parkiecie kilkanaście, a nawet poniżej 10 minut, z czego znaczną część na samym początku meczu. Zapała to w systemie trenera Izzo zadaniowy center, a że Spartans nie mają problemu z wysokimi (są tu też Carson Cooper i Xavier Booker z powodzeniem grający na pozycji nr 5).

Zapała nie zawsze jest najbardziej optymalną odpowiedzią na podkoszowych rywali. W efekcie, Polak nadal ma tylko 2 mecze w tym sezonie z przekroczoną barierą 10 punktów, a w ostatnim miesiącu najlepszy mecz zagrał kilka dni temu przeciwko Purdue (9 pkt., 4 zb.). Spartans radzą sobie dobrze w konferencji Big Ten – na 4 mecze do końca sezonu regularnego mają bilans konferencyjny 13-3 i są liderem tabeli przed lokalnym rywalem z uniwersytetu Michigan. W ostatnich czterech meczach zmierzą się jednak z trzema drużynami bezpośrednio zaangażowanymi w walkę o rozstawienie z „jedynką” w play-off Big Ten – Wisconsin, Maryland i w „derbowym” pojedynku z Michigan.

Dodajmy, że 5 ekip z Big Ten jest klasyfikowanych w rankingu Top25 NCAA publikowanym przez Associated Press, a drużyna Polaka wypadła po 3 porażkach z najlepszej dziesiątki i aktualnie zajmuje 14. miejsce w zestawieniu.

Kacper Kłaczek (F, 204/23) – Albany (konferencja America East Conference)

Od stycznia awansował do pierwszej piątki zespołu, choć wcześniej, nawet gdy był częściej rezerwowym niż starterem i tak był jednym z najważniejszych graczy drużyny. W czterech z ostatnich sześciu meczów Kłaczek notował 10-12 punktów, jak zwykle imponował też wszechstronnością – miewał po 6-7 zbiórek, 4 asysty, regularnie blokuje też rywali. Drużyna uniwersytetu Albany wygrała połowę meczów w sezonie (bilans 14-14), w tym 6 z 13 w konferencji AEC. Stawka jest tu dość wąska – konferencja liczy tylko 9 ekip, więc konferencyjny bilans 6-7 to walka o czwarte miejsce w sezonie regularnym, do którego końca pozostały drużynie Polaka do rozegrania 3 mecze.

Antoni Siewruk (F, 206/20) – New Hampshire (konferencja America East Conference)

Wildcats w tej samej konferencji mają bilans 6-8 i są tuż za Great Danes, chociaż sezon regularny zaczynali po 15 meczach pozakonferencyjnych, z których wygrali zaledwie 2. Łącznie daje to bilans 8-21 (tylko 27 proc. zwycięstw), ale ponieważ do turniejowego rozstawienia liczą się tylko mecze w ramach konferencji, zespół Siewruka podobnie jak ekipa Kłaczka, ma jeszcze szanse na 4. miejsce w sezonie regularnym AEC. Forma drużyny z regionu Nowa Anglia zwyżkuje – w lutym gracze New Hampshire zanotowali 4 zwycięstwa w sześciu meczach. Na uwagę zasługuje w szczególności występ polskiego debiutanta przeciwko uniwersytetowi Bryant z końcówki stycznia. Młodzieżowy reprezentant Polski wskoczył wtedy do pierwszej piątki, zagrał 24 minuty i ustanowił rekord (krótkiej jeszcze) kariery – 15 punktów, 3/5 za 3. Potem notował jeszcze dwukrotnie 8 punktów, sporą część meczów kończy jednak z zerowym dorobkiem, co w przypadku Freshmana nie może dziwić.

Silas Sunday (C, 213/21) – Hofstra (konferencja Colonial Athletic Association)

Podkoszowy z polskimi korzeniami jest rezerwowym w swojej drużynie, ale w ostatnim miesiącu zagrał 3 ze swoich czterech meczów w kariery z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi. Przeciwko Delaware i Campbell zdobywał po 10 punktów, przeciwko Monmouth 11 (5/5 z gry). Hofstra z bilansem 5-11 w konferencji (13-16 w sezonie) lokuje się w dolnej części tabeli, przy czym poziom CAA określilibyśmy jako co najwyżej średni w 1. Dywizji NCAA.

Od początku grudnia poza składem Fordham (konferencja Atlantic 10) pozostaje pochodzący z Kanady Aleksander Pachucki (G, 195/21). Warto wspomnieć w tym momencie też o polskich graczach z 2. Dywizji NCAA, którym nie przyglądamy się na co dzień z taką uwagą jak czwórce graczy powyżej. Próbowany w kadrach juniorskich Polski Conrad Luczynski (C, 218/21) gra w koledżu Lenoir-Rhyne (śr. 12 pkt., 6 zb., 2 as.), wywodzący się z Lublina Tymoteusz Pszczoła (F/C, 208/22) na uniwersytecie Cedarville (śr. 8 pkt., 5 zb.), a Bartosz Kapustka (F, 206/22) – były gracz SMS Władysławowo i krakowskich drużyn juniorskich gra epizody (śr.4 minuty i 1.5 pkt./mecz) na uczelni Lewis.


W MNIEJ ZNANYCH KLUBACH

Dardan Berisha (G, 190/37) – Peja (Kosowo)

Reprezentant Kosowa – zdobył 10 pkt. w czwartkowym meczu pre-kwalifikacji Mistrzostw Świata 2027 przeciwko Azerbejdżanowi – nie notuje dobrego sezonu. Berisha trafił w sezonie zaledwie 25 proc. rzutów trzypunktowych, ale to nic w porównaniu z formą strzelecką z ostatniego miesiąca: 1/6, 1/8, 1/10 i 1/5 za 3 w meczach ligowych i 0/6 w meczu reprezentacji. W najlepszym z nich, przeciwko Ylli zdobył 15 punktów (drugi wynik sezonu). Zespół z rodzinnego miasta Berishy z bilansem 10-10 walczy o czwarte miejsce w lidze, które da rozstawienie w pierwszej rundzie sześciozespołowych play-offów.

Mathieu Wojciechowski (F, 200/33) – Fos-sur-Mer (2. liga Francji) 

Mathieu stracił większą część dotychczasowego sezonu w związku ze złamaniem ręki, wrócił do gry w pierwszej połowie stycznia, a w ostatnich pięciu tygodniach zagrał 5 kolejnych meczów, wyróżniając się tylko raz – przeciwko Nantes miał po 11 punktów i zbiórek i 6 asyst.

Zespół Polaka nie radzi sobie na zapleczu francuskiej ekstraklasy, wygrał tylko raz w ośmiu ostatnich kolejkach i z bilansem 7-17 jest w strefie spadkowej, o punkt za bezpiecznym na ten moment zespołem Evreux.

Mark Mboya Kotieno (C, 206/25) – Koeln (3. liga Niemiec)

Były gracz Spójni Stargard i Niedźwiadków Przemyśl w połowie stycznia wrócił do gry po pięciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją. Przed pauzą zagrał 6 meczów na trzecim poziomie niemieckiego systemu rozgrywek i rzucił w nich 19 punktów. Po przerwie, w pięciu kolejnych meczach (łącznie 36 minut na parkiecie) oddał 1 niecelny rzut i nie zdobył choćby punktu.

Zespół RheinStars z Kolonii utrzymuje się w czołówce swojej grupy (bilans 13-6) i raczej na pewno zagra w play-off o awans do 2. Bundesligi.

Joel Ćwik (G/F, 196/19) – Orange Academy (3. liga Niemiec)

Młodzieżowy reprezentant Polski po dwóch epizodach w polskiej lidze w barwach Arki Gdynia i po kilku występach w drugoligowych rezerwach gdyńskiego klubu w połowie stycznia wrócił do swojej poprzedniej drużyny. W czterech meczach, które zdążył rozegrać w rezerwach Ulm, miał 3 występy w których się nie wyróżniał (3, 2 i 7 punktów) oraz jeden, w którym w 16 minut na parkiecie zdobył 15 punktów, nie myląc się przy żadnym rzucie z gry (5/5).

Zespół „Pomarańczowej Akademii” z bilansem 8-10 traci punkt do czołowej ósemki swojej grupy. Wspomnijmy też, że w młodzieżowych strukturach niedawnego mistrza Niemiec trenują także Zoran Milicić (PG, 183/19) i Teo Milicić (PG, 185/17). Starszy z braci nie debiutował jeszcze w trzecioligowych rezerwach, gra za to szczebel niżej – w Regionallidze, w barwach Ulm BBU 01, oraz rzecz jasna w rozgrywkach juniorskich. Młodszy z braci kilka tygodni temu grał z klubem z Ulm w prestiżowym, młodzieżowym turnieju ANGT, sygnowanym logotypem „dorosłej” Euroligi.

Kuba Wojciechowski (C, 214/35) – Monferrato (3. liga Włoch)

Trzecia liga włoska nie zastopowała rozgrywek w lutym, więc podkoszowy weteran w ciągu ostatnich tygodni zaliczył aż 7 gier. W starciu przeciwko zespołowi Mestre był bliski drugiego triple-double w sezonie (linijka 13-14-7), w dwóch innych przekraczał 10 punktów – 18 z ostatniego weekendowego to drugi wynik sezonu Kuby.

Monferrato z bilansem 15-13 zajmuje siódme miejsce w swojej grupie, a bilans ostatniego miesiąca to 4-3.

Santiago Vaulet (G/F, 194/27) – Imola (3. liga Włoch)

Argentyńczyk z polskim paszportem nie zwalnia tempa. Gdyby nie „niemrawy” początek sezonu, byłby jednym z czołowych strzelców ligi. Na ten moment ze średnią przekraczającą 17 punktów jest zdecydowanym liderem swojego zespołu, a w sześciu meczach ostatniego miesiąca rzucił 131 punktów (prawie 22 na mecz), w tym 32 przeciwko Monferrato – drużynie Kuby Wojciechowskiego. Drużyna z miasta kojarzonego bardziej z torem wyścigowym niż basketem z bilansem 14-14 (a więc o punkt gorszym niż Monferrato) jest w środku 20-zespołowej stawki grupy A rozgrywek.

Piotr Stelmach (F/C, 205/41) – Valletta BC (Malta) 

W ostatnim miesiącu, w czterech meczach ligi maltańskiej weteran wyróżnił się raz – w derbowym pojedynku stołecznych klubów miał 33 punkty, 14 zbiórek, 6 asyst i 6/8 za 3. Oczywiście cyfry te robią wrażanie, dopóki nie uświadomimy sobie, że liga maltańska jest ligą półamatorską, a Stelmach w grudniu potrafił w meczu rzucić 56 punktów i zebrać z tablic 21 piłek. Do końca sezonu zasadniczego na Malcie pozostały dwie kolejki, w których ważyć będzie się udział drużyny Polaka w fazie play-off. Aktualny bilans Valletta Lions to 8-8, a decydującym starciem będzie zapewne mecz na początku marca przeciwko bezpośredniemu rywalowi do awansu – drużynie Depiro Rabat Imtarfa.


Na kolejny raport zapraszamy za miesiąc, mniej więcej w drugiej połowie marca!

1 komentarz

dammek 4 marca 2025 - 13:38 - 13:38

Wiadomo coś o Anthonym Wrzeszczu, gdzie teraz gra?

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet