W comiesięcznym cyklu „Polacy poza PLK” Damian Puchalski przygląda się wszystkim zawodnikom i trenerom z polskimi paszportami, którzy kariery kontynuują w zagranicznych ligach. Odcinek czwarty obejmuje ostatnie cztery tygodnie – od połowy grudnia do dziś.
TRENERZY POZA PLK
Przemysław Frasunkiewicz – Rostok (Niemcy)
Przemysław Frasunkiewicz jest obecnie jedynym szkoleniowcem z polskim paszportem, prowadzącym klub w profesjonalnej europejskiej lidze, a jego Seawolves znajdują się w całkiem niezłym momencie sezonu. Od poprzedniego naszego raportu wygrali 3 z pięciu meczów. Trzy z rzędu – w ciągu kilku dni na przełomie roku 2024 i 2025!
Były to zwycięstwa o tyle wartościowe, że osiągane z drużynami reprezentującymi Bundesligę na arenie międzynarodowej – Hamburgiem (EuroCup), mającą koszmarny sezon ALBĄ (Euroliga) i Vechtą (Liga Mistrzów). Zespół tuż przed półmetkiem rozgrywek ma bilans 7-8 – taki sam jak dwie inne ekipy, zajmując ex-aequo miejsca 10-12 w Bundeslidze, czyli na granicy awansu do play-in.
Przed przerwą na okienko reprezentacyjne, drużyna prowadzona przez polskiego trenera zagra jeszcze 4 mecze, w tym trzy „domowe”. Wewnątrz zespołu w ostatnich tygodniach doszło też do zmiany, w wyniku której kibice w Ostrowie Wlkp. ponownie oglądają w swoich barwach Aigarsa Skele (śr. 6 pkt. i niecałe 5 as. w BBL), a do Niemiec trafił były gracz Seawolves JeQuan Lewis. To ten sam zawodnik, który latem był na liście życzeń Śląska i Legii, ostatecznie grający w pierwszej części tego sezonu w Chinach, a w poprzednim sezonie w eurocupowym Bourg. W pierwszych dwóch meczach (statystycznie) wypadł podobnie do Skele (śr. 6.5 pkt i 2 as.).
POLACY W TOPOWYCH LIGACH
Jeremy Sochan (F, 203/22) – San Antonio (NBA)
Jedyny Polak w NBA od kilkunastu dni zmaga się z problemami zdrowotnymi, związanymi z bólami pleców. W tym roku kalendarzowym jedyny Polak w NBA zagrał tylko w dwóch meczach (m.in. 11 punktów na parkiecie w Chicago), ale wcześniej, w drugiej połowie grudnia, Sochan miał świetne mecze przeciwko Atlancie (20 pkt., 8 zb.) i drużynie z Nowego Jorku (21 pkt., 9 zb.).
W całym sezonie, Polak wyszedł na parkiet w 22 z 39 meczów zespołu. Spurs, w których Sochan jest po Wembanyamie i Vassellu trzecim najlepszym strzelcem, włącza się w walkę o play-in. Aktualny bilans 19-21 daje Ostrogom 12. miejsce na Zachodzie.
Aleksander Balcerowski (C, 218/25) – Unicaja (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA)
Podkoszowy reprezentant Polski zagrał ostatnio kilka niezłych meczów, a w jednym (przeciwko Zaragozie) usiadł na trybunach. Mecz z poprzedniego weekendu przeciwko Bilbao był najlepszym występem Balcerowskiego w barwach klubu z Malagi – 11 pkt., 5/8 z gry.
Wciąż ciągną się za Polakiem problemy z faulami. W trzech ostatnich występach miał ich za każdym razem co najmniej 4, grając co najwyżej po 15 minut. Unicaja wygrała komplet 5 ligowych spotkań w omawianym okresie (wyjazdowe z Baskonią chyba najbardziej wartościowe) i wspólnie z Valencią lideruje w tabeli ACB z bilansem 13-3.
W europejskich rozgrywkach klub z Malagi ma chwilowo wolne – czeka na grających w fazie play-in rywali w Lidze Mistrzów.
Jakub Urbaniak (F/C, 205/22) – Gran Canaria (Hiszpania / EuroCup)
Młody gracz w poprzednim miesiącu pojawił się na parkiecie na chwilę tylko w jednym spotkaniu. W pucharowym starciu z Hapoelem Tel-Aviv zagrał 4 minuty (bez punktów, jeden przestrzelony rzut). Był to trzeci występ Polaka w Gran Canarii w meczach międzynarodowych, ma też na koncie trzy epizody w hiszpańskiej ACB.
Gran Canaria jest w górnej części tabeli ligi hiszpańskiej (10-6) i zmierzając bezpośrednio do ćwierćfinałów jest wiceliderem swojej grupy EuroCup. W następnym miesiącu, 4 lutego, zespół z Wysp Kanaryjskich zagra w Sopocie. Być może wtedy były gracz sopockiego klubu dostanie swoją szansę?
Tomasz Gielo (F, 205/32) – Bilbao (Hiszpania / FIBA Europe Cup)
Zespół z Kraju Basków jest jedynym spośród czterech „polskich” drużyn w ACB, znajdującym się w dolnej części ligowej tabeli. Bilbao w styczniu gra w kratkę, ale końcówka grudnia i trzy wygrane mecze z rzędu odsunęły tę ekipę nieco od strefy spadkowej – bilans 6-10 daje miejsce dokładnie w połowie pomiędzy miejscami zagrożonymi spadkiem, a tymi gwarantującymi udział w play-off.
Drużyna Polaka wygrała też oba styczniowe mecze rozgrywane w ramach FIBA Europe Cup i z bilansem 4-0 jako jedna z pierwszych zapewniła sobie udział w ćwierćfinałach rozgrywek. Reprezentant Polski w ostatnich tygodniach grał na poziomie, do którego przyzwyczaił swoich kibiców, kolegów z drużyny i pracodawców: bardzo solidnym! Należy podkreślić spory wymiar czasu gry w ostatnich meczach (poza meczem z Unicają) – to średnio około 25 minut – oraz udane występy przeciwko zespołom z A Corunii (11 pkt.) i Andorry (13 pkt.).
AJ Slaughter (G, 191/38) – Zaragoza (Hiszpania/FIBA Europe Cup)
Weteran, który w piątek dostał powołanie do szerokiej kadry Polski na najbliższe reprezentacyjne okienko, był jednym z najbardziej zapracowanych graczy spośród wszystkich w tym zestawieniu. Zaragoza w ostatnim miesiącu zagrała 5 meczów ligowych i 2 ramach FIBA Europe Cup.
Slaughter grał czasem mniej (10 minut, bez punktów z Gironą), miewał problemy ze skutecznością (2/8 z gry przeciwko Teneryfie, 2/8 za 3 przeciwko zespołowi z Malagi), ale generalnie wciąż nie zawodzi. Ze wszystkich siedmiu spotkań ostatniego miesiąca aż 5 kończył z dwucyfrową zdobyczą punktową, a pod koniec grudnia w przegranym meczu na Kanarach zaliczył rekord sezonu – 18 punktów.
Slaughter wszedł właśnie w 38. rok życia i nadal notuje ponad 10 punktów na mecz w sezonie najlepszej ligi w Europie, w zespole grającym na dwóch frontach, mającym w lidze bilans 8-8 – taki sam jak Barcelocna. Czy niespełna 10 lat temu, 1 sierpnia 2015, gdy Slaughter zaliczał debiut w koszulce z orzełkiem na piersi, ktokolwiek spodziewał się, że AJ na początku 2025 roku będzie „nie do zastąpienia” w naszej reprezentacji?
Mateusz Ponitka (G/F, 198/32) – Bahcesehir (Turcja/EuroCup)
W zeszłym miesiącu zauważaliśmy, że kapitan reprezentacji Polski był najbardziej zajętym z koszykarzy, o których piszemy na łamach tego cyklu. W tej odsłonie możemy napisać tylko o jego czterech meczach w barwach tureckiej ekipy – 10 i 8 punktów (po 4 zbiórki i 4 asysty) w dwóch meczach tureckiej BSL oraz 11 i 8 punktów w dwóch meczach EuroCup. W spotkaniu z Tofasem, 6 stycznia, Ponitka doznał kontuzji kolana i dzień później musiał poddać się operacji łąkotki.
Drużyna klubowa i – mimo powołania do szerokiego składu – nasza kadra w następnych tygodniach będą musiały radzić sobie bez Mateusza. Do gry powinien wrócić w marcu.
Dominik Olejniczak (C, 213/29) – Saint-Quentin (Francja/Liga Mistrzów FIBA)
Drużyna z północy Francji w grudniu i styczniu odbudowała swoją pozycję w lidze francuskiej – w ostatnich trzech kolejkach drużyna Olejniczaka przegrała tylko raz i z bilansem 9-6 jest w górnej części tabeli, mniej więcej na granicy udziału w play-off i fazie play-in. Drużyna Polaka zakwalifikowała się też do lutowego Leaders Cup, czyli odpowiednika naszego Pucharu Polski, w którym uczestnicy wyłaniani są na podstawie tabeli po 15. kolejkach (w przeciwieństwie do Polski, we Francji od kilku sezonów istnieje także dodatkowy, właściwy Puchar Francji).
W lutowym turnieju, ćwierćfinałowym przeciwnikiem Saint-Quentin będzie rewelacyjna ekipa z Paryża. Wracając do Polaka, który jak co okienko dostał powołanie do kadry – Olejniczak miał ostatnio bardzo dobre ligowe występy przeciwko Bourg i Strabourgowi (16 i 12 punktów, dodatkowo w sumie 15 zbiórek) i słabsze w barażach Ligi Mistrzów przeciwko tureckiemu Galatasaray – to było tylko 6/14 z gry podkoszowego operującego niemal wyłącznie blisko obręczy.
Po wysokiej porażce w Turcji, Francuzi wygrali rewanżowe spotkanie z zespołem ze Stambułu i w przyszłym tygodniu zagrają decydujący o awansie mecz tej serii.
Jakub Nizioł (F, 201/29) – La Rochelle (Francja)
Gdzieś w okolicach końcówki grudnia, gdy polskich kibiców elektryzowały plotki o ewentualnym powrocie Jakuba Nizioła do PLK, Polak znalazł się poza składem beniaminka ligi francuskiej w meczu przeciwko Le Mans. Francuskie źródła mówiły jednak o drobnych problemach zdrowotnych i rzeczywiście Polak – już w dwóch kolejnych spotkaniach zagrał, zdobywając po 8 punktów w znowu przegranych meczach przeciwko ASVEL i Chalon.
Na uwagę zasługuje łącznie 9 asyst w tych dwóch spotkaniach. Występy Nizioła były niezłe, ale sytuacja klubu, który w lidze nie wygrał meczu od października, jest już dramatyczna. Bilans 1-14 oznacza aż 4 punkty straty do bezpiecznej strefy! Obwodowy duet, zaczynający ten sezon w klubie, czyli Tyler Cheese/Sam Sessoms gra już w całości w naszej lidze. Pomysłu na poprawę sytuacji klubu z La Rochelle trudno się jednak dopatrzeć.
Michał Sokołowski (F, 196/33) – Sassari (Włochy/ FIBA Europe Cup)
Sokołowski ostatni raz na parkiet wybiegł w listopadowym meczu kadry w Tallinie. Od ponad półtora miesiąca pauzuje przez kontuzję stopy (kontuzja z kategorii „zmęczeniowych”), a jego zespół przegrał 4 ostatnie mecze – po dwa w Serie A i pucharze FIBA, a za słabe wyniki posadą zapłacił trener Nenad Marković.
Póki co, jego obowiązki przejął asystent Massimo Bulleri. Zespół z Sardynii jest coraz dalej od miejsc gwarantujących grę w play-off (bilans 6-9), a po styczniowych porażkach z Cholet i Bilbao definitywnie stracił szansę na awans do fazy pucharowej w FIBA Europe Cup, pozostając bez zwycięstwa w czterech meczach II fazy grupowej rozgrywek.
To spore rozczarowanie, biorąc pod uwagę fakt, że w Sassari latem myślano o fazie grupowej Ligi Mistrzów.
POLACY w 1. DYWIZJI NCAA
Rozgrywki uniwersyteckie trwają w najlepsze – zespoły grają pomiędzy sobą „wewnątrz” konferencji o jak najlepsze rozstawienie przed marcowymi turniejami konferencyjnymi, czyli fazą play-off. W tym momencie sezonu z drużynami kojarzone są dwa bilanse – ogólny, całego sezonu, obejmujący również mecze pozakonferencyjne oraz ten z drugiej części sezonu, uwzględniający wyłącznie mecze w ramach własnej konferencji.
Ten drugi ranking posłuży do rozstawienia turniejów konferencji, a mecze z pierwszej części sezonu (pozornie z mniejszym znaczeniem) pomagają szeregować dany uniwersytet w całej strukturze NCAA i rozdawać „dzikie karty” (tak nazwaliby to Europejczycy) do March Madness.
Igor Milicić Jr (F, 208/23) – Tennnesse (konferencja Southeastern)
W ostatnich kilku tygodniach Igor junior zaczął pojawiać się w przeróżnych mock draftach i zestawieniach topowych prospektów tego sezonu NCAA tuż za drugą rundą wyborów tegorocznego draftu.
Jego Volunteers przez 5 tygodni w grudniu i na początku stycznia byli numerem 1 kolejnych rankingów Associated Press, obejmujących całą pierwszą dywizję NCAA. W rankingu z bieżącego tygodnia spadli nagle na 6. miejsce. Zadecydowała o tym porażka z Uniwersytetem Florydy. Wynik 43:73, który jest jedyną wpadką Tennessee w sezonie, to najwyższa porażka nr 1 rankingów AP od… 57 lat. W pozostałych meczach ostatnich tygodni wszystko było w normie: Vols mają bilans 14-1 w sezonie (3-1 w konferencji) i historię do napisania przed sobą. Ceniony uniwersytet tylko dwukrotnie dotarł do fazy Elite Eight w March Madness.
Występy Milicicia w ostatnim miesiącu nie były nad wyraz efektowne, może poza wygraną z Arkansas (13 pkt., 18 zb., 5 as.). Był to jedyny mecz Igora na dwucyfrowym pułapie punktów w ciągu ostatnich pięciu tygodni.
Szymon Zapała (C, 211/24) – Michigan State (konferencja Big Ten)
Szymon dzięki grze w Michigan State zwraca na siebie coraz większą uwagę. Podkoszowy jest efektywny, wydaje się pokazywać dobre rozumienie systemowej gry i wybiegając w przyszłość – można się tylko zastanawiać na jaki poziom europejskiej koszykówki i roli zadaniowego podkoszowego to wystarczy.
W ostatnich tygodniach najlepiej statycznie wypadł przeciwko Ohio St. – 15 pkt., 7/8 z gry. Spartans po cichu mają bilans sezonu niewiele gorszy niż Tennessee Milicicia (15-2), a w konferencji Big Ten są niepokonani (6-0) i w ciągu ostatnich tygodni „rosną. W rankingu AP przebili się z 20. na 12. miejsce.
Kacper Kłaczek (F, 204/23) – Albany (konferencja America East Conference)
Dwa najlepsze mecze średnio udanego sezonu Kłaczek zagrał w ostatnich daniach – 16 pkt. i 7 zb. przeciwko Maine, oraz 21 pkt. i 10 zb. przeciwko uczelni Bryant. Od początku stycznia, po kontuzji Sultana Adewale’a został w drużynie Great Danes starterem.
Na wymiar gry to nie wpłynęło znacząco – Kacper nadal spędza na parkiecie podobne minuty, ale na osiągnięcia na parkiecie najwyraźniej tak. Drużynowo powodów do zachwytów Polak nie ma. W jednej ze słabszych konferencji 1. Dywizji NCAA Albany mają bilans 1-3 (9-10 w całym sezonie).
Antoni Siewruk (F, 206/20) – New Hampshire (konferencja America East Conference)
Wildcats w tej samej konferencji mają bilans 2-2 (ale za to 4-15 w całym sezonie), a debiutant w New Hampshire grał ostatnio regularnie, choć niezbyt dużo. Jedyne dwa mecze z kilkunastominutowym pobytem na parkiecie Siewruk wykorzystał całkiem nieźle, notując 7 i 9 punktów.
Silas Sunday (C, 213/21) – Hofstra (konferencja Colonial Athletic Association)
Podkoszowy z polskimi korzeniami jest rezerwowym w swojej drużynie, a w ostatnich tygodniach zagrał swój trzeci w karierze mecz jako starter (na 77 w trzech sezonach uniwersyteckiej kariery). Przeciwko UNC Wilington miał 6 pkt. i 7 zb. w 19 minut gry. W innych meczach jego wkład w grę zespołu był powtarzalny – do 9 czy 11 minut na parkiecie. Hofstra w konferencji CAA (wyżej cenionej niż AEC Siewruka i Kłaczka) ma bilans 2-3 (10-8 w całym sezonie), co oznacza środek stawki.
Aleksander Pachucki (G, 195/21) – Fordham (konferencja Altantic 10)
Posiadający polskie korzenie i obywatelstwo Pachucki pozostaje poza składem Fordham Rams od początku grudnia.
W MNIEJ ZNANYCH KLUBACH
Dardan Berisha (G, 190/37) – Peja (Kosowo)
W ostatnim miesiącu wystąpił w dwóch meczach swojej drużyny (5 i 13 punktów) i grał ze skutecznością, którą jak to często bywa w przypadku Berishy – lepiej przemilczeć. Jego drużyna po słabym początku sezonu zajmuje aktualnie trzecie miejsce w 8-zespołowej lidze Kosowa z bilansem 9-7. Faza play-off, do której awansuje 6 ekip, wydaje się niezagrożona.
Mathieu Wojciechowski (F, 200/33) – Fos-sur-Mer (2. liga Francji)
11 stycznia zagrał pierwszy mecz po prawie 2,5 miesiącach przerwy od gry, spowodowanej złamaniem ręki. W pierwszym występie po powrocie zaliczył 5 punktów i 3 asysty, ale nie pomógł drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Sezon w wykonaniu niedawnej ekstraklasowej drużyny jest wybitnie nieudany – bilans 6-13 oznacza aż 4 punkty straty do strefy play-in i tylko punkt przewagi nad strefą spadkową na półmetku rozgrywek.
Mark Mboya Kotieno (C, 206/25) – Koeln (3. liga Niemiec)
Z powodu kontuzji nie gra od początku grudnia, a jego drużyna z bilansem 11-3 jest wiceliderem grupy południowej na trzecim szczeblu rozgrywek w Niemczech.
Kuba Wojciechowski (C, 214/35) – Monferrato (3. liga Włoch)
Zagrał 5 razy w ciągu ostatniego miesiąca, zaliczając solidne występy w trzeciej lidze włoskiej. Najlepszym było 21 punktów przeciwko drużynie Sarnno, a średnia punktowa z tego sezonu Polaka w ostatnim miesiącu Polaka przebiła barierę 10 punktów na mecz. Drużyna z Monferrato w ostatnim miesiącu częściej wygrywała niż przegrywała i z bilansem 11-10 oscyluje wciąż wokół środka tabeli swojej grupy.
Santiago Vaulet (G/F, 194/27) – Imola (3. liga Włoch)
Argentyńczyk z polskim paszportem jest już lokalnym bohaterem – w kolejnym miesiącu znów grywał po gwiazdorsku (piszemy to zachowując zdrowy rozsądek i wiedząc, że Serie B Nazionale to poziom trudności gdzieś w okolicach naszej 1. Ligi Mężczyzn). W minionym miesiącu Vaulet zdobywał 16, 14, 23, 8 i 28 punktów, w ostatnim meczu (tym z dorobkiem 28 oczek) miał też 10 zbiórek. Imola z bilansem 10-11 jest w środku tabeli – o punkt za Monferrato Wojciechowskiego.
Piotr Górecki (G, 188/21) – Ammerud (Norwegia)
W poniedziałek wielkopolski klub Obra Kościan poinformował, że były gracz Polonii Bytom i rezerw Śląska Wrocław po krótkim pobycie w Norwegii dokończy sezon na drugoligowych parkietach. Górecki w Norwegii zagrał 13 minut i rzucił 2 punkty w dwóch listopadowych meczach. W kolejnych raportach ubędzie nam więc jedno nazwisko.
Piotr Stelmach (F/C, 205/41) – Valletta BC (Malta)
W ostatnim miesiącu nie rozegrał już takiego meczu jak na początku grudnia (56 punktów, 21 zbiórek), ale na tle półamatorskiej ligi maltańskiej wciąż się wyróżnia – 25, 25, 18 i 12 punktów, od 8 do 10 zbiórek w każdym meczu. Zespół ze stolicy Malty przegrał 3 ostatnie mecze i z bilansem 5-7 wypadł z najlepszej czwórki, uprawniającej do gry w krótkich maltańskich play-offach.
Na kolejny raport zapraszamy za miesiąc, mniej więcej w połowie lutego, przed meczami reprezentacji!