Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1. Anwil Włocławek (bilans 8-0)
Jedyny wciąż niepokonany zespół w lidze. Anwil pewnie wygrywa, ma bardzo szeroki skład i lidera w świetnej formie. Victor Sanders w kolejnych meczach potwierdza, że na tę chwilę jest najlepszym zawodnikiem w całej lidze. Zespół z Włocławka dodatkowo ma drugą najlepszą obronę w PLK, a jeśli wzięlibyśmy pod uwagę tylko czas z Kalifem Youngiem na parkiecie, to liczby są absolutnie kosmiczne.
Anwil nie dostał zadyszki grając na dwóch frontach, teoretycznie powinien mieć jeszcze łatwiej, po tym razem bardzo szybkim zakończeniu przygody z FIBA Europe Cup.
2. King Szczecin (bilans 6-3)
Już trzy porażki w tym sezonie, ale ciężko się oprzeć wrażeniu, że King to w tej chwili ta sama liga co Anwil – inna półka, niż reszta zespołów w PLK. King ma gwiazdy, ma super atak (drugi najlepszy w lidze) i po dojściu Przemysława Żołnierewicza ma najlepszą polską rotację. Masa inteligentnych graczy, ale i fizycznych zawodników – to przełoży się na wygrywanie w PLK, jesteśmy przekonani. Maleńki znak zapytania – czy czasem nie będzie brakować pewnych strzelców z dystansu?
3. Legia Warszawa (bilans 5-4)
Legia ma swoje problemy, ma trudnego do okiełznania (ale coraz skuteczniejszego) Christiana Vitala, ale ma także najlepszą obronę w lidze i właśnie z tego powodu to zespół z Warszawy postawiliśmy na pierwszym miejscu w grupie pościgowej za Anwilem i Kingiem. Trzy wygrane w ostatnich trzech meczach, dobra forma na swoim parkiecie – Legia się dociera i wciąż po potencjał, żeby grać wyraźnie lepiej. Są tam przecież koszykarze z dużym potencjałem i za spore pieniądze..
4. Arged BM Stal Ostrów Wlkp. (bilans 5-4)
Zagadkowa drużyna, mocno nieprzewidywalna na tę chwilę. Problemy zdrowotne sprawiły, że początek sezonu nie był udany, ale teraz, kiedy ten skład jest już naprawdę szeroki, Stal powinna wyglądać lepiej (już powoli wygląda). Fizyczny i wysoki zespół, co przekłada się na już trzecią najlepszą obronę w lidze. Wydaje się, że ostrowianie są o dobrą formę Rodneya Chatmana (albo jego wymianę) od dołączenia do grona faworytów do medali. Zwłaszcza jeśli Arunas Mikaluaskas będzie bardziej regularnie dawał drużynie tyle, ile w pojedynku z Dąbrową. Póki co, mamy zespół, który potrafi i ograć Legię, i przegrać z Sokołem.
5. Polski Cukier Start Lublin (bilans 7-2)
Najlepszy duet obwodowych, Durham – O’Reilly, poprowadził zespół do kapitalnego bilansu 7-2. Zawodnicy zagraniczni Startu grają na miarę oczekiwań i jeśli tylko polska część składu wskoczy na jeszcze wyższe obroty (a wraca do gry przecież Mateusz Dziemba), Start trzeba będzie traktować poważnie już nie tylko w kontekście gry o miejsce w play off, ale może i nawet przewagi parkietu w pierwszej rundzie? W kontekście oceny siły drużyny kluczowe będą ostatnie 3 kolejki pierwszej rundy – ze Startem zagrają kolejno Spójnia, Stal i Legia.
6. Trefl Sopot (bilans 5-4)
Transfer Jakuba Schenka wniósł trochę świeżości i porządku do gry Trefla, który może nie zachwyca, ale w końcu zaczął wygrywać mecze. Reprezentant Polski wzmocnił siłę drużyny z Sopotu, która już teraz ma 10-osobową rotację i dwóch naprawdę dobrych graczy na każdej pozycji. Ostatnie mecze to być może także pierwsze przebłyski bardzo dobrej obrony, która w trzech ostatnich spotkaniach straciła odpowiednio 70, 69 i 69 punktów. Jeśli tylko znajdzie się w tej drużynie lider na ważne momenty, Trefl będzie grał na miarę oczekiwań.
7. PGE Spójnia Stargard (bilans 6-3)
W tej grupie pościgowej za pierwszą dwójką Spójnie dajemy na ostatnim miejscu. Porażka w Gliwicach, porażka z Twardymi Piernikami – to niestety ciągnie ocenę zespołu ze Stargardu w dół (zwłaszcza, że jesteśmy na świeżo po GTK). Spójnia to czwarta najlepsza obrona w lidze. Coraz lepsza forma Wesleya Gordona daje nadzieje, że w tym względzie będzie przynajmniej tak dobrze przez cały sezon. Do podciągnięcia jest nieco jednowymiarowy atak, który ostatnimi czasy za mocno skupił się wokół Devona Danielsa.
8. MKS Dąbrowa Górnicza (bilans 5-3)
Najlepszy atak w lidze. Ba, zdecydowanie najlepszy atak w lidze. W ostatnich latach nikt nie wykręcał takich liczb, jeśli chodzi o efektywność ofensywną i tempo gry. Pomysł hiszpańskiego szkoleniowca, Borisa Balibrei działa, bo MKS wygrał w tym sezonie już 5 spotkań. Im dalej w las, tym będzie jednak coraz trudniej, a wartość obrony (póki co, słabej) będzie rosła. MKS jest także po dwóch porażkach z rzędu – 2 tygodnie temu byliby zapewne dużo wyżej.
9. WKS Śląsk Wrocław (bilans 4-5)
Kompromitacja w meczu w Słupsku (13 punktów w pierwszej połowie). Najgorszy atak w lidze (to jest po prostu nie do uwierzenia), bardzo słabi liderzy, nieudana (póki co) misja ratunkowa Kendale’a McCulluma i Jacka Winnickiego. Ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego o drużynie z Wrocławia. Miejsce numer 9. to jest bardzo nisko dla wicemistrzów Polski, a i tak mamy poczucie, że dajemy je trochę za nazwę klubu i nazwiska w składzie.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
10. Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (bilans 3-5)
Z jednej strony wielki dramat i porażki, które nigdy nie powinny się zdarzyć, z drugiej rozgromienie Śląska czy ogranie Legii oraz Trefla. W Słupsku potrzebne są korekty w składzie, ale to nie jest tak, że ten zespół nie ma już teraz graczy, którzy potrafią grać w koszykówkę. Organizacja gry, życia zespołu zajmie trenerowi Mantasowi Cesnauskisowi jeszcze kilka tygodni i może to niestety kosztować Czarnych miejsce w play off.
11. Dziki Warszawa (bilans 4-5)
Bardzo udany początek, solidna, systemowa gra, w której każdy był potrzebny i przydatny. Potencjału ofensywnego jednak nie da się oszukać, a tego w zespole z Warszawy nie jest na tyle dużo, by regularnie straszyć ligowych potentatów. Dziki nie powinny się uwikłać w grę o utrzymanie, ale też nie spodziewamy się ich w dalszej perspektywie w walce o miejsce w play off.
12. Tauron GTK Gliwice (3-6)
Nastroje kompletnie się odmieniły. GTK wygrało trzy mecze z rzędu i nie jest już najgorszą drużyną w lidze. Nie jest już także najmniej ciekawą ekipą w PLK, bo popisy Josha Price’a były ozdobą każdego z ostatnich meczów zespołu z Gliwic. Indywidualny talent poniósł GTK do zwycięstw i, naszym zdaniem, także przenosi go nad chociażby drużyny z Torunia czy Gdyni, gdzie potencjał poszczególnych graczy jest na tę chwilę po prostu mniejszy.
13. Muszynianka Domelo Sokół Łańcut (bilans 2-7)
Problemy z finansami w jakiś sposób na pewno odbiły się na formie drużyny, która gra gorzej niż przed rokiem, a przecież trzon jest bardzo podobny. Słaba dyspozycja liderów na początku obecnego sezonu, tych samych którzy ciągnęli Sokoła w poprzednim sezonie (Adam Kemp, Corey Sanders), jest główną przyczyną porażek, głównie tych bardzo bliskich (jak ta z Zastalem). Łańcucianie, po dołączeniu sponsorów i wyprostowaniu spraw organizacyjnych, powinni jednak uciec z samego końca tabeli w najbliższych tygodniach. Na własnym parkiecie, tradycyjnie, groźni będą dla każdego.
14. Arriva Twarde Pierniki Toruń (bilans 3-6)
Skromny skład, zawodnicy za niewielkie pieniądze, a mimo wszystko już 3 zwycięstwa na koncie. W przypadku Twardych Pierników można nawet mówić o grze ponad stan, bo kto by przypuszczał, że zespół tak wąski, z liderami niespełniającymi oczekiwań (Arik Smith), będzie w stanie ograć Czarnych czy Spójnię. Ostatnio jednak 4 porażki z rzędu, w tym przegrana z Arką. Spodziewamy się walki o utrzymanie (znów) do samego końca.
15. Enea Stelmet Zastal Zielona Góra (bilans 2-7)
Ogromne zamieszanie organizacyjne na pewno wpływają na dyspozycję zespołu – wystarczy popatrzeć na to, co się stało z formą Novaka Musicia i posłuchać wypowiedzi osób z klubu na temat ostatniej “niedyspozycji” Jana Wójcika. Zastal to drugi najgorszy atak w lidze (po Śląsku Wrocław), drużyna z najgorszym NetRTG w lidze (różnica między efektywnością ofensywną i defensywną). Na nic ostatnie świetne występy Dariousa Halla, które tylko troszeczkę pudrują słabe wyniki.
16. Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia (bilans 2-6)
Odejście Przemysława Żołnierewicza na pewno bardzo osłabiło zespół i tej dziury raczej w całości nie załata transfer Bryce’a Alforda. Arka potrzebuje wzmocnień, potrzebuje zdrowego Stefana Kenicia, potrzebuje wsparcia dla nieco osamotnionych Andrzeja Pluty i Adriana Boguckiego, którzy rozgrywają swoje życiowe sezony. Na ucieczkę z ostatniego miejsca w tabeli to może być jednak za mało, bowiem zespół Wojciecha Bychawskiego to także najgorsza obrona w lidze.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
4 komentarze
W zeszłym sezonie Śląsk wygrał wszystkie mecze w pierwszej części sezonu a potem wszystko się posypało więc Anwil niech nie dzieli jeszcze skóry na niedzwiedziu, szczególnie że Start i Spójnia mogą jeszcze namieszać. Polityka Michała Lizaka doprowadziła WKS do zapaści i ten sezon jest już pewnie stracony.
bardzo dobra analogia do Śląska, niemniej te sytuacje jest mocno inne.
Slask wygrywal, ale nie porywał i mimo 13wygranych, wielu (w tym ja) narzekało na Martina i jego egoizm w grze. Tam wynik był bardzo mocno ponad stan.
Anwil póki co jak walec, i poza tym ze ma lidera w cyfrach, to on nie zdominował tak gry zespołu, jak Martin w Sląsku.
Male pytanko:
Do playoff wchodzi 8 zespolow tak?
to kto ma Walczyć o wejscie jak nie 5-8 i 8- 11.
z reszta. cala liga to raptem 18 zespolow.
nie dwie konferencje po 16.
Kto nie walczy o playoff praktycznie walczy o utrzymanie.
Mooze 1-2 zespoly (8ka i 9) moga mowic o wakacjach. w zal od Pkt.
zwykle
pewni awansu 1-6
walczacy 6-10
wakacje 10-12
gr spadkowa 12-16
Anwil i Wilki wyraźnie uciekły rywalom Panie Redaktorze chyba Pan niedowidzi bo Spójnia ma tyle samo punktów co Wilki a i MKS jak wygra zaległy mecz to też tyle będzie miała , proszę o obiektywizm bo ten artykuł jest żenujący .