Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Duża część narracji po tym (wielkim!) meczu będzie zapewne o tym, że Amerykanie przegrali. Zacznijmy więc od najważniejszego – to Niemcy wygrali!
Jedyna niepokonana drużyna mundialu minuta po minucie, jeśli nie ośmieszała, to bez litości ogrywała obronę Amerykanów. Wygrała walkę o zbiórki, trafiła więcej trójek i nie spękała w końcówce. Miała liderów w wielkiej formie – Franz Wagner (22 pkt.) i Daniel Theis (21 pkt) byli lepsi od swoich kolegów z NBA, miała Dennisa Schrodera, który trafił najważniejsze rzuty meczu i miała też gościa – Andreasa Obsta, który akurat w takim spotkaniu potrafił zagrać „mecz życia”, z 24 punktami i 6 asystami.
Amerykanie, którzy po wpadce z Litwą, dali koncert gry w obronie przeciwko Włochom, pozwoli sobie rzucić 59 punktów do przerwy i 113 w meczu. Szokująco chaotycznie wracali do obrony, a potem zdecydowanie zbyt często faulowali. Przez całe spotkanie tracili do Niemców ok. 10 punktów, utrzymując się w grze dzięki indywidualnym akcjom. Szturm w ostatnich minutach, podobnie jak reszta meczu, skończył się zbyt wieloma prostymi błędami.
W końcówce, wcześniej nieco zapomniany, ale też dobrze wyłączony przez obronę Niemców, Anthony Edwards nie dał rady heroicznymi akcjami uratować sytuacji. Po drugiej stronie – mentalnie końcówkę wytrzymał Schroder, a „gwoździa” wbił – zostawiając obrońcę na parkiecie – niesamowity Obst.
Kolejna porażka Amerykanów na wielkiej imprezie stała się faktem – w Chinach zajęli dopiero 7. miejsce, teraz tylko zagrają o brąz, przeciwko (zapewne również mocno rozczarowanym) sąsiadom z Kanady.
Niemcy, po jak dotąd najlepszym meczu mundialu, awansowali do wielkiego finału. W niedzielę zagrają w nim z Serbią.
Statystyki z meczu Niemcy – USA >>
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
2 komentarze
Amerykanie chwilami kompromitowali się w obronie, w nawet najprostszych sytuacjach. Pewnie, jak to oni,, liczyli, że wygra się atakiem, albo samo się wygra.
A skąd oni mają umieć grać w obronie skoro od lat w NBA nie można bronić więc wszystkie dzieciaki w USA też się tego nie uczą. A później grają na zasadach FIBA i zdziwienie.