9/14 w rzutach z gry – w tym imponujące 9/12 za dwa punkty. Tak dobra skuteczność dała Giannisowi w meczu przeciwko Niemcom 22 punkty, ale w trakcie niemal 34 minut gry lider Milwaukee Bucks zanotował też jedynie dwie zbiórki. Nietypowe dla tego gracza. Większym problemem Greków w tym meczu była jednak słaba skuteczność w rzutach za 3 (6/22 – 27 proc.). I stosunkowo mała przy tak wysokiej skuteczności liczba prób zdobycia punktów Giannisa – wyrastający co chwila mur niemieckich obrońców wokół kosza zrobił swoje.
Niemcy mieli jednak na początku ćwierćfinałowego starcia spore problemy. Już po niespełna czterech minutach przy stanie 2:10 ich trener musiał poprosić o przerwę. Po pierwszej kwarcie przegrywali aż 10 punktami (11:21), ale z czasem ich ofensywa zaczęła zaczęła funkcjonować o wiele lepiej, a gracze podkoszowi zaczęli skutecznie ryglować dostęp do swojego kosza, z czym mieli ewidentny problem w pierwszy minutach walki. W kolejnych trzech kwartach Grecy zdobyli odpowiednio: 15, 16 i zaledwie 11 punktów.
Dobrze grali liderzy mistrzów świata Franz Wagner (18 punktów) i Dennis Schoreder (13 punktów i 8 asyst) i Niemcy najpierw, jeszcze przed przerwą, odrobili wszystkie straty (remis 36:36), a po przerwie ich przewaga zaczęła rosnąć. Niespełna dwie minuty przed końcem meczu ostatecznie walkę o półfinał zakończył Schroeder.
Z przytupem!
W czwartek Niemcy zagrają w 1/2 finału ze zwycięzcą dzisiejszego ćwierćfinału nr 3. Mająca w ostatnich tygodniach ogromne problemy, nie tylko sportowe – publiczna wymiana uprzejmości między trenerem Vincentem Collet a Evanem Fournierem była tego dobitnym potwierdzeniem – reprezentacja Francji zagra z Kanadą. Ekipa Victora Wembanyamy faworytem tego starcia nie będzie.