Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Michael Jordan w roli właściciela Charlotte Hornets podjął mnóstwo błędnych decyzji, ale jednego nie żałuje – że 14 lat temu wyłożył 275 mln dol. na zakup tego klubu. Ostatnio sprzedał większościowy pakiet akcji po ponad 10-krotnie wyższej stawce. Dzięki temu właśnie zameldował się w gronie najbogatszych obywateli USA w dorocznym rankingu „The Forbes400„.
MJ to postać wyjątkowa, nie tylko ze względu na to, że dzięki swojej niesłychanej dominacji sportowej nad rywalami w latach 90. ubiegłego wieku wyniósł koszykówkę na inny poziom. Także z powodu umiejętności biznesowych.
To Jordan zarabiał w ostatnim sezonie gry dla Chicago Bulls więcej niż wszyscy jego koledzy z zespołu razem wzięci – tego rekordu nawet LeBron James nigdy nie pobije. Chwilę później NBA wprowadziła twardsze zasady salary cap.
To Jordan swoją umową z Nike wyznaczył trend, który w kolejnych dziesięcioleciach pozwolił podpisać lukratywne umowy kolejnym gwiazdom NBA. Sam tylko do 2020 roku dzięki współpracy z Nike zarobił 1,3 miliarda dolarów.
To Jordan jako pierwszy były gracz NBA w historii nabył większościowy pakiet akcji klubu tej ligi, gdy w 2009 roku odkupił Charlotte Hornets.
Później, zarządzając drużyną Szerszeni popełniał błąd za błędem i kolejnymi błędami je poganiał. Odpowiadając za wybory Hornets w drafcie sięgnął m.in. po Michaela Kidda-Gilchrista zamiast Damiana Lillarda, po obecnego kolegę klubowego Mateusza Ponitki z Partizana Belgrad Franka Kaminsky’ego zamiast Devina Bookera, a także po Cody’ego Zellera, gdy w 2013 roku mógł wybrać Giannisa, czy choćby CJ McColluma.
Jordan podpisywał też olbrzymie, ponad stumilionowe umowy z graczami, którzy – jak się szybko okazywało – prime mieli już za sobą. Nicolas Batum i Gordon Hayward to tylko przykłady pierwsze z brzegu. Nie miał też szczęścia do wyboru dobrych trenerów.
Tak naprawdę Jordan w roli właściciela Hornets był jednak przede wszystkim skończonym… dusigroszem. Jego klub nigdy nie przekroczył wyznaczonego przez władze NBA poziomu wydatków, powyżej którego nakładana jest kara w postaci podatku od luksusu. Nigdy. Jako jedyny w historii NBA.
Wszystko to nie zrobiło jednak ostatecznie biznesowej różnicy. Jordan 14 lat po przejęciu Hornets za wszystkie swoje błędy został sowicie wynagrodzony. Wiosną, kilka miesięcy po 60. urodzinach, odsprzedał większościowy pakiet akcji Hornets – pozostają mniejszościowym udziałowcem. Nowy nabywca klubu uiścił, bagatela, 3 miliardy dolarów.
Jeszcze jesienią ubiegłego roku Forbes wyceniał Charlotte Hornets na 1,7 mld dol. Michael Jordan naprawdę potrafi w biznes. W najnowszym rankingu 400 najbogatszych Amerykanów magazynu „Forbes” znalazł się jako pierwszy sportowiec w historii.
„Michael jest jedną z niewielu osób, które odniosły sukces trzy razy” – komentuje ten fakt Ted Leonsis, właściciel Washington Wizards, Mystics i Capitals, który współpracował z Jordanem przy wielu inwestycjach w przeszłości. – Wielu przedsiębiorcom sukces udaje się raz – odnoszą zwycięstwo, zabierają wygrane, przechodzą na emeryturę i nigdy więcej o nich nie słyszymy. Albo próbują czegoś po raz drugi i przegrywają. Jordan odniósł trzy ogromne sukcesy – zapewnia, odnosząc się do wpływu MJ jako zawodnika, biznesmena, a także ambasadora marki Air Jordan w Nike.
Jordan zachował niewielkie udziały w Hornets, które pozwolą mu pozostać związanym z koszykówką, podczas poszukiwań kolejnych okazji biznesowych. Pieniądze pomnaża także w innych dziedzinach – prowadzi salony samochodowe, restauracje, sprzedaje tequillę, nie stroni też od inwestycji kapitałowych. Kupił wiele firm, między innymi CLEAR, Mythical Games, Dapper Labs, a także DraftKings i Sportradar (dwie ostatnie od Leonsisa).
– Spodziewam się, że w najbliższym czasie ważne miejsce w życiu Jordana zajmą wyścigi NASCAR. Założę się, że dla niego to też będzie świetny biznes – mówi Leonsis.
W 2020 roku Jordan został współzałożycielem zespołu Cup Series 23XI Racing, który ściga się w NASCAR, największyej organizacji wyścigowej w USA.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>