Fakty czy plotki? Dziewa trzyma w szachu. Wskazujemy pięciu kandydatów do złota

473

Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.

Szach Aleksandra Dziewy

W ramach zdecydowanie zbyt wczesnego rozdawania medali w nowym sezonie Orlen Basket Ligi – skoro jeszcze nie ma sierpnia, a pierwszy mecz o punkty dopiero w październiku – wpatrując się w palmy o zachodzie słońca widzimy oczyma wyobraźni, że walka rozstrzygnie się w kwintecie: Anwil, King, Legia, Śląsk i Trefl.

Wy możecie się nie zgadzać, a my możemy zmienić zdanie, ale póki co taki wniosek jest efektem zewnętrznej obserwacji budżetów na kontrakty zawodników, które wyżej wymienione kluby przygotowały lub przygotowują na nowy sezon. Celowo wymieniliśmy je alfabetycznie.

Choćby po to, by nikt nie zadzwonił do redakcji z pretensjami typu „to nie my mamy najwięcej pieniędzy, to oni”.

Przynajmniej dwa z tych klubów z niecierpliwością oczekują w tym momencie na decyzję Aleksandra Dziewy – to King Szczecin i Śląsk Wrocław. Oba złożyły konkretne propozycje reprezentacyjnemu podkoszowemu, mają też dla niego przygotowane ważne miejsca w składzie i dają możliwość gry w Lidze Mistrzów. Sytuacja Dziewy zapewne jest również obserwowana w Sopocie i Włocławku, chociaż kluby z tych miast podążają jednocześnie swoimi, niezależnymi torami – w poszukiwaniach gracza z pozycji 4-5 (Trefl) lub pierwszego środkowego (Anwil).

Sopockie małżeństwo z rozsądku – sezon 2?

Wychodzi im to różnie. Tu i ówdzie słychać, że gra w EuroCup niekoniecznie przyciąga tak mocno graczy do Sopotu, jak w optymistycznym wariancie się tego w siedzibie mistrza Polski spodziewano. Doskonałym przykładem ilustrującym sytuację byłoby ewentualne pozostania w zespole Andy’ego Van Vlieta. Belg już przed rokiem nie był pierwszym wyborem trenera Żana Tabaka, nie był nim również i teraz, a niewykluczone, że w Sopocie na kolejny sezon zostanie.

Małżeństwa z rozsądku zdarzają się nie tylko w filmach!

Anwilowi na Hamiltona brakuje budżetu

Anwil z kolei przekonał się, że nie jest łatwo namówić na kontrakt środkowego, który oczekuje około 200 tysięcy dolarów za sezon, gdy ma się do wydania około 150 tys. Mowa tu o łączonym z Anwilem Johnnym Hamiltonie. Amerykański środkowy grał w przeszłości u trenera Selcuka Ernaka, jednak nawet w przypadku dobrych wspomnień obu stron, to nie wystarcza, gdy nie zgadzają się finanse.

W efekcie włocławski klub już szuka opcji zastępczych za Hamiltona. Niektórym z kandydatów wysłał już nawet propozycje umów.

Różny stopień trudności

W czasie trwających w Paryżu igrzysk olimpijskich różnie punktowane ewolucje przez sędziów z uwagi na stopień trudności można zaobserwować choćby w gimnastyce sportowej czy skokach do wody. Na przełomie lipca i sierpnia różny stopień trudności w uzupełnianiu składu mają również przed sobą trenerzy i dyrektorzy klubów PLK.

Skupiamy się na opisanej przed chwilą piątce oczywistych kandydatów do medali pod względem budżetowym. Zespoły sklasyfikowaliśmy od najlepszej do najtrudniejszej sytuacji.

Za główną linię oceny przyjęliśmy potencjalnie znacznie większe kłopoty ze znalezieniem wartościowych rozgrywających oraz środkowych, w porównaniu do koszykarzy z pozycji 2-4.

1. Trefl Sopot

Trener Żan Tabak ma w składzie jednego rozgrywającego (Jakub Schenk) i dwóch środkowych (Geoffrey Groselle i Mikołaj Witliński), polska rotacja także wygląda bardzo solidnie. Mistrz Polski pod względem kompletowania składu jest już zatem na ostatniej prostej.

2. King Szczecin

Trener Arkadiusz Miłoszewski ma w zespole pierwszego rozgrywającego (Andrzej Mazurczak) i środkowego (Chad Brown), wciąż potrzebuje jednak rezerwowych zawodników na obu pozycjach. Polska część składu też powinna sobie poradzić, szczególnie po tym, gdy oficjalnie zostanie ogłoszony transfer Mateusza Kostrzewskiego, co powinno nastąpić 1 sierpnia.

3. Legia Warszawa

Klub ze stolicy ma już pierwszego środkowego (Mate Vucić), potrzebuje za to jeszcze rozgrywającego do dzielenia obowiązków z Andrzejem Plutą, a także zmiennika na pozycji centra. Przed dyrektorem sportowym Aaronem Celem i trenerem Ivicą Skelinem jeszcze zatem trochę pracy zostało.

4. Anwil Włocławek

Włocławski klub ma już pod kontraktami całkiem sporą grupę zawodników, ale są to jednak głównie koszykarze z pozycji 2-4. Trwają wciąż poszukiwania pierwszego rozgrywającego i podstawowego środkowego, a my będziemy się upierać przy stwierdzeniu, że z każdym tygodniem nie jest o takich łatwiej. Wręcz przeciwnie.

5. Śląsk Wrocław

Brązowi medaliści minionego sezonu PLK także potrzebują jeszcze pierwszego rozgrywającego i klasowego gracza pod kosz. Szczególnie bardzo potrzeba jakości na obwodzie, gdzie Śląsk ma już dwóch zawodników z – delikatnie mówiąc – niepewnym rzutem z dystansu (Marcel Ponitka i Kenan Blackshear). Niewykluczone, że na pozycjach 1-2 pojawi się nawet dwóch nowych zagranicznych koszykarzy, gdyż we Wrocławiu sprawdzane są oferty nie tylko rozgrywających, ale również potencjalnych strzelców.

W tym drugim przypadku słyszeliśmy choćby o zainteresowaniu Śląska Aaronem Harrisonem. 29-letni Amerykanin jeszcze kilka lat temu występował na parkietach Euroligi, ale w ostatnich latach spadł jednak na poziom ligi portugalskiej i gry w FIBA Europe Cup.