Stołeczny zespół po bardzo udanych sparingach, w dwóch pierwszych oficjalnych meczach sezonu nie dał szans rywalom. Dwa tygodnie temu w europejskim debiucie Dziki pokonały Holendrów z Groningen różnicą 16 punktów, a w sobotę, dzięki znakomitej ostatniej kwarcie, wysoko (25 punktami) wygrali ze Stalą Ostrów Wlkp.
Gospodarze tym meczem dopiero rozpoczynają granie w ENBL w tym sezonie, ale liga rumuńska zdążyła rozegrać już trzy kolejki. W nich zespół z przedmieść Bukaresztu zdołał wygrać dwukrotnie, a uległ w ostatni weekend w pojedynku z rumuńskim hegemonem z Cluj Napoca.
Kim są rywale Dzików?
Klub CSO Voluntari powstał 19 lat temu, założony został w 2005. W rumuńskiej koszykówce zaistniał dopiero kilka lat temu, jednak w bardzo krótkim czasie ugruntował swoją pozycję w czołówce, tuż za plecami wielkiej dwójki z Cluj i Oradei. Koszykarze Voluntari od czasu awansu do Liga Nationala w 2018, zdobyli wicemistrzostwo Rumunii (2022), dwa półfinały rozgrywek (2021 i w ostatnim sezonie), dwa Puchary Rumunii (2021 i 2022) oraz dwa superpuchary kraju (2022, 2023).
Najbliższy przeciwnik Dzików ma nie tylko więcej sukcesów na lokalnym podwórku, ale również jest bardziej doświadczony w Europie od zespołu z Warszawy. W sezonie 2021/22 Voluntari nie przebrnęli kwalifikacji do FIBA Europe Cup (odpadli z Benfiką), ale już rok później zagrali w fazie grupowej tego pucharu po odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Mistrzów FIBA. Z grupy nie wyszli, ale zdołali wygrać 2 spotkania ze Szwedami z Norrkoping. W poprzednim sezonie Voluntari zdecydowali się na grę w ENBL, docierając aż do kwietniowego finału, w którym ulegli nieznacznie Bakken Bears (81-85). W fazie grupowej mierzyli się z Zastalem Zielona Góra, wygrywając łatwo (97:77), po bardzo energetycznym występie.
Znane twarze
CSO Voluntari nie jest wyjątkiem – i w tym rumuńskim klubie znajdziemy zawodników biegających w przeszłości po polskich parkietach. Mike Caffey (PG, 183/31) nie jest najgoręcej wspominany w Słupsku. Rozgrywający z przeszłością w lidze węgierskiej, greckiej, fińskiej, ukraińskiej i niemieckiej (oraz w pucharach w barwach zespołu z Kijowa) w poprzednim sezonie w Czarnych miewał jedynie przebłyski. Kodi Justice (G/F, 199/29) miał za to aż trzy podejścia do PLK – kończył sezon 2019 w Zielonej Górze, był mistrzem Polski ze Śląskiem w 2022, oraz zagrał kilka meczów we Wrocławiu w kolejnych rozgrywkach, w styczniu przenosząc się do 2. ligi włoskiej. Stąd do Voluntari trafił jeszcze w poprzednim sezonie, tuż przed fazą play-off.
W zespole jest jeszcze czterech innych Amerykanów. Słabo w pierwszych meczach prezentował się Donovan Ivory (G, 198/23) – rookie po dość anonimowym uniwersytecie Southern Mississippi. Obwodowy kwartet graczy zza oceanu uzupełnia Justin Edler-Davis (G/F, 193/26), mający za sobą sezony w Portugalii i Kosowie. Parę pierwszoplanowych graczy podkoszowych tworzą Lee Skinner (F/C, 198/32) i Lewis Sullivan (F/C, 201/29). Skinner większość kariery spędził w Czechach i na Słowacji, ale był też częścią fińskiego Karhu, grającego w półfinale FIBA Europe Cup przeciwko Anwilowi. W ostatnim sezonie był na Cyprze i w Nowej Zelandii. Grający bliżej kosza Sullivan to obok Caffeya i Justice’a najlepsze CV w zespole – grał w Lidze Adriatyckiej w barwach Splitu, w 2. lidze Włoch i kilkanaście meczów we Francji.
W dziesięcioosobowej rotacji minuty znajdują się na początku sezonu dla czterech rodzimych graczy, z których najwięcej uwagi poświęcić należy dwóm aktualnym reprezentantom kraju: Alexandru Olah (C, 210/32) to jedyny w zespole „prawdziwy” center, natomiast Lucas Tohatan (PG, 187/25) to wciąż rozwijający się, ale już najlepszy (nienaturalizowany) rozgrywający z rumuńskim paszportem. Szczególnie Olah wyróżnia się nie tylko na tle kolegów, ale generalnie rumuńskich graczy, którzy z rzadka wychylają się poza swoją ligę. Olah wychowany koszykarsko w NCAA grał w Belgii, Holandii i niższych ligach Hiszpanii.
Spore doświadczenie ma posiadający rumuński paszport Laszlo Polyak (G, 191/31), grający całą karierę na przemian w węgierskich i rumuńskich klubach. Byłym reprezentantem Rumunii jest Titus Nicoara (F, 203/36), który za sprawą gry w Oradei ma największe pucharowe doświadczenie w całej drużynie. Olah i Nicoara mogą pochwalić się udziałem w Eurobaskecie 2017, który Rumunia współorganizowała.
Osoby Caffeya i Justice’a to nie jedyni starzy znajomi z polskiej ligi w Voluntari. Pierwszym trenerem jest tu świetnie w Polsce znany Łotysz Ainars Bagatskis, ponad dwie dekady temu gracz zespołów z Bytomia i Pruszkowa – w obu przypadkach brązowy medalista naszej ligi (1999 i 2000). Z punktu widzenia ławki trenerskiej, Bagatskis to były selekcjoner reprezentacji Łotwy i Ukrainy, ale przede wszystkim były trener euroligowy (Żalgiris, Budivelnyk, Niżny Nowogród, Maccabi).
Najważniejsze statystyki
Liderzy zespołu w pierwszych tygodniach sezonu to Sullivan (śr. 17 pkt., 5 zb.) i Caffey (śr. 15 pkt., 5 as.). W przedziale 7-10 punktów na mecz znajdują się też Olah, Justice (problemy ze skutecznością, tylko 4/15 zza łuku), Skinner, Edler-Davis i Tohatan. Ciekawostką jest prawie 7 zbiórek na mecz (w tym dwie w ataku) tego ostatniego, grającego przecież na pozycjach 2/3.
Historia polsko-rumuńskich pojedynków w Europie jest dość krótka. Brzmi to niewiarygodnie, ale półfinał FIBA Europe Cup 2021, pomiędzy Stalą i Oradeą, był pierwszą polsko-rumuńską konfrontacją w pucharach od co najmniej 40 lat. Łącznie w ciągu czterech poprzednich sezonów mierzyliśmy się z Rumunami aż 17 razy, wygrywając 10 z tych meczów.
Czy Dziki pójdą za ciosem i poprawią ten bilans? Na to liczymy, choć przyznać trzeba, że Voluntari wydaje się być całkiem solidną ekipą. Warto zauważyć, że konfrontacji polsko-rumuńskich w tym sezonie nie zabraknie: Legia Warszawa zagra w sąsiedniej grupie z Dinamem Bukareszt, a Spójnia Stargard w grupie FIBA Europe Cup ma aż dwóch przeciwników z tego kraju (Oradeę i Pitesti, mecz w Oradei już w środę).
Początek o godz. 18 polskiego czasu, transmisja na stronie i w aplikacji TVP Sport oraz na youtubowym kanale rozgrywek.