Wtorkowe spotkanie to starcie dwóch ostatnich w tabeli zespołów grupy A rozgrywek, przy czym goście tego meczu do Sopotu przyjeżdżają z bilansem 3-7 i wciąż realnymi szansami na awans do 1/8 finału. Włosi w ostatnich tygodniach mają jednak problemy z wygrywaniem meczów w EuroCup, gdzie ponieśli 3 porażki z rzędu. Świetnie radzą sobie natomiast w Serie A, gdzie w dziesięciu meczach nie ponieśli jeszcze porażki i z bilansem 10-0 liderują tabeli, z dwupunktową przewagą nad zespołami Trapani, Virtusa i Brescii.
Pierwszy mecz drużyn z Trento i Sopotu, rozegrany jeszcze na początku października, zakończył się niewysokim zwycięstwem Włochów (84:78). Wtedy, po pierwszej kolejce Serie A, nie wiedzieliśmy jeszcze, że oglądamy w akcji rewelację Serie A.
Przez ponad dwa miesiące, które minęły od tamtego spotkania, nie zmienił się skład osobowy ćwierćfinalisty ubiegłego sezonu włoskiej ekstraklasy. Trener Paolo Gabliati pod kontraktami ma czterech Amerykanów i w sumie ośmiu obcokrajowców, przy czym podkoszowy Selom Mawugbe (C, 208/26) pauzuje od trzech tygodni z powodu kontuzji mięśniowej uda. Wstępne przewidywania mówiły jednak właśnie o około trzech tygodniach przerwy centra, więc możliwe, że w Sopocie pojawi się już w składzie włoskiej ekipy.
Na obwodzie Amerykanów Jordana Forda (PG, 185/26) i Mylesa Cale’a (G/F, 198/25) wspomagają grający 15. sezon w Trento argentyński weteran Andres Forray (PG, 187/38), młody Brytyjczyk, reprezentant kraju Quinn Ellis (G, 195/21) i Włoch Andrea Pecchia (G/F, 196/26). Oprócz kontuzjowanego Mawugbe, koszykarski froncourt zespołu stanowią przede wszystkim największa gwiazda zespołu – Amerykanin Anthony Lamb (F, 198/26) i solidny Litwin Eigirdas Zukauskas (PF, 203/32). Opcje rezerwowe na skrzydłach i pod koszem, to dwóch graczy z afrykańskimi korzeniami, ale także z włoskim paszportem: Senegalczyk Saliou Niang (G/F, 201/20) i Kameruńczyk Jordan Bayehe (F/C, 203/24), który pod nieobecność podstawowego środkowego, awansował w ostatnich tygodniach do roli podstawowego środkowego.
Liderzy drużyny to byli gracze NBA: Lamb zdobywa śr. 18 pkt./mecz w Serie A (czwarty najlepszy strzelec rozgrywek) i 14 w EuroCup oraz Ford – odpowiednio – 17 i 15 pkt. Rozgrywający miał świetny początek sezonu – w pierwszej kolejce EuroCup rzucił 32 punkty Gran Canarii, a w drugiej, w meczu z Treflem trafiał najważniejsze rzuty, kończąc spotkanie przeciwko mistrzom Polski z dorobkiem 20 punktów. Pod względem statystyk indywidualnych należy wyróżnić również ok. 6 zb./mecz Mawugbe licząc EuroCup i Serie A, ok. 5 zb. Bayehe i 4 as. Ellisa. Skuteczny (głównie w lidze włoskiej) jest też Cale, trafiający niemal 60 proc. rzutów z dystansu w lokalnych rozgrywkach, ale tylko 25 proc. (9/36) w EuroCup.
Drużynowe statystyki zaawansowane nie dają jednoznacznej odpowiedzi na to, jaki jest przepis na dominację Trento w lidze włoskiej – to drużyna z Top3 zarówno pod względem ataku, jak i obrony, biorąc pod uwagę wskaźniki ORTG i DRTG. Znaczący jednak jest fakt, że goście wtorkowego meczu to najmniej efektywna ofensywa spośród wszystkich uczestników EuroCup, zdobywająca średnio poniżej 101 punktów na 100 posiadań – o 1.2 punktu mniej od trzeciego od końca w tej klasyfikacji Trefla.
Warto zwrócić również uwagę na fakt, że w ostatnich sześciu meczach najlepszymi strzelcami drużyny było czterech różnych zawodników, również z drugiego szeregu – jak Zukauskas, albo i trzeciego (13 pkt. Forraya w przegranym meczu z Besiktasem). W oczy rzuca się również to, że trener Gabliati dba o balans pomiędzy rolami wiodących graczy i ich zmienników. Dość powiedzieć, że najbardziej eksploatowany w rozgrywkach EuroCup Lamb gra niecałe 28 minut na mecz, a dziesiąty w rotacji Forray prawie 14.
Z jednej strony, Trefl we wtorkowy wieczór zagra z drużyną, którą przed sezonem określalibyśmy jako „w zasięgu” i która wygrała na razie tylko trzy mecze w tej edycji EuroCup. Z drugiej – 10-0 w Serie A nie może być dziełem przypadku. Mistrz Polski w ciągu ostatniego miesiąca wygrał tylko dwa mecze z drużynami z dolnych rejonów tabeli PLK – z Torunia i Dąbrowy Górniczej. Może jednak dzisiaj już w przemeblowanym składzie z Nickiem Johnsonem i Nahiem Alleyne wygra po raz pierwszy z wyżej notowanym rywalem?
Transmisję z tego meczu Polsat zaplanował wyłączne na kanale Polsat Sport Premium 1.
7 komentarzy
Witliński lubi to
W sumie dobrze, że nie ma tego na otwartym kanale, więc zerknę tylko na wynik końcowy, bo ręce opadają
Gdzie ten chór szyderców, co kpił ze Śląska? Prosze, jakie są realia na tym poziomie rozgrywek….. Śląsk mimo to wyrwał dwie wygrane, nie mając praktycznie połowy składu.. a Trefl idzie na 0-18. Faktycznie, to dziś chyba jedyna szansa na wyrwanie choć jednego meczu….
„Jedenasty mecz Trefla Sopot w EuroCup to jedenasta szansa na przerwanie coraz fatalniej wyglądającej serii porażek.”
Autorze, przemyślałeś logikę tego zdania, zanim je spłodziłeś?
Nick Johnson……nic nie było słychac tylko NBA. A okazało się, że w NBA był …10 lat temu i 26 spotkań w Houston. Gość jest tragiczny teraz już „koń kuleje”
Wstawanie z kolan..
A co oni tam robili?
jak to co? Lody.