Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Jeszcze po trzech kwartach piątkowego meczu Hiszpania – Łotwa niewiele wskazywało na to, że może dość do niespodzianki. Niepokonani wcześniej w tym turnieju mistrzowie Europy pewnie prowadzili w Dżakarcie aż 58:47. Wydawało się, że sięgną po kolejne zwycięstwo i już w piątek – przy założeniu, że Kanada ogra w późniejszym meczu Brazylię – będą świętowali awans do 1/4 finału.
Aż tu nagle – boom. Ostatnich 10 minut pada łupem Łotyszy aż 27:11 i sytuacja zmienia się o 180 stopni. Jeszcze w trzeciej kwarcie ekipa Hiszpanie zanotowali serię 14:0 i prowadzili nawet 12 punktami (56:44). Ale Łotysze się podnieśli. Po dwóch trójkach Kristersa Zoriksa 5 minut przed końcem był już remis 61:61.
O dziwo, w końcówce to debiutanci na mundialu lepiej wytrzymali presję od obrońców tytułu. Po trafieniu zza łuku Dario Brizueli na 69:71, Hiszpanie jeszcze się zachowywali szansę na zwycięstwo, ale po chwili ten sam zawodnik pokpił sprawę – przy 3 punktach straty zagrał akcję za 2, a co najważniejsze – nie trafił. Dodatkowo sfaulował rywala przy zbiórce i zespół Sergio Scariolo przegrał 69:74.
Jeśli Kanadyjczycy w piątek i Łotysze dwa dni później wygrają z Brazylią, Hiszpanie znajdą się o krok od tego, by zakończyć turniej bez awansu w ćwierćfinału (uratować mogłoby ich tylko zwycięstwo z Kanadą). Po raz ostatni taka wpadka na mistrzostwach świata przydarzyła im się w 1994 roku. Podczas innej wielkiej imprezy? W trakcie igrzysk olimpijskich – w Sydney w 2000 roku. W trakcie mistrzostw Europy – w 1977 roku.
Łotysze piszą najpiękniejszą historię turnieju. Na trybunach hali w stolicy Indonezji wspiera ich już ok. 2,5 tysiąca kibiców, a kolejni emocjonalnie niezaangażowani – przechodzą na ich stronę.
W starciu z Hiszpanami najwięcej punktów dla Łotyszy zdobyli zawodnicy mający za sobą doświadczenie zdobyte w NBA: Davis Bertans (16) i Ridions Kurucs (13). Po 11 punktów dołożyli wspomniany Zoriks, Rolands Smits i Andrejs Grazulis. Jedynak z polskiej ligi na mistrzostwach, Aigars Skele grał przez niecałe 10 minut, oddał 2 celne rzuty wolne i nie trafił żadnej z czterech prób zdobycia punktów z gry. Znany z gry w poprzednim sezonie w barwach Startu Lublin Klavs Cavars wystąpił jedynie w epizodycznej roli (97 sekund).
Łotysze debiutują w mistrzostwach świata. Jedyny medal podczas wielkiej imprezy zdobyli jeszcze przed drugą wojną światową, sięgając w 1935 roku po mistrzostwo Europy. W finale ograli wówczas 24:18 Hiszpanię.
Aha, jeszcze rok temu ten zespół nie zakwalifikowali się do 24-drużynowego EuroBasketu, a w mundialu gra bez swojej największej gwiazdy Kristapsa Porzingisa.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>