Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
– Dobrzy zawodnicy wyrywają rywalom piłki określane mianem 50/50, Josh Hart zdobywa te, które mógłbym określić jako 30/70 – tłumaczył w dużym uproszczeniu decyzję o przesunięciu gracza New York Knicks do pierwszej piątki kosztem odesłania na ławkę rezerwowych Brandona Ingrama trener reprezentacji USA Steve Kerr.
O tym jak ważnym graczem jego układanki jest Hart przekonaliśmy się na początku drugiej połowy piątkowego meczu z Czarnogórą, gdy nominalny rzucający obrońca lub niski skrzydłowy został oddelegowany przez trenera do pilnowania siejącego spustoszenie pod koszami Nikoli Vucevicia (11 punktów i 10 zbiórek w ciągu pierwszych 12 minut gry). Pomogło.
Do ostatecznie dość pewnego zwycięstwa 85:73 Amerykanów poprowadził Anthony Edwards, który większość ze swoich 17 punktów zdobył po przerwie. Ale mecz nie zakończyłby się tak spokojnie dla faworytów, gdyby nie świetna postawa dwóch graczy wchodzących z ławki – Tyrese Haliburtona (10 pkt i 6 asyst) i Austina Reavesa (12 pkt przy zaledwie dwóch oddanych rzutach z gry, 9/11 z wolnych).
Ten pierwszy w tym mundialu udowodnia, że nieprzypadkowo kilka miesięcy temu zadebiutował w Meczu Gwiazd NBA, a drugi – cieszy kibiców Los Angeles Lakers, którzy chcieliby go pewnego dnia zobaczyć w tego typu wydarzeniu.
Ingram w ciągu 15 minut zdobył tylko 2 punktu. Momentami sprawiał wrażenie jakby był ciałem obcym w drużynie.
Vucević skończył mecz z dorobkiem 18 punktów i 16 zbiórek. Amerykanie przegrali walkę o zbiórki aż 31:49. W niedzielę ich siłę w ostatnim meczu fazy grupowej przetestują Litwini z Jonasem Valanciunasem. Josh Hart znów będzie miał pełne ręce roboty.
Czy ten gracz – który, oględnie mówiąc, nieszczególnie potrafi i chce rzucać (w mundiali oddał 5 rzutów w 4 meczach)– jest wart czteroletniego kontraktu na 81 milionów dolarów?
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>