Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
To gotowy scenariusz na dobry film, przynajmniej krótkometrażowy. W ciągu kilku tygodni 23-letni Łotysz Arturs Żagars z gracza, który poprzedni sezon spędził w 8. drużynie ligi litewskiej i był wczesnym latem oferowany klubom PLK przeistoczył się w koszykarza podziwianego przez cały koszykarski świat.
Żeby była jasność – byłby to scenariusz historii „od zera do bohatera”, lecz nie mówimy tu o graczu, który nagle wyskoczył na koszykarską sceną totalnie znikąd. To koszykarz, który przed skończeniem 18 lat debiutował w barwach Joventutu Badalona w ACB. Wyjechał do Hiszpanii jak nastolatek wzorem swoich rodaków Kristapsa Porzingisa, Anzejsa Pasecniksa, Rolandsa Smitsa czy braci Kurucs, by zrobić wielką karierę. W końcu w wielkim stylu poprowadził swoją reprezentację do wicemistrzostwa Europy w kategorii U18. Tego nie dokonał wcześniej nawet Porzingis.
Żagars zgłosił się do draftu NBA, był nawet w kręgu zainteresowań kilku klubów wybierających graczy w II rundzie, ale jego talent w kolejnych latach nie eksplodował. Czy ze względu na niekoniecznie przystające do dzisiejszych wymogów sportu zawodowego podejście do treningów czy z powodu kolejnych kontuzji (powtarzające się problemy ze stopą) – nie sposób ocenić.
Faktem jest, że rok temu, gdy Żagarsowi wygasł pięcioletni kontrakt z Joventutem – podczas którego regularnie był wypożyczany do innych klubów, bo w ACB nie był w stanie się przebić do składu – nie ustawiała się po niego kolejka chętnych. Efektem była roczna umowy ze BC Nevėžis. To drużyna regularnie pałętająca się po niższych rejonach ligi litewskiej. W poprzednim sezonie, już z Żagarsem w składzie, zajęła ósme miejsce, najlepsze od kilku lat, wygrywając 14 z 35 meczów.
Ale dla Łotysza był to przełomowy sezon. Otrzymał większą rolę w drużynie i zdobywał 15.4 punktu, trafiając niemal 35 procent rzutów za 3. Do dorobku dokładał 4.4 asysty oraz 3 zbiórki. Przypomnijmy – to wszystko w roli gwiazdy gorzej niż przeciętnej drużyny ligi, która w hierarchii najmocniejszych n Starym Kontynencie nieznacznie wyprzedza naszą PLK – głównie ze względu na to, że Żalgiris Kowno ma pewne miejsce w Eurolidze, gdyż dla Litwinów koszykówka to druga religia.
To teraz od razu dla porównania statystyki Żagarsa z trwających mistrzostw świata, podczas których jego Łotwa odesłała do domu mistrza (Hiszpania) i wicemistrza (Francja) Europy:
13.6 punktu, 44.1 proc. za 3, 6.0 asysty i 2.1 zbiórki. Łotysze byli o krok od awansu do półfinału, jutro zagrają z Litwą w meczu o 5. miejsce.
23-letni Łotysz gra po prostu FANTASTYCZNIE.
Kolportowana do wielu tygodni po Polsce informacja głosi, że kilka tygodni temu blisko podpisania umowy z bohaterem mundialu była Arka. Szefowie klubu z Gdyni ją potwierdzają. Twierdzą, że byli blisko zatrudnienia tego zawodnika, lecz ostatecznie postawili na Andrzeja Plutę. Nie chcą jedynie zdradzić jaka była różnica w zarobkach oczekiwanych przez agentów obu koszykarzy.
Z naszych informacji wynika, że dość znacząca. Reprezentant Polski podpisał w Gdyni roczny kontrakt o wartości ok. 300 tys. złotych. Żagars już wówczas oczekiwał umowy w wysokości ok. 100-110 tysięcy euro (obecnie to równowartość ok. 460-510 tys. zł).
Oferta od jego agenta trafiła do kilku klubów PLK, ale też zarzekał się on od razu, że równocześnie prowadzi rozmowy choćby z wicemistrzami Litwy (Rytas) i mistrzami Niemiec (Ulm), więc w potencjalnej umowie chciałby mieć zapisy pozwalające na ewentualne przeniesienie się do mocniejszego klubu. Niewykluczone, że gdyby szefowie Arki w pewnym momencie nacisnęli spust i zaproponowali Żagarsowi podpisanie kontraktu „tu i teraz” – mieliby go obecnie w swoim zespole. Ale najpewniej – ze względu na ww. klauzulę pozwalającą na odejście – i tak mogliby go w nim zbyt długo nie utrzymać.
Łotysz żadnej umowy przez MŚ nie podpisał i, jak się okazało, była to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć. Obecnie wzbudza zainteresowanie klubów szykujących się do gry w Eurolidze, choć problem polega na tym, że większość ma już gotowe składy. Podobno mocno do podpisania umowy nakłaniają go szefowie mającego docelowo euroligowe ambicje, choć szykującego się póki co do gry w EuroCup litewskiego zespołu BC Wolves.
Ale, ale! Może Amerykanie nie wysłali na mistrzostwa świata swojej najsilniejszej reprezentacji, lecz skauci drużyn NBA bacznie obserwują występujących w tym turnieju koszykarzy. Żagarsa nie sposób nie zauważyć. Dwie akcje z końcówki ćwierćfinału z Niemcami, gdy w pojedynkach jeden na jednego minął w lewo i skończył akcję najpierw nad byłym graczem Los Angeles Lakers Isaakiem Bongą, a następnie nad słusznie uchodzącym za jednego z najbardziej mobilnych wysokich obrońców w NBA Danielem Theisem mogą mu dać przepustkę nawet na obóz treningowym jednej z drużyn najlepszej ligi świata.
Dennis Schroder już docenił jego talent. Żagars wychodzący pod koniec października na parkiet najlepszej ligi świata na początku sezonu 2023/24? Byłaby to idealna sceną kończąca film o tym, jak nagle może się zmienić trajektoria koszykarskiej kariery.
PS. Żagars debiutował w ACB chwilę przed swoimi 18. urodzinami. Andrzej Pluta – dokonał tego, mając 16 lat. Obaj są z tego samego rocznika 2000. Po tym jak nasz reprezentant zagrał w sierpniowym turnieju kwalifikacji olimpijskich w Gliwicach wcale nie jest powiedziane, że szefowie Arka Gdynia są skazani na niekończące rozpamiętywanie straconej szansy zakontraktowania Łotysza.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>