Strona główna » Astoria bez wymówek! Szubarga mówi o awansie

Astoria bez wymówek! Szubarga mówi o awansie

2 komentarze
Przed laty kibice piłkarskiego GKS-u Katowice znużeni stagnacją w niższej lidze, wymyślili hasło: “Ekstraklasa, albo śmierć”. Po zbudowanym przed sezonem składzie i ruchach przed zamknięciem okienka, w podobnym tonie (oczywiście, w bardziej cywilizowany sposób niż grożenie śmiercią) mogą wypowiadać się kibice Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz.

LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>

Astoria – główny faworyt 1. ligi

Kaszowski, Zegzuła, Śmigielski, Małgorzaciak, Jeszke – same te nazwiska przed sezonem świadczyły, że klub z Bydgoszczy nie ma zamiaru spędzić dłużej niż rok na zapleczu Polskiej Ligi Koszykówki. Misji połączenia tych indywidualności w drużynę, podjął się Krzysztof Szubarga, który również przygodę z 1. ligą chciałby potraktować jako niezobowiązujący romans niż stały związek.

Po dobrym początku w lidze (4 zwycięstwa w 4 pierwszych meczach) nastąpił solidny kryzys, gdyż w kolejnych pięciu spotkaniach zespół trenera Szubargi wygrał tylko raz. Po tej serii, w zespole doszło do pierwszych przemeblowań, m.in. wycofaniem z wyjściowej piątki podstawowego rozgrywającego Mateusza Kaszowskiego, który od tamtej pory pełni rolę pierwszej opcji z ławki. 

Od meczu z Górnikiem Wałbrzych, który odbył się w połowie listopada, zespół z Bydgoszczy odnotował tylko jedną porażkę w dziesięciu kolejnych meczach. Do tego został wzmocniony przez Andre Walkera, znanego z gry w Starcie Lublin, którego śmiało można uznać za najgłośniejsze nazwisko zagraniczne na parkietach 1. ligi. 

Deadline Day

Emocjonowanie się zamknięciem okienka w kontekście ruchów transferowych piłkarskich jest zjawiskiem powszechnym na świecie. Wiele transferów udało się w ostatnich minutach domknąć, a niektóre na ostatniej prostej upadły (pozdro Kamil Grosicki!). 

Podobne emocje towarzyszyły tego dnia kibicom z Bydgoszczy, gdyż w ostatnim dniu transferowym Astoria postanowiła ogłosić nie jeden, a dwa transfery. Wielu spyta po co, skoro zespołowi tak dobrze idzie? W mojej opinii to maksymalne zminimalizowanie możliwości wpadki, jaką byłby brak awansu do PLK oraz dostarczanie niezbędnych “narzędzi” dla trenera Krzysztofa Szubargi. 

Kto dołączył do Astorii?

Michał Pluta – zawodnik, który będzie grał na pierwszoligowych parkietach jako młodzieżowiec, ale w jego przypadku termin młodzieżowiec to tylko istotny dodatek, gdyż samymi umiejętnościami spokojnie wybroni się w 1. lidze. Przyjście Michała zmodyfikuje nieco roster Astorii, gdyż on razem ze wspomnianym Kaszowskim, zajmą potencjalnie jedno z miejsc na pozycji 1-2, “betonując” tu minuty młodzieżowców. Prawdopodobnie spowoduje to przesunięcie na stałe Filipa Małgorzaciaka oraz Piotra Śmigielskiego na pozycję numer 3. To tylko teoria, gdyż tak bogaty obwód z tylu różnych zawodników, można skonfigurować na wiele sposobów. 

Rohndell Goodwin – 32 letni, doświadczony i ograny w Europie zawodnik, potrafiący zagrać na wszystkich pozycjach na obwodzie. Gracz, który ma dać jakość zespołowi od razu, gdyż Walker przyjechał do Bydgoszczy w kiepskiej formie fizycznej i potrzebuje kilku tygodni do odbudowy. 

Natomiast Andre Walker nadal jest jest zawodnikiem Astorii, więc według przepisów tylko jeden z nich będzie mógł być w protokole meczowym. Kolokwialnie mówiąc, “czuć pieniądz” w Bydgoszczy, skoro można sobie pozwolić na taką wygodę. 

Nie jest to sytuacja nadzwyczajna w polskiej koszykówce, np. obecnie wiele wskazuje, że zarówno w Sokole Łańcut, jak i GTK Gliwice jeden obcokrajowiec więcej, niż można zgłosić do protokołu, pozostanie do końca sezonu. Natomiast o tych ośrodkach nie napisałbym tekstu o piniądzu.

Poprosiliśmy o wyjaśnienie ostatnich ruchów transferowych trenera Krzysztofa Szubargę.

Szymon Wożnik: Teoretycznie, patrząc po składzie Astorii, trudno jest się doszukać problemów z młodzieżowcami: Kaszowski, Wińkowski, bardzo dobrze radzący sobie w tym sezonie Ulczyński, w backupie Stupnicki oraz Zabłocki. A jednak zdecydował się Pan na Michała Plutę. Dlaczego? Wygląda to na maksymalne zabezpieczenie rosteru od rzeczy niezależnych od trenera (np. kontuzje).

Krzysztof Szubarga: Na pewno tak. Teraz mieliśmy przykład jak dwóch podstawowych zawodników zostało wyłączonych z gry, więc te braki kadrowe się pojawiły, a transfer Michała to zabezpieczenie rotacji w dalszej części rozgrywek. Sezon jest długi, w play-off gra się mecz dzień po dniu, także myślę, że nasz roster w tej chwili wygląda bardzo dobrze i jesteśmy zabezpieczeni na różne sytuacje. 

Jaki wpływ na decyzję o ściągnięciu Michała Pluty miały kontuzje Śmigielskiego, Małgorzaciaka oraz słabsza forma fizyczna Walkera? Kiedy można się spodziewać powrotu do gry dwóch pierwszych zawodników? 

Oczywiście miało to wpływ. Kontuzje pokazały, że musimy być zabezpieczeni na konkretnych pozycjach. Michał chciał dołączyć do zespołu, o czym niech świadczy fakt, że odrzucił lepsze finansowo propozycje z innych klubów. Dodatkowo, świetnie zna całą organizację, bo jeszcze niedawno reprezentował barwy Astorii. Jest to bardzo duże wzmocnienie dla nas i zabezpieczenie rotacji do końca sezonu. 

Odnośnie stanu zdrowia Piotrka i Filipa, to wszystko idzie zgodnie z planem i przewidywany powrót do gry obu zawodników to okres 7-10 dni. Andre Walker przyjechał do nas nieprzygotowany, a my o jego problemach wiedzieliśmy. Jednakże po przybyciu Andre do Bydgoszczy okazało się, że ten czas na powrót do formy będzie znacząco dłuższy. Dlatego zaczęliśmy się rozglądać po rynku za podobnym zawodnikiem. Natomiast dobra gra Mateusza Kaszowskiego i Filipa Zegzuły skłoniła mnie do poszukania gracza o innym profilu niż Walker, który zapewni nam rotację na wszystkich pozycjach obwodowych. W razie potrzeby, Rohndell może spędzić czas na parkiecie nawet na pozycji silnego skrzydłowego. Nie będzie to dla niego nowość, bo na tej pozycji grał w college’u. 

Kibice podkreślają, że obwód Astorii to gwiazdorski zestaw na poziomie 1 ligi, szczególnie po ściągnięciu w ostatnich minutach okienka transferowego Rohndella Goodwina. Jednocześnie obawiają się, że poskromienie ego wszystich zawodników będzie trudnym zadaniem. Co trener chciałby im odpowiedzieć?

Nie zgodzę się z opiniami, że ciężko będzie pogodzić ego zawodników, ponieważ każdemu z tych graczy zależy na awansie i jestem w stu procentach przekonany, że każdy z zawodników schowa swoje ego do kieszeni, aby w maju świętować awans do Orlen Basket Ligi.

Czy w dniu 16 stycznia 2024 roku jest trener  w stanie zadeklarować, że brak awansu z takim rosterem będzie dużym rozczarowaniem i osobistą porażką (zakładając, że zdrowie będzie dopisywać)?

Jestem w stanie zadeklarować, że mamy zespół na awans i cały sztab, wraz z zarządem oraz prezesami, wykonał świetną robotę budując tak silną drużynę i na pewno będzie to wielkie rozczarowanie, jeśli się nie uda awansować, bo od początku sezonu deklarujemy, że chcemy tego awansu i tak naprawdę wszyscy się spotkaliśmy w tym celu. 
*
Zapraszam także na krótkę rozmowa z Michałem Plutą:

Szymon Woźnik: Czym przekonał Cię trener Szubarga, że dołączyłeś do Astorii?

Michał Pluta: Trener Szubarga przekonał mnie wizją rozwoju mojej osoby. Kiedyś miałem przyjemność występować razem w zespole z trenerem Szubargą, jeszcze jako zawodnikiem, i właśnie doświadczenie zawodnicze jest czymś, co chcę czerpać od trenera Szubargi.

Patrząc na skład Astorii na obwodzie, nie obawiasz się o minuty na boisku?

W zespole jest bardzo dużo jakości, moim celem jest walka o jak najwięcej minut na parkiecie, ale przede wszystkim jestem tutaj, aby pomóc drużynie w walce o awans.

Po miesiącach, głównie niestety siedzenia na ławce w Zastalu, jak bardzo jest dla Ciebie ważne, aby czuć, że ktoś chce na ciebie stawiać i liczy na twoją dobrą grę? Chcesz coś komuś udowodnić?

Jest to fajne uczucie, gdy wiem, że ktoś chce na mnie stawiać. Tak jak wspomniałem wcześniej, wybrałem Astorię z myślą o swoim rozwoju. Oczywiście, że chce coś komuś udowodnić natomiast komu konkretnie, to zostanie moją tajemnicą 

Jaki cel indywidualny i drużynowy stawiasz sobie na najbliższe miesiące?

Wygrywać każdy mecz i zrobić awans z drużyną Astorii Bydgoszcz.

*
Widać także zagrożenia

Moim zdaniem, ściągnięcie Goodwina, ma jeszcze jeden wymiar, oprócz szansy spokojnego powrotu do formy Walkera. Trener Szubarga widzi, że w składzie na pozycji niskiego skrzydłowego ma optymalne “dwójki”, natomiast rywale w walce o awans: Górnik Zamek Książ Wałbrzych i SKS Fulimpex Starogard Gdański mają tam w swoich zespołach silnych fizycznie i wysokich zawodników, co może powodować w poszczególnych spotkaniach przewagi. Dlatego też, ściągniecie zawodnika mierzącego 196 cm wzrostu może być odpowiedzią na styl gry rywali. 

Drugim zagrożeniem jest brak kogoś, kto byłby odpowiedzią na klasycznych centrów, jakich posiadają m.in. Górnik, Miasto Szkła czy SKS. Jest oczywiście Szymon Kiwilsza, który siłą na pewno dorównuje innym czołowym wysokim w lidze, jednakże zauważalny i mogący mieć znaczenie, może być brak centymetrów (Kiwilsza 201 cm vs Parzeński 212 cm czy Niedźwiedzki 211 cm). 

W składzie Astorii jest jeszcze Piotr Wińkowski, który centymetry posiada, ale w walce fizycznej, póki co, jeszcze wyraźnie odstaje. Na konferencji po meczu z SKS-em zapytałem trenera Szubargę, czy brak centymetrów pod koszem może być problemem. Ten odrzekł: “To zawsze działa w dwie strony, bo jeśli nie mamy giganta pod koszem, to mamy bardziej mobilnego zawodnika na pozycji 5, co pozwala na granie różnych obron. Na tę chwilę problemu nie widzę. Kiwilsza jest niesamowicie silny i potrafi walczyć z wyższymi zawodnikami”. 

Słowo jeszcze o bogactwie na obwodzie… Warto pamiętać, że jest połowa stycznia, więc sezonu zasadniczego zostało raptem trzy miesiące. Jeśli drużynie przyświeca jeden cel i zawodnicy to rozumieją, to ciężko mi sobie wyobrazić, aby dochodziło w drużynie do zgrzytów. Analizując ruchy kadrowe, można dojść do wniosku, że Szubarga ma kilka koncepcji w głowie i w zasadzie od dnia meczowego oraz konkretnego rywala – będzie namaszczana rola lidera, a ogromnym komfortem dla każdego trenera jest posiadanie takiej głębi składu.

Czy szkoda w tym wszystkim młodych zawodników takich jak Stupnicki czy Ulczyński? Szkoda, ale przez ponad połowę sezonu dostawali szansę w drużynie i w mojej opinii pokazali, że już teraz mogą śmiało rywalizować na parkietach pierwszoligowych, a trenerzy z ligi ich nazwiska mają zapisane w notesach w perspektywie przyszłego sezonu.

Koszykówka to biznes, więc w Astorii rzucenie wszystkich rąk na pokład w celu awansu musiało skutkować także ofiarami tej ewolucji. 

Podsumowując, Astoria swoim działaniem w lecie i w trakcie sezonu stawia sprawę jasno: chce awansować! Brak awansu w Bydgoszczy będzie traktowany jako porażka i słusznie. Klub jako organizacja narzucił sobie presję i ja to szanuję!

LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>

2 komentarze

Kuba 17 stycznia, 2024 - 14:53 - 14:53

Nie zgadzam się tylko z tym że Stupnicki wykorzystał szanse, Ulczas oczywiście na duży plus ale Stupnicki jeszcze jest za słaby na 1 ligę.

Odpowiedz
Serhio 17 stycznia, 2024 - 16:08 - 16:08

Spokojnie, PO rządzi się swoimi prawami, nie jeden dream team zbudowany w jeden sezon nic się osiągną,,,,,Poza tym magia 1 ligi też również ma swoje prawa. Liczę, że ktoś im się mocno postawi

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet