Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
Był przegrany finał z Sokołem Łańcut, był przegrany finał z Dzikami Warszawa, a wcześniej także z Czarnymi Słupsk. Był także przerwany przez pandemię sezon, w którym też Górnik miał duże szanse walczyć o awans.
Udało się dopiero za piątym razem – w sezonie 2023/24. Klub z Wałbrzycha od lat dobijał się do bram PLK, po kolejnych niepowodzeniach jego szefowie nawet nie chcieli słyszeć o tym, by – choćby wzorem Śląska Wrocław z 2019 roku – wrócić do elity najlepszych polskich drużyn dzięki wykupieniu dzikiej karty. W końcu wałbrzyszanie dopięli swego.
Gdy przed tygodniem Górnik przegrał pierwszy mecz finału Pekao I ligi mężczyzn z Astorią na własnym parkiecie, mogło się wydawać, że demony przeszłości wróciły i jeszcze raz zniszczą marzenia wałbrzyskich kibiców. Ale nic z tego. Najpierw podopieczni Andrzeja Adamka wygrali drugi mecz na własnym parkiecie, a następnie pojechali do Bydgoszczy jak po swoje.
Już w sobotę Górnik był wyraźnie lepszy od Astorii i pewnie wygrał aż 86:74. W niedzielę mecz wyglądał nieco inaczej, lecz z każdą kolejną minuta przewaga gości stawała się coraz wyraźniejsza. Przed czwartą kwartą Górnik prowadził aż 66:54.
Nie przeszkodziła mu nawet fatalna pierwsza połowa czwartej kwarty, podczas której goście nie zdobyli żadnego (!) punktu. W trudnej chwili ciężar gry wziął na siebie Damian Durski (16 punktów, 5 asysty i 3 zbiórki), który po zakończeniu meczu otrzymał statuetkę MVP finału.
Koszykarze Astorii w samej końcówce byli już ewidentnie pogodzeni z dominacja rywali i jeszcze zanim wybrzmiała syrena końcowa kibice z Wałbrzycha wraz koszykarzami rozpoczęli święto na parkiecie rywala. Goście wygrali 76:67. Ten sezon to wielki sukces trenerski Andrzeja Adamka.
Górnik Wałbrzych to jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów koszykarskich – w klasyfikacji medalowej wszech czasów z dorobkiem dwóch złotych i trzech srebrnych medali zajmuje 10. miejsce. Tuż przed nim na tej liście jest Anwil Włocławek.
Mistrzostwo Polski Górnik zdobywał w latach 1982 i 1988.
Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
3 komentarze
Naprawdę fajnie. Gratulacje. Tylko, że sportowy awans wcale nie musi świadczyć o jakiejś prospericie. Gdzie dzisiaj jest Kutno, co się właśnie stało z Łańcutem, Krosno też dołowało przez jakiś czas. Z drugiej strony ja pamiętam jak PZKosz zaprosił do ekstraligi chyba 5 drużyn jakieś 10 lat temu. Jeśli dobrze pamiętam to były King, Toruń, Start i Dąbrowa. Nie pamiętam czy ktoś jeszcze. Te drużyny grają w ekstra do dziś i jakoś sobie radzą. Także awans awansem a ja ż to czę beniaminkowi możnego sponsora i dużego budżetu bo bez tego ciężko będzie.
Za kasę to nie sport. Banalne.
Może gdybyś to powiedział 50 lat temu to miałoby to sens. A tak dziś to brzmi jak byś był oderwany od rzeczywistości.