Strona główna » Jak bardzo Michał Michalak zmienia sytuację Anwilu? Diametralnie!
PLK

Jak bardzo Michał Michalak zmienia sytuację Anwilu? Diametralnie!

0 komentarzy
Duet Michał Michalak – Luke Petrasek będzie bez dwóch zdań jednym z najlepszych, jeśli chodzi o koszykarzy z polskim paszportem w PLK. Nawet mimo dość ewidentnych braków defensywnych. Po zakontraktowaniu reprezentanta kraju Anwil może być już spokojny o polską rotację. Jednocześnie nie powinien jednak oddawać w ręce Michała Michalaka roli lidera drużyny.

Kilka dni temu napisałem tekst, który sugerował, że Bronisławowi Wawrzyńczukowi i Selcukowi Ernakowi nie udało się namówić do gry we Włocławku żadnego Polaka z najwyższej półki, czytaj: z reprezentacji lub jej najbliższych okolic. Ewidentnie przedwcześnie.

W środę Anwil ogłosił podpisanie kontraktu z mocno upierającym się wcześniej przy grze w lidze zagranicznej Michałem Michalakiem. To etatowy kadrowicz, więc moja teoria, że klub z Włocławka spróbuje oprzeć siłę zespołu na graczach zagranicznych, a polscy weterani będą tylko tłem dla reszty, legła z gruzach. Transfer Michalaka ją zburzył, bo ciężko sobie wyobrazić zespół PLK, który nie zapewniłby dużej roli w ataku graczowi tego kalibru.

Jakby na ten transfer nie patrzeć, Michalak będzie jednym z najbardziej utalentowanych ofensywnie zawodników w drużynie i jednocześnie jednym z najlepiej opłacanych – we Włocławku, a może nawet i całej w lidze

Ten transfer mocno zmienia optykę patrzenia na proces budowy składu Anwilu. Nie sposób będzie już po stronie minusów wpisywać polską rotację.

– Po zawarciu umowy z Michałem Michalakiem nasza krajowa rotacja staje się bardzo mocna, a przecież jest jeszcze jeden „polski” wakat w drużynie. Stawiamy na kolektyw, ale Michał wraz z Luke’em Petraskiem potencjalnie mogą być najbardziej jakościowym “rodzimym” duetem w PLK, co może mieć kluczowe znaczenie w najważniejszych momentach sezonu – mówi, komentując transfer na oficjalnej stronie klubowej, Wawrzyńczuk, konsultant ds. sportowych Anwilu.

Posiadanie tych dwóch zawodników daje trenerowi Ernakowi duży komfort, jeśli chodzi o kończenie meczów i rotowanie składem w najważniejszych momentach. Anwilowi w sezonie 2024/25 nie powinno brakować ofensywnej jakości, jeśli chodzi o gracza rodzimego. Nieco gorzej może być z tą defensywną prezencją obu wymienionych zawodników. Z tym będzie musiał sobie poradzić turecki trener (czytaj: znaleźć sposób, by defensywne ograniczenia Petraska i Michalaka odpowiednio zamaskować). 

Spodziewam się, że w Anwilu zobaczymy Michalaka w roli bardziej zbliżonej do tej, w której już występował we Włocławku w sezonie 2018/19, aniżeli w roli lidera. Raczej nie dostanie kluczy do drużyny. Przynajmniej tak można domniemywać.

W Słupsku w poprzednim sezonie Michalak był bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem Czarnych. We Włocławku wcale nim być nie musi. I zapewne nie będzie. 

Zespół z Michalakiem dominującym nad grą ma swoje ograniczenia i nieszczególnie wysoko zawieszony sufit. Mniej więcej w tym miejscu, w którym byli Czarni w poprzednim sezonie czy niemiecki Mittledeutscher, w barwach którego Michał został najlepszym strzelcem Bundesligi. W ligach takich jak PLK czy Bundesliga to raczej dolne rejony tabeli.

Wizja Michalaka w Anwilu – czyli czołowej opcji ofensywnej, ale jednocześnie nie roli lidera drużyny – musi jednak kibiców w Włocławka cieszyć. Ten pomysł naprawdę może wypalić.