CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Beat writer to dziennikarz poświęcający większość swojego czasu śledzeniu poczynań jednego zespołu. Ponieważ dziennikarstwo sportowe w USA to wciąż całkiem solidna gałąź przemysłu medialnego, beat writera posiada każdy klub NBA. Większość kilku. New York Knicks – w zależności od sezonu – nawet i kilkunastu. Najbardziej rozpoznawalnym beat writerem San Antonio Spurs Jeremy’ego Sochana jest Tom Orsborn.
Doświadczony dziennikarz, który był blisko drużyny przy każdym z pięciu tytułów zdobywanych przez Spurs już u progu sezonu szczegółowo opowiadał nam o oczekiwaniach wobec Sochana. W połowie rozgrywek zgodził się ocenić postępy naszego koszykarza.
„Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że Sochan radzi sobie lepiej niż się tego spodziewałem. A oczekiwania miałem naprawdę niemałe. Za każdym razem gdy wychodzi na parkiet robi na wszystkich dookoła wrażenie – szczególnie jako świetny defensor i gracz rozdający podania. Mało kto w tej drużynie robi to tak dobrze, korzystając ze swojego instynku, jak on. Jasne, nie wszystko mu się udaje, spotkał już na swojej drodze kilka wybojów. Przypominają się te pamiętne problemy z wybiciem piłki z autu podczas końcówki meczu z Knicks w Nowym Jorku. Ale to było też dla niego cenne doświadczenie. I, tak prawdę powiedziawszy, błąd który nie obciążał jedynie Sochana” – przypomina Orsborn.
Amerykański dziennikarz twiedzi, że wszyscy dookoła w San Antonio są pod wrażeniem tego jak bardzo, dzięki zmianie techniki rzutu, Sochan poprawił skuteczność rzutów wolnych. Trudno się dziwić – krzywa rosnąca naprawdę wygląda imponująco.
Sochan na linii w październiku – 40 procent.
Sochan na linii w listopadzie – 60 procent
Sochan na linii w grudniu – 61,3 procent
Sochan na linii w styczniu – 75 procent
„Jednorękiego stylu oddawania rzutów zasugerowali Jeremy’emu trener Gregg Popovich i jego asystent Brett Brown. To, że po zmianie techniki tak szybko poprawił skuteczność jest świetną informacją. Można domniemywać, że jest tylko kwestia czasu, gdy Sochan stanie się również lepszym strzelcem w ogóle. Ważne jest to, że wciąż nie boi się oddawać rzutów za 3 punkty. Coraz pewniej czuje się też w roli rozgrywającego. Szczególnie imponująco to wygląda, gdy z piłką w rękach wyprowadza kontry Spurs. Naprawdę ma to tego talent – szybko i w tempo puszcza piłkę do biegających kolegów lub po prostu sam kieruje się z nią w kierunku kosza” – pisze Orsborn.
Kibice w San Antonio, oglądając mecze Polaka chętnie przypominają, że podobnie – przynajmniej jeśli chodzi o dokonania statystyczne – w swoim pierwszym sezonie w barwach Spurs wypadał Kawhi Leonard.
Co na to beat-writer Ostróg?
„Nie do końca kupuję te porównania. Myślę, że Kawhi i Jeremy to jednak dwaj kompletnie różni gracze. Sochan niewątpliwie będzie jeszcze robił postępy jako obrońca. Po bronionej stronie boiska widzę w nim potencjał, który może mu dać w przyszłości miejsce w jednej z dwóch najlepszych piątek obrońców, czyli w gronie 10 najlepszych obrońców ligi, którzy są wybierani do NBA All-Defensive. Ale nie sądzę, by swoimi umiejętnościami ofensywnymi kiedykolwiek zbliżył się do tych, które posiada Leonard. To nie znaczy, że nie stanie się lepszym strzelcem. Ale podtrzymuję swoją przedsezonową teorię, że przeznaczeniem waszego koszykarza jest kariera w typie Draymonda Greena. Sochan będzie przez lata wypełniał wiele rubryk statystycznych, mając duży wpływ na to, jak gra jego zespół i pełniąc rolę kluczowego obrońcy oraz gracza rozdzielającego piłki” – kończy Orsborn.
Kolejny mecz – swój już 39. w NBA – Sochan rozegra najbliższej nocy, gdy jego Spurs podejmą Brooklyn Nets. Początek o godzinie 2 w nocy czasu polskiego.
CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!