Strona główna » Michałowicz: Dla Lakers tytuł, albo piach
NBA

Michałowicz: Dla Lakers tytuł, albo piach

2 komentarze
Los Angeles Lakers, jak co roku, są atrakcją niejako z urzędu i pozostają jedną z lokomotyw całej NBA. W Mieście Aniołów oraz bliższych i dalszych okolicach Lakerland, ludzie – nawet bez względu na realia – wierzą w rekordowe w historii ligi, 18. mistrzostwo.

CZY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Po tym jak Lakers w poprzednim sezonie z bilansem 33:49 byli, ledwie i aż, o jedną wygraną od play in oraz zajęli może najbardziej upokarzającą 11. pozycji na Zachodzie, nastąpiło w ich szeregach kolejne trzęsienie ziemi. Amerykańscy spece oceniali je raczej mało pozytywnie. Może na miarę 3-4 zwycięstw więcej w sezonie i awansu o dwie pozycje w konferencji. Bardzo skromnego, jak na podatek od luksusu w wysokości 41 milionów dolarów.

Sam Russell Westbrook zarabia z górą 47 mlni zajmuje 2. miejsce na liście płac ligi, tylko za Stephem Curry’m. A LeBron James gra na nowym, 2-letnim kontrakcie za ponad 97 mln!

Ten ogrom zmian – w końcu 3 nowych w 1.piątce i naprawdę silne odmłodzenie – sprawił, że wystartowali wynikiem 2:10, długo nie potrafiąc wygrać wyjazdu. Ale pomysły nowego coacha Darvina Hama – w 2004 roku, kosztem klubu z LA, mistrza NBA – powoli zaczęły działać. Dążąc do optymalizacji Wielkiego Trio, które w rozgrywkach 2021/22 zaliczyło wspólnie nieco tylko ponad 20 występów, przekonał Westbrooka do bycia iskrą z ławki (z okazjonalnymi triple double włącznie, przejmowaniem pasa środkowego w kontrze, a nawet wypełnianiem w ataku rogów boiska).

Natomiast mających ogromny przebieg łącznie ponad 30 sezonów, LBJ-a i AD, nakłonił do filozofii grania bardzo niskim składem i skrajnie szybkościowego. Nawet na miarę 2. najszybszego tempa gry w lidze, jeszcze niedawno.

Jakże cenna idea “rebound’n’run” wydała się nagle martwa, gdy na 20 meczów wypadł w połowie grudnia Davis, zapewniający dominację na bronionej tablicy i inicjację masy kontr. Lecz Ham tego czasu nie zmarnował. Wystawiał kilkunastu graczy w wyjściowym składzie, pogłębiał rotację do maksimum. Twórczo eksperymentował nawet z wyższymi ustawieniami, bez zmniejszania tempa.

W efekcie, jak wcześniej bez LBJ, tak i bez AD, potrafili być na plusie! Bo szkoleniowiec-debiutant w roli głównego – sam przecież były role player, śmiało inwestował w zadaniowców oraz ciekawą młodzież z dobrymi koszykarskimi genami. Znalazł nawet „snajperów transmisyjnych”. Choć nie seryjnych niestety. Stąd ciągle silny debet w bilansie zysków i strat, przy rzutach za 3 punkty.

Konsekwentne nastawienie na widowiskowe uptempo bywa oczywiście bolesne dla Kalifornijczyków. Skazuje ich na największą w lidze liczbę akcji rywali do obronienia. Ale za to, jak bardzo na nowej odmianie showtime zyskują wszyscy zwolennicy tego stylu i liczni telewizyjni widzowie? Nie mówiąc o odwiecznym, klubowym komentatorze play-by-play transmisji tv, Billu McDonaldzie.

Przede wszystkim jednak i kto wie czy nie najbardziej – sam LeBron. Jest jak markowe wino z winnicy o 365 dniach słonecznych i nieustannie zaprzecza prawom biologii. James nie doścignąłby przecież tak szybko rekordu Kareema, gdyby nie obowiązujące ciągle jego drużynę hasło “get it and go”.

Choć on sam, jak przystało na prawdziwego zawodowca i mimo, że to trochę niepolityczne, stwierdza szczerze: nie kolejne rekordy, ale następne mistrzowskie pierścienie pozostają moimi priorytetami.

Naturalnie Jeziorowcy z regionu z przewagą jezior sztucznych, będą co najmniej do drugiej dekady kwietnia przeżywali wzloty i upadki. Jest też jednak pewne, że do ostatniego 82. meczu będą wojować z zapamiętaniem i tworząc Lakeshow. Z ich obozu, a zwłaszcza gabinetu Roba Pelinki, który formalnie zapewnił sobie posadę do 2026 roku, ciągle dochodzą może nawet nazbyt śmiałe deklaracje w typie: interesuje nas tylko tytuł, albo… piach.

Aktualna sytuacja w lidze wciąż otwiera wiele różnych scenariuszy. Fenomenem jest, że od bycia 3. siłą zbilansowanego jak nigdy Zachodu NBA, dzieli Lakers ledwie 5 zwycięstw!

2 komentarze

czytelnicy Super Basketu 4 lutego, 2023 - 01:24 - 01:24

Wojtku prośba od czyteników NIE PISZ JUZ TEKSTYKÓW ARTYKUŁOW ITD prosimy bardzo prosimy

Odpowiedz
Roman 4 lutego, 2023 - 13:31 - 13:31

trudno sie to czyta. Naprawdę. Zero ładu, składu, jakby ten facet nigdy nie byl dziennikarzem.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet