Strona główna » Mantas Cesnauskis nie jest już trenerem Czarnych Słupsk! Kto może go zastąpić?
PLK

Mantas Cesnauskis nie jest już trenerem Czarnych Słupsk! Kto może go zastąpić?

0 komentarzy
Był najdłużej prowadzącym jeden zespół trenerem w PLK. Z Czarnymi pojawił się z niej w 2021 roku, wywalczając awans z I ligi. W pierwszym sezonie zrobił furorę. Później było tylko gorzej. Jest i pozostanie legendą słupskiej koszykówki, ale w kolejnym meczu ze Śląskiem Wrocław Mantas Cesnauskis Czarnych już nie poprowadzi. Kto go zastąpi? Nie można wykluczyć, że… Miodrag Rajković.

Tak naprawdę decyzja o zwolnieniu Mantasa Cesnauskisa ze stanowiska trenera Czarnych specjalnie nie dziwi. Już na początku sezonu po trzech kolejnych porażkach prezes klubu ze Słupska Michał Jankowski był bliski wymiany szkoleniowca. Wówczas dał jednak Litwinowi ostatnią szansę. Ten ją wykorzystał – wygrał trzy z kolejnych czterech spotkań. W niedzielę w fatalnym stylu Czarni ulegli jednak grającej niemal w szóstkę Arce i cierpliwość prezesa klubu się ewidentnie wyczerpała.

Słyszałem, że trener Cesnauskis po meczu w Gdyni nie miał specjalnie ochoty rozmawiać, między wierszami sugerując dziwną pracę sędziów. Faktycznie, podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji, ale przecież wyniku nie wypaczyli. Ciekawe jaka jest obecnie chemia w Słupsku między trenerem a władzami klubu. Na początku sezonu po trzech kolejnych porażkach Cesnauskis był już u progu zwolnienia. Czasami bywa tak, że po tak skrajnych i napiętych sytuacjach wzajemnego zaufania nie daje się już odbudować. Na pewno w Czarnych jest nerwowo” – pisał jeszcze wczoraj w swoim podsumowaniu 8. kolejki PLK Piotr Karolak.

Kilkanaście godzin później Czarni wystosowali oficjalny, lakoniczny komunikat:

„Informujemy, iż decyzją Prezesa Zarządu, trener Mantas Cesnauskis został odsunięty od drużyny i nie poprowadzi już piątkowego meczu z WKS Śląsk Wrocław. O dalszych krokach poinformujemy wkrótce”.

Największym sukcesem Cesnauskisa w roli trenera Czarnych pozostanie debiutancki w PLK sezon 2021/22. Czarni sensacyjnie wygrali wówczas sezon zasadniczy, a następnie otarli się o awans do wielkiego finału. Pamiętaną serię półfinałową z późniejszym mistrzem, Śląskiem Wrocław, przegrali dopiero 2:3. Dwa kolejne sezony w ekstraklasie w wykonaniu drużyny ze Słupska – mimo stopniowo rosnącego budżetu – były już jednak wyraźnie słabsze. Najpierw było szóste miejsce, a w ostatnim sezonie dopiero jedenaste. Obecnie z bilansem 3-5 zespół ze Słupska zajmuje dziewiątą pozycję. Ma tylko punkt przewagi nad zamykającą tabelę Arką Gdynia.

Kto może zastąpić Cesnauskisa? W Słupsku na nieoficjalnej giełdzie kandydatów wymieniane są głównie trzy nazwiska: Robertsa Stelmahersa oraz trenerów zwolnionych niedawno z Gdyni i Wrocławia – Miodraga Rajkovicia i Artura Gronka. O sytuacji i najnowszych dokonaniach tych dwóch ostatnich każdy kibic PLK wie, więc nie będziemy pisać na ten temat ani słowa więcej.

Stelmahers? Przypomnijmy, że świetnie znany w środowisku PLK Łotysz był wysoko na liście kandydatów, których zatrudnienie rozważała pod koniec lata Spójnia, gdy została osierocona po nagłej decyzji o odejściu Sebastiana Machowskiego. Kibicom w Słupsku Stelmahers kojarzy się świetnie. To on był przecież trenerem Czarnych w sezonie 2016/17, gdy w ćwierćfinale playoff ten zespół, startując do playoff z ósmego miejsca, wyeliminował Anwil.

Ostatnio Łotysz nie notował jednak zadowalających wyników sportowych. Przed poprzednim sezonem podpisał kontrakt typu 1+1 z litewskim Lietkabelis, ale został zwolniony dosłownie chwilę po rozpoczęciu rozgrywek. Nie dotrwał nawet do końca października. Niespełna dwa lata temu – nie wnikając w szczegóły i nie porównując sytuacji 1:1 – zachował się w Holandii niczym… Sebastian Machowski w Stargardzie. Na początku lipca 2022 roku ustalił warunki kontraktu z ZZ Leiden, by pod koniec tego samego miesiąca podpisać umowę z czeskim Nymburkiem.

Przez czeskiego potentata został zwolniony po pierwszych… pięciu meczach.

Nazwiska innych dostępnych trenerów, którzy mogą znajdować się w zasięgu drużyny ze Słupska? Słyszeliśmy niedawno przy okazji poszukiwań trenerów przez inne kluby PLK kilka ciekawych. Byli w tym gronie m.in. były wieloletni trener reprezentacji Belgii Eddy Casteels, a także dużo młodszy Christian Held, poprzednik Przemysława Frasunkiewicza na stanowisku trenera Rostock Seawolves.

Idąc tropem trenerów, którzy już w Słupsku pracowali – bez przynależności klubowej pozostaje obecnie także Słoweniec Gasper Okorn, który prowadził Czarnych w sezonie 2008/09. Wówczas podobnie jak Stelmahers oraz Cesnaukis awansował z nimi do półfinału playoff.

Najciekawszym nazwiskiem trenera oferowanego już niedawno innym klubom PLK może być natomiast Ahmet Caki. 49-letni Turek ostatni sezon miał nieudany – prowadzony przez niego (choć tylko w pierwszej połowie sezonu) Bodrumspor popadł w tarapaty finansowe i spadł z tureckiej ekstraklasy. Wcześniej Caki prowadził jednak kilka naprawdę znanych klubów (m.in. Anadolu Efes Stambuł, Alba Berlin, Darüşşafaka Stambuł, Tofas Bursa). Biorąc pod uwagę sukcesy, które w tym sezonie święci w PLK rodak Cakiego Selcuk Ernak, prowadząc Anwil Włocławek – to może być dla Czarnych całkiem ciekawy kierunek poszukiwań.

Caki może być gotowy podjąć się pracy w PLK, ale najpewniej jego warunkiem brzegowym może być podpisanie dłuższej umowy, gwarantującej ciągłość pracy i budowania drużyny wedle jego długofalowego pomysłu. Czy Czarni są gotowi związać się z nowym trenerem tego typu kontraktem? Mantas Cesnauskis był pierwszym trenerem drużyny ze Słupska niemal sześć lat – stanowisko objął 17 grudnia 2018 roku.

Kolejny mecz ligowy zespół ze Słupska rozegra już w najbliższy piątek, podejmując Śląsk Wrocław. Gdyby faktycznie szefowie Czarnych zdecydowali się na zatrudnienie Rajkovicia – przecież nie takie niespodzianki PLK już widywała, a właśnie to nazwisko w okolicach siedziby prezesa Jankowskiego można było we wtorkowy wieczór usłyszeć najczęściej – mielibyśmy gwarantowany szlagier kolejki.

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet