ERA Nymburk, etatowy mistrz Czech, we wtorek pokonał 80:70 Galatasaray Stambuł. Ponieważ było to piąte kolejne zwycięstwo tej drużyny w najważniejszych rozgrywkach klubowych organizowanych pod egidą FIBA Europe, jej kibice mogli jako pierwsi świętować awans swoich koszykarzy do fazy Top16.
Pamiętacie jeszcze te czasy, gdy na koszykarskiego mistrza naszych południowych sąsiadów patrzyliśmy z wyższością. Albo przynajmniej bez kompleksów?
Mistrz Polski w tym samym czasie przegrał 10. kolejny mecz w rozgrywkach będących zapleczem Euroligi – 69:83 z ratiopharm Ulm. Do przerwy z liderem Bundesligi jeszcze 40:38 prowadził zespół Żana Tabaka, ale po zmianie stron przewaga gospodarzy nie podlegała już większej dyskusji.
Ponieważ emocji związanych z wynikiem końcowym było jak na lekarstwo, baczniej przyglądaliśmy się duetowi nowych graczy Trefla. Nick Johnson spisał się zdecydowanie gorzej niż w niedzielnym meczu z MKS Dąbrowa Górnicza. Widać po nim było, że miał dłuższy rozbrat z koszykówkę. Zdobył 7 punktów, ale przy mocniejszej defensywie rywala zaliczył też aż 7 strat. Nahiem Alleyne spędził na parkiecie aż 28 minut i… właściwie trudno było pojąć dlaczego. Zdobył w tym czasie 2 punkty, 2 asysty i 1 zbiórkę. Najlepszymi zawodnikami Trefla byli Marcus Weathers (16 punktów, 4 zbiórki) i Jakub Schenk (14 punktów, 4 asysty)
Niestety, jeszcze gorzej w swoim meczu na międzynarodowej arenie wypadł King Szczecin. Wicemistrzowie Polski nie mieli najmniejszych szans w starciu z tureckim Aliaga Petkimspor. W pewnym momencie tracili już do rywala, który przegrał sześć z poprzednich siedmiu meczów o stawkę, aż 33 punkty. Ostatecznie przegrali „tylko” 63:90.
Najwięcej punktów dla Kinga zdobył Isaiah Whitehead (13, 5/11 z gry, ale tylko 2 asysty), a całkiem nieźle wypadł odsuwany przez klub od gry w PLK Kassim Nicholson (20 minut, 10 punktów i 8 zbiórek). King po pięciu meczach ma komplet porażek i bilans małych punktów na poziomie -88.
Wynik dobijający, a po meczu doszło jeszcze do przepychanek na parkiecie pomiędzy koszykarzami obu drużyn. Z poniższego filmu może wynikać, że konfrontację rozpoczął ewidentnie wyprowadzony z równowagi Whitehead, ale przedstawiciele Kinga przedstawiają inną wersję wydarzeń, które doprowadziły do tego, że na boisku pojawili się tureccy policjanci.
„Powyższe wideo to już środek całego zajścia. Zapalna sytuacja wydarzyła się poza okiem kamer. Cała drużyna stanęła w obronie Teyvona Myersa, który został zaatakowany podczas zwyczajowego podawania rąk na zakończenie meczu. Za co, na gorąco, przepraszał sztab Petkimu. (…) Emocje zawsze są złym doradcą. Raz jeszcze podkreślimy: w powyższym wideo nie widać całego zajścia. Nie słychać wypowiadanych słów. Całość jest obrazkiem wyjętym z kontekstu i można dopisać do tego obrazka każdą narrację. Kamera też ucieka na daleki plan. Oczywiście, że całe zajście było zupełnie niepotrzebne, bo nie o to chodzi w koszykówce. Trudno jest w takiej sytuacji zapanować nad 24 osobowym tłumem. Emocje i chęć obrony swojego kolegi z zespołu wzięły górę. To co kluczowe w całej sprawie: nie jest prawdą, że po przegranym meczu, to zawodnicy Kinga rozpoczęli awanturę” – skomentował te zajścia na platformie „X” klub ze Szczecina.
W najbardziej prestiżowych rozgrywkach, w których w tym sezonie występują – Trefl w EuroCup oraz King i Śląsk w Lidze Mistrzów – przedstawiciele PLK notują obecnie łącznie bilans 0-19.
8 komentarzy
Acha…
Pisałem przed sezonem jak to się skończy to jakieś gamonie wyzywały mnie od hejterow. Pisałem także, że autorzy na super basket nie maja pojęcia o koszykówce twierdząc, że w tym sezonie polskie ekipy dobrze pokażą się w Europie. Trafili w 50%, pokazały się ale źle.
Naprawdę nie ma sensu startować w tych rozgrywkach, nawet trzeciorzędny puchar to za wysokie progi dla naszych asów.
ładujmy więcej kasy w polskich zawodników a będziemy dalej tam gdzie jesteśmy teraz
poziom PLK od kilku lat szoruje jajcami po dnie, do ligi trafiają odpady z 2 lig zagranicznych typu Francja, Turcja, Niemcy, Włochy, Hiszpania
od wielu lat wyrażam swoją opinię że kolejni zagraniczni zawodnicy nie podnoszą poziomu naszej ligi postawmy na szkolenie naszej młodzieży i dajmy im szansę gry
A w Nymburgu Steph Brown ze Spójni rok temu z linijka 14 pkt i 4 asysty…
Stephen Brown, to był dobry grajek, Machowski bardzo chciał aby został, ale niestety… kasa Misiu, kasa.
Awantura?? Bo biali z niebieskimi chodzą i się przytulają? Po niejednej pasterce jest goręcej. Brajanek w markecie pokaże wam co to znaczy awantura…
Swoją drogą Kingu zrób coś, bo z każdą kolejną klapą twój potencjał memiczny rośnie..