Strona główna » Luka Doncić jeszcze nigdy tak nie przegrał. Finał może być szokujący
NBA

Luka Doncić jeszcze nigdy tak nie przegrał. Finał może być szokujący

0 komentarz
Z dużej chmury, mały deszcz. Dallas Mavericks jeszcze w trzeciej kwarcie straszyli Oklahoma City Thunder, lecz ostatecznie pierwsze starcie szlagierowo zapowiadającego się półfinału Zachodu Mavs przegrali z Thunder aż 95:117. Czyżby prawdziwe emocje miały zacząć się rozpocząć dopiero w szokującym – jeśli tylko rzucić okiem na przedsezonowe typy bukmacherów –finale konferencji?

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Długo, bardzo, bardzo długo w trakcie obecnego sezonu wiele osób z niedowierzaniem spoglądało na szczyt tabeli Zachodu, na którym co chwila pojawiały się – na zamianę z mistrzami z Denver – ekipy z Oklahoma City i Minneapolis.

Thunder mieli się okazać zbyt młodzi, by móc wygrywać w play-off.

Timberwolves mieli się okazać za bardzo ograniczeni ofensywnie, by móc wygrywać w play-off.

Sezon zasadniczy miał okazać się nieszczególnie wiele warty, a w playoff – nadejść czas drużyn weteranów z największymi gwiazdami, tymi powoli przemijającymi (LeBron, Curry, Durant) czy będącymi w swoim prime (Jokić, Doncić, Booker, czy nawet – wreszcie! – Zion).

Aha. Póki co Thunder i Timberwolves śmieją się swoją postawą w trakcie playoff wszystkim prosto w twarz. Obie drużyny rozegrały łącznie w playoff 11 meczów. Nie poniosły porażki. Żadnej! Może po prostu jesteśmy świadkami narodzin dwóch potęg, które mogą zdominować rywalizację na Zachodzie w najbliższych latach?

Timberwolves Anhthony’ego Edwardsa prowadzą już w półfinale Zachodu z broniącymi tytuł Nuggets 2:0 – i to po dwóch meczach w Denver. Thunder minionej nicy właśnie rozegrali piąty mecz w playoff. W żadnym z nich nie pozwolili rywalom na zdobycie choćby 100 punktów. Mavs Luki Doncicia stawiali się Thunder, ale po przerwie zostali po prostu zmieceni z parkietu. Jeszcze w trzeciej kwarcie odrobili straty, zbliżyli się na punkt, ale chwilę później kilkoma kolejnymi akcjami napędzanymi przez Jalena Williamsa najmłodsza drużyna w historii NBA, która zdołała wygrać sezon zasadniczy pozbawiła ich jakochkolwiek złudzeń.

Luka Doncić rozegrał podczas kariery 35 meczów w playoff. Żadnego wcześniej nie przegrał różnicą aż 22 punktów. Nic dziwnego, że po jego zakończeniu nie był skory do dłuższych rozmów z dziennikarzami.

https://twitter.com/ClutchPoints/status/1788062098343239719

W każdym dotychczasowym meczu w playoff Słoweniec zdobywał średnio prawie 32 punkty. Większą przeciętną z kariery ma tylko jeden zawodnik – niejaki Michael Jordan. Tym razem Thunder pozwolili Donciciowi na uciułanie jedynie 19 punktów, do zdobycia których potrzebował 19 rzutów. Dołożył 9 asyst i 6 zbiórek. Drugi z liderów Mavs Kyrie Irving uzbierał 20 punktów.

Thunder mogli liczyć na trzech graczy, którzy od początku sezonu decydują o ich obliczu – Shai Gilgeous-Alexander zdobył 29 punktów oraz po 9 zbiórek i asyst. Swoje zrobili także wspomniany Williams (18 – 5 – 5) oraz Chet Holmgren (19 punktów, 7 zbiórek i 3 bloki).

Przed rozpoczęciem serii z Thunder Mavs przedłużyli wygasający w 2025 roku kontrakt z trenerem Jasonem Kiddem. Prowadzony przez niego zespół przegrał wszystkie mecze otwarcia w pięciu seriach, które prowadził. Gorzej, że słabsza gra Doncicia to efekt nie tylko świetnej defensywy Thunder, ale także jego problemów zdrowotnych. Słoweniec doznał urazu kolana w trzecim meczu poprzedniej serii playoff z LA Clippers. Nie opuścił żadnego meczu, lecz już wówczas przyznawał, że gdyby to był sezon zasadniczy – poddałby się leczeniu i zrobiły sobie przerwę w grze.

Od tego czasu Luka pudłuje wyjątkowo często – trafił tylko 46 ze 120 rzutów z gry, w tym fatalne 8 z 49 za 3 (16.3 proc.). Taka gra wystarczyła na pozbawionych Kawhiego Leonadra Clippers, ale w starciu z młodymi, głodnymi zwycięstw Thunder to może okazać się za mało. Jeśli Doncić nagle nie zacznie grać lepiej, seria która przecież potencjalnie miała być ozdobą II rundy playoff, może okazać się zaskakująco jednostronna.

Najbliższej nocy wciąż marzący o obronie mistrzostwa Nuggets będą chcieli wyrwać mecz numer 3 w Minneapolis. Jeśli im się to nie uda, a Doncić nagle nie odzyska zdrowia, na większe emocje związane z walką o prymat na Zachodzie w NBA możemy doczekać się dopiero w finale konferencji z udziałem Timberwolves i Thunder.

Jak duże to zaskoczenie? Biorąc pod uwagę wydarzenia z całego sezonu – niewielkie. Obie drużyny grają fenomenalnie. Aby przekonać się z jak dużą niespodzianką mamy jednak tak naprawdę do czynienia wystarczy jednak spojrzy się na listę zespołów, których szanse na zdobycie mistrzostwa Zachodu przed rozpoczęciem rozgrywek w notowaniach bukmacherów były oceniane wyżej. Po kolei:

Denver Nuggets

Phoenix Suns

Golden State Warriors

Los Angeles Lakers

LA Clippers

Memphis Grizzlies

Dallas Mavericks

Sacramento Kings

New Orleans Pelicans

Uff…

Tak – klasyfikowani na 10. miejscu Timberwolves mieli z Thunder (11.) walczyć o ostatnie miejsce, gwarantujące walkę w… fazie playin. Nawet, jeśli do tej myśli się już powoli przyzwyczajamy – tak naprawdę to może być najbardziej szokujący finał Zachodu od niepamiętnych czasów.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet