Strona główna » Sensacja w NBA – mistrzowie zostali zmieceni z powierzchni ziemi. Znowu!
NBA

Sensacja w NBA – mistrzowie zostali zmieceni z powierzchni ziemi. Znowu!

1 komentarz
Mimo wszystko – lekki szok. Denver Nuggets nawet nie pisnęli w drugim meczu finału Zachodu i przegrali po raz kolejny na własnym parkiecie z Minnesota Timberwolves Anthony’ego Edwardsa, tym razem aż 80:106. Przypadku w tym nie ma. Wiele wskazuje na to, że w szóstym kolejnym sezonie NBA doczekamy się nowego mistrza.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Po efektownym zwycięstwie w meczu numer 2 Timberwolves prowadzą w finale Zachodu już 2:0, a łącznie na koncie mają już sześć kolejnych zwycięstw w playoff, bo przecież w pierwszej rundzie zmietli z parkietu Phoenix Suns Kevina Duranta i Devina Bookera. Teraz czekają ich dwa mecze z Nuggets w Minneapolis, które – o ile nic drastycznie się w tej rywalizacji nie zmieni – mogą ją zakończyć.

Kto by się tego jeszcze kilka dni temu spodziewał?

Kibice mistrzów NBA są ich postawą kompletnie załamani. Oglądając ich postawę w obronie niektórzy sympatycy drużyny z Kolorado wręcz wychodzą z siebie.

https://twitter.com/katszn_/status/1787242911043592247

Tak naprawdę Nuggets mają w starciu z Timberwolves największy kłopot po atakowanej stronie boiska. Minionej nocy zagrali z nimi szósty raz w sezonie i już po raz czwarty nie zdołali przekroczyć bariery 100 punktów. Najbardziej bolesna informacja – obok 26-punktowej klęski? W tym meczu w barwach Wolves nie zagrał uchodzący za najlepszego obrońcę drużyny Rudy Gobert, któremu właśnie urodził się syn.

Ależ taka porażka musi boleć!

Dla Timberwolves po 27 punktów zdobyli ich liderzy – Anthony Edwards i Karl-Anthony Towns. Obaj na wysokiej skuteczności, niewiele robiąc sobie z obecności obrońców. Ten pierwszy póki co w pełni kontroluje przebieg wydarzeń w serii. Jego grę najlepiej podsumowuje poniższy obrazek.

https://twitter.com/TheHoopCentral/status/1787677941054505421

Znakomicie zagrali także Naz Reid i Nickeil Alexander-Walker, którzy zdobyli po 14 punktów. Ten pierwszy wielokrotnie z powodzeniem zatrzymywał akcje czekającego na wręczenie trzeciej kolejnej statuetki MVP Nikoli Jokicia („tylko” 16 punktów, 16 zbiórek i 8 asyst). Problemów sportowych w tej serii Nuggets mają bez liku, ale jednym z większych jest fatalna skuteczność drugiego z liderów drużyny, Jamala Murraya. W poniedziałek zdobył zaledwie 8 punktów, trafiając zaledwie 3 z 18 rzutów z gry.

Kolejne dwa mecze zostaną rozegrane w piątek oraz niedzielę w Minneapolis. Jeśli Nuggets nagle nie odnajdą w sobie chęci walki i nie zmienią czegoś drastycznie w swojej grze z Timberwolves, już na początku przyszłego tygodnia mogą ruszać na wakacje. To mimo wszystko, mimo znakomitej gry zespołu z Minneapolis od początku sezonu wciąż ogromna niespodzianka. Jeszcze przed meczem nr 2, mimo porażki w poprzednim to właśnie mistrzowie NBA uchodzili za faworytów serii.

To już przeszłość. Plany Nuggets zakładające obronę tytułu mistrzowskiego są w starciu z Timberwolves wyjątkowo brutalnie weryfikowane.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

1 komentarz

Krzysztof 8 maja, 2024 - 19:08 - 19:08

Ale to są dopiero półfinały zachodu, a nie jak pisze pan redaktor finały konferencji zachodniej

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet