Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Remon Nelson, w pierwszej połowie był kompletnie niewidoczny, ale w drugiej eksplodował na niesamowitą skalę. W zaledwie 20 minut trafił osiem razy za 3 punkty, wykorzystał także rzut wolny na wagę zwycięstwa na 3 sekundy przed końcem meczu. Zdobył 33 punkty i pozbawiał szans na wygraną młodych zawodników trenera Łukasza Dziergowskiego, którzy też jednak zasłużyli na słowa uznania.
Na 3 minuty przed końcem Kotwica prowadziła już dziewięcioma punktami i kiedy wydawało się, że przewaga będzie tylko rosnąć, to zawodnicy WKK Wrocław pokazali, po raz kolejny w tym sezonie, olbrzymi charakter i doprowadzili do remisu po 96:96. W następnej akcji faulowany był Nelson i trafił jeden rzut wolny. Jakub Koelner jeszcze próbował rozpaczliwym rzutem z połowy boiska przechylić szalę zwycięstwa na korzyść wrocławian, lecz piłka nie wpadła do kosza.
Kotwica tego dnia była naprawdę skuteczna z dystansu – trafiła aż 16 rzutów za 3, przy skuteczności 45.7%. Oprócz Nelsona kolejne świetne spotkanie w tym sezonie rozegrał Damian Pieloch (25 pkt), a Paweł Dzierżak zaliczył double double (14 pkt i 10 asyst).
Na osobny akapit na pewno zasługuje postawa WKK Wrocław. Trzeba przedstawić okoliczności, z jakimi ta drużyna mierzy się ostatnimi tygodniami w 1 lidze. Zespół nękają kontuzje absolutnie kluczowych zawodników. Djery Baptiste ostatni występ zaliczył w 3 kolejce, Jakub Patoka w 5 kolejce, Tomasz Ochońko ostatni raz na parkiecie był 19 listopada, a Mikołaj Stopierzyński 15 listopada. Fryderyk Matusiak w zasadzie cały sezon ma problemy zdrowotne i w meczu z Kotwicą także nie wystąpił.
To wszystko jest o tyle istotne, że mowa tu o czterech zawodnikach pierwszej piątki, w tym o dwóch najlepszych strzelcach drużyny w tym sezonie. Trenerowi Dziergowskiemu pozostali do dyspozycji w zasadzie sami młodzieżowcy, a najstarsi z nich tj. Krzysztof Kempa i Patryk Rosołowski urodzili się w 2004 roku. Całość uzupełnia weteran Jakub Koelner.
W tych warunkach zespół z Wrocławia potrafił postawić bardzo trudne warunki jednej z czołowych ekip 1. ligi – szacunek! Wielki mecz rozegrali Mikołaj Kowalczyk (23 pkt i 6 zb), Kempa (25 pkt i 11 zb) oraz flirtujący z triple-double Aleksy Walczak (15 pkt, 9 zb i 12 as), a klasą samą w sobie był wspomniany Koelner, który zaliczył jedną z piękniejszych asyst weekendu.
Dla przyszłości polskiej koszykówki to wręcz kapitalna sprawa oglądać w dużych rolach na parkietach 1-ligowych, aż tylu bardzo młodych zawodników i móc obserwować ich progres z tygodnia na tydzień (przykładem choćby Maksymilian Karwik). Nie zmienia to faktu, że przed zespołem z Wrocławia realne jest widmo spadku, bo utrzymanie przy grze samą młodzieżą będzie ciężkim zadaniem, mimo wszystkich powyższych plusów.
Kotwica z bilansem 8-4 umacnia się w czołówce w tabeli, a w przyszły weekend czeka ją spotkanie z ostatnim w tabeli Sokołem Międzychód.
Statystyki z meczu WKK Wrocław – Kotwica Kołobrzeg >>
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>