BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Uczestnik czterech EuroBasketów z reprezentacją Łotwy. Mistrz Estonii i Łotwy, wicemistrz Polski, Ukrainy i (dwukrotnie) Łotwy. Trzykrotny triumfator rozgrywek o Puchar Polski. Zawodnik, który grał w niemal wszystkich najlepszych ligach europejskich: po kolei – hiszpańskiej, włoskiej, rosyjskiej, tureckiej, greckiej i francuskiej.
Rolands Freimanis ma tak bogate CV, że gdy spojrzeć na zaledwie dziewięć minut, które rozegrał dotychczas w serii ze Śląskiem, można być zdziwionym. Po prostu.
W pierwszym, przegranym 73:80 meczu we Wrocławiu Łotysz nie załapał się w ogóle do składu. Trefl miał siedmiu zdrowych obcokrajowców, a do protokołu meczowego mógł wpisać jedynie sześciu. Trener Żan Tabak stanowczo – a nawet bardzo stanowczo! – przekonywał po meczu, że jego decyzja o odsunięciu Freimanisa od gry była podyktowana jedynie względami taktycznymi.
Pierwszy mecz Trefla w playoff był też pierwszym, który Freimanis opuścił w tym sezonie.
Jego rola w zespole zmniejszyła się równie radykalnie co nagle w drugiej połowie marca. W pierwszych 22 meczach ligowych Łotysz tylko raz spędził na parkiecie mniej niż 15 minut – w listopadzie, gdy w wygranym meczu ze Stalą miał problemy z nadmiarem fauli. Jeszcze 18 marca, w rewanżowym meczu z ostrowianami – wygranym przez Trefl 84:79 na wyjeździe – spisał się znakomicie. Wszedł do gry z ławki, ale spędził na boisku ponad 27 minut, podczas których zdobył 17 punktów walnie przyczyniając się do cennej wygranej.
Tymczasem już w kolejnym spotkaniu – przegranym z Zastalem 81:90 w Sopocie Freimanis nagle spędził na boisku niespełna pięć minut. Tak się składa, że właśnie od tego momentu rozpoczął się najgorszy okres gry Trefla. Przyniósł siedem porażek w ośmiu meczach. Łotysz zagrał z siedmiu z nich. Tylko raz ponad 20 minut. Czterokrotnie – nie przekroczył nawet 10.
Tak nagłe zmniejszenie roli gracza w zespole w trakcie sezonu nie zdarza się często. Czy w przypadku Freimanisa naprawdę zadecydowały jedynie względy sportowe?
– Przez długi czas Tabaka i Freimanisa łączyły bliskie relacje, trochę na zasadzie syn i ojciec. Ale w pewnym momencie coś się między nimi zepsuło. Chyba nikt do końca – poza nimi samymi – nie wie co. Tak czy inaczej Rolands ewidentnie stracił zaufanie trenera – mówi nam osoba dobrze znająca realia sopockiego klubu.
– Żan Tabak to wyjątkowo mocna osobowość. Lubi mieć kontrolę nad wszystkim co dzieje się w klubie – od decyzji sportowych poczynając, na tych które dotyczą relacji z mediami kończąc. Kłopot w tym, że Freimanis też ma swoje zdanie na wiele tematów, zdarza mu się nie gryźć w język. Chyba w pewnym momencie kosa uderzyła w kamień – dodaje inna osoba nieźle znająca i trenera Trefla, i łotewskiego skrzydłowego.
Tabak i Freimanis współpracowali ze sobą już w czasach, gdy Chorwat prowadził do wicemistrzostwa Polski i sukcesów w lidze VTB Zastal Zielona Góra w sezonie 2020/21. A znają się jeszcze dłużej. Dogadywali się tak dobrze, że gdy tylko Tabak został trenerem Trefla, Łotysz… sam do niego zadzwonił, proponując swoje koszykarskie usługi.
– Rolands to doświadczony zawodnik, a jego uniwersalność pozwala mu występować na dwóch pozycjach. Jest koszykarzem, który już dobrze poznał polską ligę i którego ja też dobrze znam. Cenię go za wszechstronną grę po obu stronach parkietu. Mam także nadzieję, że będzie ważną postacią w naszej szatni, ponieważ potrzebujemy takich osób, aby stworzyć prawdziwą drużynę – mówi po podpisaniu umowy z Łotyszem Żan Tabak
Freimanis też wielokrotnie podkreślał publicznie, że jego relacja z trenerem Trefla wykracza poza standardową na linii trener – koszykarz.
– Nawet trudno mi dokładnie określić, ile to już lat minęło od naszej pierwszej współpracy. To kawał historii! Znamy się doskonale, on doskonale wie, jakie są moje mocne i słabe strony, ja też go poznałem z wielu stron, dlatego też dobrze się dogadujemy, mimo że mamy mocne charaktery – przyznawał Freimanis w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty przed sezonem.
Stanowcze podkreślanie przez Żana Tabaka, że zmniejszenie roli Freimanisa to jedynie „taktyczna decyzja” nie powinno dziwić – przecież nie sposób wykluczyć, że tak właśnie jest. Ale, biorąc pod uwagę słabsze wyniki Trefla po odstawieniu od gry Łotysza i historię relacji łączącej trenera Trefla z doświadczonym skrzydłowym (oraz co najmniej solidną postawę tego drugiego w trakcie podczas pierwszych kilku miesięcy tego sezonu) nie powinno nikogo szczególnie mocno dziwić, że wiele osób doszukuje się w tej sytuacji drugiego dna.
Nawet Żana Tabaka.
Cytat dnia
Kuba Konieczka to jeden z bardziej wyrazistych media menedżerów klubów PLK. Jeden z użytkowników Twittera, widząc że za awans Spójni do półfinału PLK FORTUNA proponuje obecnie kurs w wysokości 9,07 zapytał go wczoraj, czy na takie rozwiązanie powinien postawić samochód czy dom.
Mecz numer 3 serii Spójnia – Legia już dziś o godzinie 18.
Liczba dnia – 2
Dwie drużyny występujące w ćwierćfinałach playoff wykonują póki co rzuty z gry ze skutecznością co najmniej 50 procent – to Anwil Włocławek (50,9) oraz King Szczecin (50). Świetna seria, szkoda, że państwo tego (na antenie Polsatu) nie widzą i jutro też nie zobaczą. Ale są i dobre newsy – planowana jest relacja dopiero z czwartego, niedzielnego meczu!
Aha, w poprzednim sezonie w ćwierćfinałach skuteczność powyżej 50 proc. rzutów z gry miał jedynie Śląsk Wrocław – późniejszy mistrz Polski.
Stefan kontra Karol 3:3
Długo wydawało się, że wyraźniejsze, dwupunktowe prowadzenie obejmie Stefan – przecież Partizan prowadził do przerwy w Madrycie aż 55:39. Ale ostatecznie to Królewscy wygrali 98:94 ostatni mecz najbardziej pasjonującego ćwierćfinału Euroligi i to Karol zgarnął punkt.
Dzisiaj wraca playoff PLK, więc i my wracamy z pytaniem dotyczącym wydarzeń na polskich parkietach. Wczoraj zastanawialiśmy się czy Ertugrul Erdogan skróci w meczu nr 3 z Treflem rotację. Przypomnijmy – to Piotr Karolak jest odpowiedzialny za powołanie do życia całkiem zgrabnego określenia „rotacja kisielowa” nieźle podsumowującego to, co ostatnio dzieje się w szeregach Śląska Wrocław.
Pytanie dnia: Kto (nie licząc naturalnego kandydata – Jeremiaha Martina) spędzi dzisiaj w meczu nr 3 najwięcej czasu na parkiecie ERGO ARENY z koszykarzy Śląska?
Piotr Karolak: Vasa Pusica.
Marcin Stefański: Aleksander Dziewa.
Popiołek prawdę ci powie
A co się powinno wydarzy w walce o – być może, bo przecież Ertugrul Erdogan może tym razem poustawiać taktyczne klocki kompletnie inaczej – ostatnie miejsce w rotacji mistrzów Polski? Kto z duetu zawodników, którzy w poprzednim meczu rozegrali najmniej minut – Justin Bibbs (6 minut) czy Jakub Karolak (4) powinien otrzymać od tureckiego trenera większą dozę zaufania?
Jak SuperBasket niesie pomoc
W poniedziałek przypominaliśmy, że Strahinja Jovanović nie pomagał dotychczas Treflowi wygrywać meczów. Serb w odpowiedzi rozegrał najlepszy mecz w sezonie, prowadząc swój zespół do niespodziewanej wygranej we Wrocławiu.
We wtorek zastanawialiśmy się, czy Victor Sanders wytrzyma ciśnienie i nie da się ponownie sprowokować koszykarzom Kinga. Amerykanin z zimną krwią pozbawił szczecinian w ostatniej chwili zwycięstwa.
Spodziewamy się, że dziś Rolands Freimanis zagra po raz drugi w tym sezonie ponad 30 minut w meczu koszykówki, występ zakończy z triple-double na koncie, a Trefl w okolicach godziny 22 będzie już prowadził w tym ćwierćfinale 2:1.
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!