Strona główna » Esencja playoff (3): Trefl już się nie dźwignie? Klątwa Strahinji

Esencja playoff (3): Trefl już się nie dźwignie? Klątwa Strahinji

0 komentarzy
– Albo geniusz albo skończony desperat – dało się słyszeć głosy w środowisku koszykarskim, gdy kilka tygodni temu Żan Tabak sprowadzał do Sopotu Strahinję Jovanovicia. Wychodzi na to drugie. Serb gra słabo, a Trefl – jeszcze gorzej. Wątpliwe, by mógł jeszcze podjąć walkę ze Śląskiem. Dziś mecz nr 2.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

– Właściwie – niezły koszykarz, całkiem sporo potrafi. Jak trzeba rzuci, nieźle podaje, rzetelnie wywiązuje się z zadań, które powierza mu trener. Kłopot jest tylko jeden: efekt dla drużyny z tych jego starań jest mizerny – tego typu opinie na temat Strahinji Jovanovicia można usłyszeć było pod koniec poprzedniego sezonu i z obozu mistrza, i wicemistrza Polski.

Serb rozgrywki 2021/22 rozpoczął w Śląsku. Gdy po ośmiu meczach odszedł, zespół zaczął grać lepiej i ostatecznie zakończył sezon ze złotym medalem.

Strahinja przeniósł się do Legii. Zagrał w 14 meczach, ale trenerzy warszawian też mu wiosną podziękowali. Nieco później odbierali srebrne medale.

Żan Tabak musi być mocno zadufany w sobie, że bierze tego gościa do siebie w takim momencie sezonu – usłyszałem od jednego z asystentów trenera drużyny PLK, gdy pod koniec marca Serb podpisywał kontrakt z Treflem.

Jeśli ktoś po poprzednim sezonie jeszcze nie wierzył w moc „klątwy Strahinji” – obecnie ma niewiele argumentów w ręku. Jeszcze miesiąc przed sprowadzeniem Serba Trefl w wielkim stylu sięgał w Lublinie po Puchar Polski, bijąc po drodze Śląsk i Anwil? Ale to już tak daleka przyszłość, że coraz mniej osób o niej pamięta. Później zespół dopadła plaga kontuzji i… klątwa Strahinji.

Jeśli miał on zastąpić w zespole Camerona Wellsa, to eksperyment się nie powiódł. Nieprzekonująca gra Serba nie jest jedynym problemem Trefla, ale faktem jest, że odkąd pojawił się w Sopocie, jego nowy zespół wygrał zaledwie jedno z ośmiu spotkań.

W minionym tygodniu serbski rozgrywający lubiący też zdobywać punkty kompletnie zapomniał jak się trafia piłką do kosza. Szczególnie za 3 – w dwóch ostatnich meczach, przegranych przez Trefla najpierw w środę Słupsku, a następnie w sobotę we Wrocławiu wziął na siebie 12 rzutów z dystansu. Spudłował 12.

Ale problem z tym zawodnikiem i jego grą w PLK od poprzedniego sezonu jest jednak zdecydowanie głębszy. Póki co wyniki go, łagodnie mówiąc, nie bronią – występując w barwach trzech drużyn z ambicjami walki o mistrzostwo, rozegrał na polskich parkietach 30 meczów. Jego drużyny wygrały 10 z nich. Jakby na to nie spoglądać – porażający dorobek.

Sezon ZwycięstwaPorażkiPunkty (śr.)Minuty (śr.)Asysty (śr.)
Śląsk Wrocław 2021/222610,427:374,8
Legia Warszawa 2021/22778,622:173,4
Trefl Sopot 2022/231712,428:534,9

Trefl musiałby wygrać aż trzy z kolejnych czterech z obrońcą mistrzowskiego tytułu, by przedłużyć nadzieje na zakończenie obecnego sezonu zdobyciem medalu. Mało prawdopodobne. Garrett Nevels w sobotę nie sprawiał wrażenia zawodnika zdrowego, gotowego do twardej walki w playoff. Spędził na parkiecie niemal 15 minut, ale był tylko cieniem zawodnika, którego pamiętamy z turnieju o Puchar Polski w Lublinie.

Kibice Trefla to może i grupa nieszczególnie liczna, ale bardzo zaangażowana. Mimo serii ostatnich porażek do Wrocławia w sobotę też się wybrała.

https://twitter.com/treflsopot/status/1654792790063153154?s=20

Ale obecnie, gdzie fani drużyny z Sopotu by nie spojrzeli – znikąd nadziei. Jakkolwiek mało optymistycznie by to nie zabrzmiało, może faktycznie jedyna tkwi w tym Strahinji? W końcu to we Wrocławiu, w barwach Śląska Serb rozegrał ostatni pełny sezon w barwach jednego zespołu, na dodatek zdobywając (brązowy) medal. To nie było tak dawno temu, minęły raptem dwa lata.

A może karierę Jovanovicia w Polsce, jeśli tylko Zastal zgodnie z zapewnieniami jego właściciela wystartuje także w kolejnym sezonie PLK – uratuje Oliver Vidin? To on był w „brązowym” sezonie 2020/21 trenerem Śląska. Strahinja wystąpił wówczas w 40 meczach. Jego zespół wygrał wówczas aż 25 z nich.

Stefan kontra Karol 2:2

Wczoraj lepszy był „Karol” – King trafił w pierwszym meczu z Anwilem więcej trójek (10) niż Anwil zanotował zbiórek w ataku (7). Ostatecznie okazało się jednak, że przewaga fizyczna włocławian nie przełożyła się na ich dominację w walce pod tablicami – wicelider tabeli zaliczył łącznie jedynie o trzy zbiórki mniej od zespołu mającego w składzie tercet Malik Williams – Josip Sobin – Luke Petrasek.

Pytanie na dziś: Po 12 kolejnych spudłowanych trójkach Strahinja musi chyba dziś trafić – ile razy?

Piotr Karolak: raz.

Marcin Stefański: dwa!

Liczba dnia – 11,11

To skuteczność, z jaką w pierwszym meczu ćwierćfinałowym rzuty z gry łącznie oddawał duet Strahinja Jovanović (0/6) – Jean Salumu (2/10). Pozostali gracze Trefla złożyli się na znakomite 28/50 – to 56 proc! W tym sezonie tylko jedna ekipa PLK, King Szczecin trafia ponad 50 proc. rzutów z gry (dokładnie 51,5).

Cytat dnia

Weszliśmy w wymianę ciosów, której nie chcieliśmy.

Michał chyliński po nadspodziewanie ofensywnym meczu STAL – Czarni

Popiołek prawdę ci powie

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet