BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Trafione rzuty, imponujące bloki, błyskawiczne kontry, efektowne wsady – to głównie ten koszykarski pakiet ściąga kibiców na trybuny hal. Ale w playoff ważne są nie tylko stricte sportowe historie. Esencją tej fazy rozgrywek się też małe rywalizacje pomiędzy poszczególnymi zawodnikami. Te nieco mniej naturalnie niż w trakcie sezonu zasadniczego wystawione łokcie, mocniejsze faule czy też wreszcie: bardziej dosadne słowa. Kierowane w określonych sytuacjach do określonych (czytaj wytypowanych wcześniej przez trenerów) graczy rywali.
Prowadzący Kinga Szczecin Arkadiusz Miłoszewski może się przyznać do tego, że w pierwszym meczu specjalnie wpuścił na parkiet Alexa Hamiltona dokładnie w tym samym momencie, gdy wkraczał na niego w czwartej minucie gry Victor Sanders. Może się też przyznać, że od początku miał plan, by o kilka lat starszy Amerykanin z Kinga próbował wymusić faule swojego rodaka z Anwilu.
Ale jeszcze przez jakiś czas może nie chcieć się przyznać do tego, że Hamilton wszedł też na boisko z zadaniem sprowokowania Sandersa przy pierwszej nadarzającej się okazji. To było naprawdę imponujące 2,5 minuty w wykonaniu najnowszego nabytku szczecinian.
Trener Anwilu Przemysław Frasunkiewicz ewidentnie wspominał je po meczu jako koszmar zaburzający jego plan taktyczny. Zresztą – spójrzcie sami na trzy jakże profesjonalnie wymuszone przez Hamiltona przewinienia Sandersa i na pomeczową reakcję szkoleniowca włocławian na samo wspomnienie o nich.
Te akcji trenerzy Anwilu mogli niejednokrotnie pokazywać Sandersowi przed meczem nr 2. To kluczowy zawodnik dla ostatnich sukcesów drużyny z Włocławka. Jeśli ponownie da się szybko sprowokować, zdobywcy FIBA Europe Cup znajdą się w opałach. Mogą wracać ze Szczecina przegrywając 0-2.
Anwil po 12 kolejnych zwycięstwach odniesionych w trakcie 51 dni w minionym tygodniu w ciągu czterech przegrał dwa razy. W obu meczach Sanders miewał przynajmniej chwilowe problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy. W trakcie przegranego wcześniej spotkania ze Stalą na własnym parkiecie też wdawał się w kłótnie – głównie z sędziami.
W pierwszym meczu z Kingiem Amerykanin mimo problemów z nadmiarem fauli i tak zdołał spędzić na parkiecie ponad 20 minut i zdobyć najwięcej punktów dla zespołu – 17. Czy we wtorek utrzyma nerwy na wodzy? Trudno powiedzieć. Pewne jest tylko jedno – Hamilton przy nadarzającej się okazji podejmie próbę szepnięcia mu kilku słów, którymi będzie chciał „wejść do głowy” gracza Anwilu.
W playoff każdy sposób na choćby lekkie zdezorientowanie rywala jest dobry. Najciekawszy jaki poznała koszykówka?
Małe, indywidualne mecze rozgrywane jakby w środku tych prawdziwych? Esencja play-off.
Stefan kontra Karol – bezkoszowy remis, wciąż 2:2
Poniedziałkowe zwycięstwo Trefla 95:86 we Wrocławiu można uznać za sensację, ale jeszcze bardziej szokowała postawa Strahinji Jovanovicia. Serb, którego nieudane występy na parkietach PLK w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy.opisywaliśmy wczoraj, do 20 punktów tym razem dołożył też po 5 asyst i zbiórek.
Po spudłowaniu 12 kolejnych rzutów za 3 w dwóch poprzednich meczach, tym razem trafił 4/4. Cóż, Marcin Stefański stawiał na to, że Strahinja „ukłuje” dwa razy, a Piotr Karolak – że raz. Jednym słowem – w rywalizacji koszykarskich gwiazd przeszłości nikt nie zdobył punktów, padł bezkoszowy remis!
Pytanie na dziś: W sezonie zasadniczym King rzucał średnio 21,5 rzutów wolnych na mecz. W pierwszym w playoff – aż 33. Trener Anwilu mocno po meczu nr 1 trochę na ten fakt narzekał. Na drugi mecz linię over/under ustawiamy na poziomie 25,5.
Karol: Statystyka jest nieubłagana – tym razem King nie odda więcej niż 25 rzutów wolnych.
Stefan: Niewiele się zmieni – gospodarze nadal będą wymuszali sporo fauli i na linii staną więcej niż 25 razy.
Prośba dnia
A propos genialnego meczu Strahinji Jovanovicia…
Nie obiecujemy, ale i nie wykluczamy! Staramy się być do bólu obiektywni, więc jeśli „klątwa Strahinji” przeistoczy się na dobre w „klątwę SuperBasketu” – obiecujemy sprawiedliwie rozdzielać ciosy. Jeśli dziś Victor Sanders wyprowadzi z równowagi Alexa Hamiltona zaczniemy się jeszcze poważniej zastanawiać na dalszymi poczynaniami.
Cytat dnia
Popiołek prawdę ci powie:
Liczba dnia – 89,3
Tyle punktów na mecz zdobywają średnio drużyny, które wygrały pierwszych sześć spotkań playoff. I to by było właściwie na tyle, jeśli chodzi o sprawdzające się przez całe dekady powiedzenie, że mecze sezonu zasadniczego można wygrywać atakiem, ale w playoff ważniejsza staje się obrona.
W poprzednim sezonie aż cztery drużyny na poziomie ćwierćfinałów zdobywały średnio poniżej 80 punktów na mecz. W obecnym póki co problemy z rozhulaniem swojego ataku ma właściwie jedynie Spójnia Stargard (77,5).
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!