poniedziałek, 2 grudnia 2024
Strona główna » Dzień dobry PLK: Niech 2 drużyny spadają!
PLK

Dzień dobry PLK: Niech 2 drużyny spadają!

4 komentarze
Spadki i awanse do PLK dla dwóch drużyn dałyby więcej emocji przez cały sezon, a jednocześnie mniej meczów o nic i wcześniejszych wakacji. Polscy strzelcy w PLK? Niezbyt się liczą.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Sokół Łańcut, informując o wyjeździe swojego lidera, Coreya Sandersa, na Dominikanę, oficjalnie dał znać lidze i swoim kibicom, że resztę sezonu już odpuszcza. Klubowy skarbnik z pewnością jest zadowolony, mniej do wypłacenia, a może i kontrahent z drugiej strony coś dorzuci. Prezes też nie narzeka, bo przecież klub w debiutanckim sezonie utrzymał się w ekstraklasie, pokonując turbulencje z pierwszych miesięcy. Tylko kibicom się taka postawa nie podoba, no ale najwyraźniej uznano, że nie jest to aż takie ważne.

Fani polskiego basketu w końcówce tego sezonu i tak nie mają powodów do narzekań. Walka o utrzymanie i miejsca w playoff jest ciekawsza niż zazwyczaj. Na dwie kolejki przed końcem rundy regularnej mamy tylko 4 zespoły, które nie grają już o nic – poza Sokołem są to Arka, MKS i Start. I co ciekawe, bardzo fajne emocje mamy także w walce o trzymanie. Nawet jeśli określenia „fajne emocje” z pewnością nikt w Toruniu, Bydgoszczy czy Gliwicach by nie użył.

Moim zdaniem, spokojnie można byłoby to wszystko jeszcze dodatkowo uatrakcyjnić. Pikanterii sezonowi dodałby zarówno turniej play-in (zatem z szansami na sukcesy jeszcze dla drużyn z miejsc 9-10), jak i zwiększenie liczby spadających zespołów do dwóch. Większa presja, większe wymagania, więcej emocji – nigdy więcej nudy!

Skoro po dwa zespoły spadają z takich lig jak turecka, niemiecka czy hiszpańska, to dlaczego nie mogłyby również z PLK? Przewietrzenie pokoju zazwyczaj wszystkim służy dobrze, a i dołączanie dwóch zespołów z 1. ligi też byłoby takim dodatkowym powiewem świeżości. Sokół z Łańcuta poradził sobie z PLK, to poradzą sobie i inni.

Na pewno mniej byłoby takich sytuacji, jak przykładowy MKS Dąbrowa, wystawiający co marzec swoje sportowe atuty do lombardu. I mnie byłoby przypadków, jak teraz w Toruniu, że zespół zabiera się na poważnie do roboty po 2/3 sezonu.

Nam strzelać nie kazano?

Zerkając wczoraj na statystyki Daniela Szymkiewicza, spostrzegłem coś, czego mamy od lat świadomość – bardzo ograniczonej liczby Polaków w ważnych rolach w lidze. W Top 40 najlepszych strzelców PLK jest ich zaledwie 6. Najlepszy z nich, Przemysław Żołnierewicz (15.6 pkt. na mecz w Zastalu) jest na 13. pozycji. Miejsca pozostałych?

23. Dziewa, 25. Kulig, 33. Mazurczak, 38. Garbacz, 39. Szymkiewicz.

Szału nie ma – powiecie zapewne. To prawda. Ale to i tak jest postęp! W ubiegłym sezonie żadnego Polaka nie było bowiem w Top 30. Najlepszy (Bartłomiej Wołoszyn, 12.6 pkt. w Arce) był 32. strzelcem PLK. Pod koniec czwartej dziesiątki byli jeszcze tylko Aleksander Dziewa i Jarosław Zyskowski.

Niezatapialny

„Historia lubi się powtarzać – pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa”.

4 komentarze

Bogdan 25 kwietnia, 2023 - 20:30 - 20:30

Myślę, że spadek dwóch ekip to niekoniecznie. Natomiast ciekawym rozwiązaniem byłoby rozegranie przez 15 ekipę EBL baraży z 2 ekipą z I ligi. Uważam, że zdecydowanie trudniej awansować, niż się w lidze utrzymać!

Odpowiedz
Wojtek 26 kwietnia, 2023 - 08:33 - 08:33

W 1 lidze możesz mieć 1 obcokrajowca a PLK aż 5. Z powyższego artykułu jasno wynika, że to przepaść (tylko 6 Polaków w top 40 strzelców).

Odpowiedz
Igor 25 kwietnia, 2023 - 23:36 - 23:36

Dla mnie mogli by zwiększyć liczbę meczy w sezonie do 40 lub 50 i wtedy by to pokazało obliczę ligi. Było by co grać po 2 mecze w tygodniu wtedy by nie było że jeden mecz może przesądzić o spadku lub play off. Turniej Play in to też ciekawe rozwiązanie.

Odpowiedz
Adi 26 kwietnia, 2023 - 19:51 - 19:51

a może system coś na miarę NBA tylko na naszych warunkach?

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet