Strona główna » Dzień dobry PLK: Bostic spalony na stosie
PLK

Dzień dobry PLK: Bostic spalony na stosie

1 komentarz
We Włocławku wybrano kosztowną metodę poprawiania humoru kibiców. Andrej Urlep znów przechytrzył wszystkich i doczekał się swojego Bibbsa. Czy rywale przechytrzą Legię i zaczną celowo faulować Groselle’a?

CZY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

„Ludzie dłużej tego już nie wytrzymają. Musimy pokazać, że działamy i to szybko!” – zakrzyknięto zapewne na kryzysowym spotkaniu w siedzibie klubu, po szóstej porażce Anwilu z rzędu. Błyskawiczne spalenie Josha Bostica na stosie, razem z jego niemałym kontraktem, wydało się najwyraźniej ceną minimum za choć częściowe stłumienie gniewu ludu Włocławka i okolic.

Klub jest dla kibiców, trzeba do nich regularnie wychodzić z inicjatywami i wsłuchiwać się w ich głos – mówią we Włocławku przy okazji kolejnych, udanych akcji marketingowych. Pytanie tylko, czy tym tropem należy iść w każdej sprawie.

W Anwilu wiedzą przecież dobrze, że stetryczały Bostic nie był ani jedynym, ani najważniejszym, problemem zespołu zbudowanego przez Przemysława Frasunkiewicza. Wiedzą już, że gra drużyny wisi na włosku zdrowia Kamila Łączyńskiego oraz mają świadomość, że Lee Moore jednak nie jest takim zbawcą, jak się wydawało po pierwszych kilku meczach, a na pewno nie jest drugim rozgrywającym. Wiedzą, że Luke Petrasek to zawodnik bardzo dobry, ale nie robi na boisku aż takiej różnicy, która pozwala wygrywać mecze. Tak, wiedzą już też, ze transfer Malika Williamsa okazał się koszmarną pomyłką.

Więcej! Może wiedzą już nawet, że rzucenie Josha Bostica lwom na pożarcie może być tylko zagraniem pod publiczkę, które dopiero zacznie odbijać się czkawką.

Piaskownica.TV

„Jesteś głupi! Nie to ty jesteś głupi!”, czyli Emocje.tv oraz klub z Bydgoszczy publicznie przerzucające się odpowiedzialnością za brak wyniku w trakcie transmisji meczu Astoria vs. Spójnia. Żadne tam staroświeckie „przepraszamy za niedogodności” skierowane do klientów płacących za dostęp, żadne „pracujemy, aby naprawić”, tylko krótko z nimi: „tamci zepsuli i już!”.

Znów coś dla gawiedzi – przepychanki firmy znanej z aroganckiej komunikacji z klientami – z klubem, którego prezes ostatnio, wobec braku wyników sportowych, postanowił chociaż powalczyć o fejm w social media.

Jest mi absolutnie wszystko jedno, czy zawiniła Astoria, zawaliły Emocje, czy kabel przegryzły pieprzone szynszyle. W poważnej lidze nie powinny się zdarzać ani takie wpadki techniczne, ani komunikacja na tak żenującym poziomie. Wciąż zdarza się i jedno, i drugie.

Urlepowi diabeł dzieci kołysze

Anwil stracił cierpliwość do Bostica, za to Śląsk szokująco długo wierzył w Justina Bibbsa. Jego bardzo dobry występ w meczu przeciwko Legii sugeruje, że mogło być warto, a Andrej Urlep raz jeszcze mógł mieć rację. Amerykanin trafiał z dystansu, wykorzystywał atletyzm grając tyłem do kosza – zamykał usta wszystkim pytającym o sens rocznego czekania na jego powrót.

Śląsk pokonał wicemistrza kraju, grając bez Ramljaka, Nizioła i z bardzo słabym Kolendą. W tym momencie sezonu wydaje się, że faworyt do wygrania ligi jest tylko jeden.

Będzie hackowanie?

Geoffrey Groselle z rzutami wolnymi męczy się już tak okrutnie, że momentami naprawdę robi się naszego rodaka (i obijanych z całej siły tablic) trochę żal. Wczoraj we Wrocławiu miał mocne 2/7, w sezonie wykręca wręcz nieprawdopodobne 33.8%. Co ciekawe, żaden z rywali nie sięgnął jeszcze po praktykę celowego faulowania centra Legii – zaledwie 2 punkty z 3 posiadań rywala to przecież bardzo satysfakcjonujący wynik dla obrony.

Kilka sezonów temu zdarzało się przeciwnikom wysyłać na linię Josipa Sobina, choć Chorwat rzucał wolne trochę lepiej od obecnego Groselle’a. Jeśli nie wydarzy się cudowna przemiana, trener Wojciech Kamiński może być zmuszony do grania najważniejszych momentów playoff bez swojego najdroższego zawodnika.

CZY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

1 komentarz

Andrey 22 stycznia, 2023 - 15:32 - 15:32

Anwil nawet skopał dosłownie wszystko na meczu z Sokołem, nawet uhonorowanie Łączki było chaotyczne zorganizowane przed meczem. Fajne gadżety przygotowane przez klub z wizerunkiem kapitana nie są w stanie zmienić poczucia niesmaku jaki towarzyszył całej atmosferze w hali (czy nie może tych gadżetów być więcej, jak można kupić taką plansze? ) Wyciągnijcie wnioski przy meczu na którym zawodnikiem drużyny marzeń będzie Sobin. Podziękowanie dla Kamila za poświęcony czas na podpisy i zdjęcia z kibicami po meczu.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet